Grzegorz Pustkowiak Grzegorz Pustkowiak
593
BLOG

Konfederacja rośnie w siłę

Grzegorz Pustkowiak Grzegorz Pustkowiak Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

Konfederacja Korwin, Braun, Liroy, Narodowcy powstała z wielu małych i maleńkich partii i partyjek sytuujących się po prawej stronie sceny politycznej. Dołączyło do niej również sporo ludzi jeszcze niedawno związanych z Kukiz 15 oraz ludzi pojedynczych mających jakieś tam polityczne lub społeczne znaczenie. Nie da się ukryć że Konfederację wspiera lub uczestniczy na jej listach wyborczych dużo znamienitych ludzi. Sondaże (którym „nikt nie ufa”) dają konfederatom w zależności od sondażowi dają czasami wyniki poniżej 5% a czasami powyżej progu wyborczego. Ale nie to jest ważne. Toczy się dyskusja skąd wzięła się Konfederacja i czemu lub komu ma służyć. Konfederacja powstała w skutek połączenia na jednej liście wyborczej wielu ugrupowań prawicowych, które samodzielnie nie przekroczyłyby progu wyborczego, a także partii które określa się jako partie bez elektoratu. Głównym trzonem są partyjki Janusza Korwin Mikkego i Narodowcy, a także secesjoniści z Kukiz 15. Sama Konfederacja jest sprzeczna wewnętrznie ideologicznie, ale jej celem jest … nic nowego … odsunięcie PiS od władzy lub osłabienie partii rządzącej przez odebranie jej elektoratu, katolickiego i konserwatywnego. To widać po agresywnych wypowiedziach jej polityków w kampanii wyborczej. Dlaczego sprzeczna ideologicznie? Ponieważ JKM i jego ludzie postulują odebranie 500+ i innych dodatków socjalnych wspierających rodziny, przy okazji pogardzając tym samym rodzinami polskimi nazywając je „śmieciami i menelami”! A kimże jest Janusz Korwin Mikke? Trzykrotny rozwodnik chwalący się swego czasu że miał 200 kochanek. Taki człowiek pogardza rodzinami w Polsce. A co na to jego sojusznicy, Narodowcy, Pan Grzegorz Braun i Pani Kaja Godek? Czy też mają takie samo zdanie na temat rodzin w Polsce i 500+? A sami Narodowcy często kiedyś manifestowali przeciwko zatrudnianiu Ukraińców w Polsce i napływowi tej nacji do Polski celem zatrudnienia. A co na to Janusz Korwin Mikke zwolennik wolnego rynku? Na szczęście dla Konfederacji programy szczególnie wyżej wymienione nie mają znaczenia w wyborach do Parlamentu Europejskiego, chociaż i tak dyskwalifikują JKM jako dyletanta nie znającego się na rzeczach kiedy w 2016 roku mówił że pieniędzy na 500+ starczy tylko do września 2016 roku, a tym czasem nie tylko starczyło po dzień dzisiejszy, ale również poszerzono ten program.

Wielu twierdzi że Konfederacja powstała dlatego żeby rozbić prawicę, osłabić PiS a tym samym wzmocnić PO. Zauważmy jedną rzecz że konfederaci nie atakują bezpośrednio PO i Koalicji Europejskiej, ale za to ostro krytykują PiS ewentualnie zwracają uwagę że między PO a PiS nie ma żadnej różnicy… Niektórzy niepodległościowcy i zwolennicy PiSu twierdzą że Konfederacja to partia prorosyjska, proputinowska, a nawet agentura rosyjska w Polsce ponieważ kontestują sojusz z USA i udział Polski w UE, a wiele sympatii płynie z ust niektórych działaczy Konfederacji pod adresem Federacji Rosyjskiej. Szanowni Państwo nie przeceniajmy konfederatów… nie przeceniajmy. To tylko chwyt propagandowy żeby się odróżnić od PiS i PO i móc propagandowo twierdzić że między największymi partiami nie ma różnicy. Tak naprawdę to W. Putin takich ludzi jak konfederaci darzy pogardą mając ich w najlepszym razie za użytecznych idiotów jak już nie raz było w historii rosyjskiej dominacji nad Polską. Nie zmylmy się czasami pewnymi faktami że na listach Konfederacji znaleźli się ludzie mający jasne prorosyjskie, proputunowski czy nawet prosowieckie poglądy… np. pani Lilija Moshechkova, która wspierała proputinowskich separatystów donieckich, pan Jacek Wilk, który w rozmowie z radiem Wnet z końca kwietnia Br. Jawnie deklarował proputinowską opcję między innymi szkalują polską armię (osłabienie armii zawsze było w polityce rosyjskiej ważnym aspektem). Takich przypadków jest wiele…

Ale na pewno Konfederację można i to śmiało oskarżyć o nieświadome (a nie żadne inne) wspieranie żydowskich żądań zwrotu mienia bezspadkowego. Ktoś by zapytał dlaczego, przecież są przeciw temu? Otóż konfederaci atakują pisowski rząd że ulega Żydom i lobby żydowskiemu w USA w sprawie 447, gdy rząd wyraźnie powiedział że nie będzie żadnych ustępstw wobec Izraela w sprawie mienia bezspadkowego, natomiast niektórzy politycy PO (dawnej UD i UW) jawnie deklarują zwrot tego mienia, gdy konfederaci nic nie protestują przeciw takiej postawie opozycji. Czyżby mieli wspólny interes? A jak jest w sprawie imigrantów? Narodowcy z Konfederacji w końcu murem stoją przeciwko wpuszczaniu imigrantów narzucanych przez Komisję Europejską, ale za razem nie protestują przeciwko proimigranckiej PO i Koalicji Europejskiej… I tu jest ich problem.

Wróćmy do sondaży. Niektóre rzeczywiście pokazują Konfederację ponad progiem, ale jednocześnie pokazują że to osłabia PiS i Kukiz 15. Konfederaci opierają się na wyniku G. Brauna w wyborach na prezydenta Gdańska gdzie osiągnął wynik 12 % gdzie nie startował żaden inny kandydat prawicy a A. Dulkiewicz dostała 82% głosów.

Właściwie nie ma co mówić co będzie dalej po ewentualnym przekroczeniu progu. Warto przywołać tu pewien nieudany eksperyment sprzed lat kiedy to ówczesna partia JKM UPR zawiązała komitet wyborczy z wieloma małymi partyjkami w 1997 r. i w wyborach otrzymała mniej głosów niż cztery lata wcześniej startując sama. Zobaczymy czy powtórzy się stała gadka korwinowców że są blokowani przez media, że wyborcy prawicowi w ostatniej chwili zagłosowali na Pis a nie na nich… Zobaczymy! Może będzie się znowu z czego pośmiać.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka