Od kiedy głośne stało, iż jest spora szansa na to ,że Polska może stać się poważnym graczem na rynku światowego gazu, pojawiło się mnóstwo informacji. Informacji zarówno prawdziwych jak i tych wyssanych z palca jak również wynikających z nieznajomości stanu rzeczy. Niektóre z wypowiedzi są dosyć kategoryczne i mówią o zdradzie polskiej racji stanu, sprzedaży majątku narodowego (przyjmując oczywiście że złoża gazu są majątkiem narodowym) czy nie wykorzystaniu polskiej myśli technicznej.
Jak to często bywa w takich wypowiedziach prawda miesza się z fałszem i daje obraz dosyć poplątany.
Po pierwsze nie można wg polskiego prawa oddać złóż gazu zagranicznym (polskim zresztą również) inwestorom, gdyż wszystkie złoża naturalne znajdujące się na terenie naszego kraju są własnością państwa. Można co najwyżej udzielić koncesji na ich wydobycie – co ma u nas miejsce. A właściwie koncesji na próbne odwierty, która jest jakby promesą koncesji wydobywczej.
Po drugie nie jest prawdą, że uzależniamy się w ten sposób od koncernów zagranicznych. Wg obowiązującego u nas prawa aby prowadzić jakąkolwiek działalność gospodarczą w Polsce należy zarejestrować w naszym kraju firmę, stad nie ma np. firmy Toyota tylko jest Toyota Polska, która w naszym kraju odprowadza podatki i działa wg naszego prawa oraz, co bardzo ważne, nie może wytransferować majątku do swojej firmy macierzystej. Zaczynają co prawda działać u nas firmy rejestrowane wg prawa unijnego ale to na razie znikomy procent, zresztą one też mają sporo obostrzeń.
Po trzecie, argument iż bazując na obcych (de facto amerykańskich technologiach) nie wykorzystujemy pomysłów naszych naukowców, którzy już ładnych parę lat temu prowadzili badania nad wydobywaniem gazu łupkowego. Jest to tylko po części prawda. Od wielu lat badania nad złożami gazu na terenie Polski prowadził np. nie żyjący już prof. Julian Sokołowski i już dwadzieścia lat temu było wiadome, że Polska może mieć bardzo duże złoża gazu łupkowego. Prawdą jest również, że prowadziliśmy badania nad sposobami wydobywania gazu (np. prof. Bohdan Żakiewicz), jednak poza sferę badań i teoretycznych rozważań to nie wyszło. Obecnie jedynie USA doprowadziły technologie wydobycia gazu łupkowego do poziomu przemysłowego, który jest ekonomicznie uzasadniony. Wszelkie próby stworzenia naszego systemu przemysłowego, choć niewątpliwie słuszne z punktu widzenia nauki, są z punktu widzenia gospodarki wyważaniem otwartych drzwi. Prościej i taniej jest wykorzystać technologie już istniejące i sprawdzone, czyli dające gwarancje opłacalności.
I na koniec kwestia naszych rodzimych firm wydobywczych, które jakoś nie kwapiły się do uzyskiwania koncesji na poszukiwanie gazu łupkowego. Nie wiem czy to kwestia zaniedbania czy braku wiary w opłacalność inwestycji. W każdym razie, obecnie dużo bardziej nasze rodzime firmy są zainteresowane pozyskiwanie gazu z łupków i dużo więcej czynią w tej dziedzinie.
Szacowane złoża gazu łupkowego w Polsce są bardzo duże (nie podaję liczb gdyż szacunki są bardzo różne ale wszystkie są duże) i byłoby bardzo dobrze dla nas gdyby przewidywania się potwierdziły. Dałoby to wymierne korzyści finansowe, społeczne i polityczne. A dla naszej gospodarki nie ma znaczenia kto wydobywa kopaliny, ważne że robi to w Polsce.
PS
Kto wydobywa miałoby znaczenie w sytuacji gdyby właścicielem była firma z kraju, który decyzją polityczną mógłby zablokować wydobycie bez względu na interes ekonomiczny firmy. Choć w sytuacji gdy jest spora dywersyfikacja firm mających koncesję to też nie jest zagrożeniem
Inne tematy w dziale Gospodarka
