Nie będę zadawał pytań, czemu PIS nie wygrał, dlaczego Polacy wolą te same rządy po raz drugi, bo to bez sensu. Nie będę odwoływał się konkretnie do PIS - czy przegrał bo Michnik wyhodował homo platfromusów, czy też nie dał rady przekonać do siebie wyborców.
Czemu nie ma jednak zmiany rządu? Bo nie było takiego nastroju, panującego w mediach oraz w ludzkich rozmowach. W 1989 wind of change, a raczej huragan zmian był mocno odczuwalny, kiedy w 1993 roku postkomuna wracała do gry, czuć było rozczarowanie Solidarnością. W 2005 wielka porażka ludzi SLD - a nie samego SLD sprawiła że wygrała dawna Solidarnosć, PIS jako partia silnej ręki, szeryfów, solidarna. Ale już w 2007 roku trzeba ją było zmienić na PO - bo PIS to obciach, Giertych, Lepper, mohery - nowoczesne PO oddziaływało na Polaków.
Dziś, mimo Smoleńska, afery hazardowej, kryzysu, walki z kibicami, takiego nastroju nie ma. Jakby poczucie nienawiści do rządu jest takie podziemne, zarezerwowane dla grupy, która czuje się przez to lepiej. I dla niej te 4 lata będą kolejną walką - by stał się Budapeszt, upadł TVN i Wyborcza, upadł Palikot. Ale do tego też potrzebny jest nastrój zmiany - ludzie muszą dostać po pupie. A te rządy nie będą wcale dla Tuska lekkie. Paliwo antypisowskie się wypala - powracanie do rządów sprzed 6 lat będzie kiepskim pomysłem, pamięć wyborców będzie coraz krótsza, przed nami Euro - test dla ekipy Tuska, walka z kryzysem, no i te 300 miliardów - będą czy nie będą. PO ma wszystko - teraz nie musi utrwalać władzy, walczyć z prezydentem, stabilizować.
Co zrobi Palikot - zasili PO czy stanie się jakąś skuteczną opozycją? Palikot wygrał, dzięki wyborcom lewicowym, niezadowlonych z PO oraz wszelkiej maści młodych, zajaranych innością Palikota, hasłami antyklerykalnymi, nowoczesnoscią - choć wielu poprałoby JKM - o tym też powiem.
SLD - infantylny, sztuczny, pusty Grzegorz Napieralski topi partię i odchodzi z nieźle uszkodzonego okrętu, pytanie - czy starym lewicowcom chce się jeszcze coś zrobić, byt mają zapewniony, czy dać szansę młodym, co grozi powtórką z Grzesia? SLD przegrywa te wybory i powoli zaczyna tracić swoich wyborców. Ale to zawsze mniejsze zło niż Palikot.
Co do Korwina - gdyby nie PKW, atmosfera wokoł niego, to nie byłoby tylko 1%, ale pewnie więcej. Bardzo źle, że w Sejmie jest tylko jedna siln partia konserwatywna, a aż 2 lewicowe?
To jest pytanie - dlaczego w Polsce, kraju katolickim, przywiązanym do tradycji, konserwatyzm, prawica jest słaba? Bo Kaczyński i Korwin to dla wielu chorzy ludzie?
Nie wiem, jestem niezadowlony, ale czyżby 4, a może mniej lat walki w słusznej sprawie? Przecież i tak moralnie wygrywam, ale też wiem, że potrzeba w Polsce 2 partii bliskiej PIS, by mogli zrobić nam drugie Węgry. No ale jak za 4 lata nie zrobią, to kiedy? Czy skała PIS, ale także jej najbardziej słaby fundament skruszeje?
