Marcin Gugulski Marcin Gugulski
501
BLOG

Dzieła… sztuki?

Marcin Gugulski Marcin Gugulski Kultura Obserwuj notkę 8

 

Gdy artysta wywołuje skandal zwiększający popularność jego dzieł – można tego nie lubić, ale nic w tym nowego. Gdy skandal promuje szalbierstwo udające sztukę – przynajmniej nie nazywajmy go dziełem sztuki.

 

Styczeń 2012

Studiujący na wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych Andrzej S[----] z Olsztyna po kryjomu powiesił swój obraz „Polska Biała Zwisłoucha” w Muzeum Narodowym we Wrocławiu w sąsiedztwie dzieł Stanisława W. oraz Henryka S. Całą akcję malarz zarejestrował kamerą. „Wyczułem moment uśpienia kobiety, która pilnowała wystawy” – opowiada. Pracownicy muzeum odkryli i zdjęli obraz po kilku dniach, lecz zawiśnie tam znowu, gdy będzie licytowany podczas aukcji na rzecz [----].

 

Listopad 2011

W Muzeum Sztuki Współczesnej w Dortmundzie sprzątaczka zniszczyła dzieło nieżyjącego już Martina K[----], gdy myśląc, że usuwa brud – zmyła jego część. Jeden z elementów wystawionej pracy tak dokładnie oczyściła z warstwy patyny (która uznała za zabrudzenie), że zniszczonej części instalacji, której wartość szacuje się na 800.000 euro, nie da się już odtworzyć.

 

Rok 1986

Dozorca budynku Akademii Sztuk Pięknych w Duesseldorfie usunął ze ściany zrobione z masła dzieło Josepha B[---]. Starty oszacowano na 40.000 marek.

 

Czerwiec 2011

A przecież można (się) bawić nie udając uprawiania sztuki przez wielkie S.:

Sztuczny koń Pan Nelson dosiadany przez Artura Dula na warszawskim torze wyścigów konnych na Służewcu bije rekord prędkości na 100 metrów!

Rrrrrrruszył! – i koń ciągnięty przez czterech siłaczy zaczyna walkę z czasem. 17,34 sekundy!

Następuje dekoracja dżokeja oraz właścicielki konia, Marty K[---], studentki warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Zachwycona publika bije brawo.

 

Tego nie znajdziecie w Internecie (1994)

Komentarz Paula Johnsona ze zbioru felietonów „Do diabła z Picassem…”:

Ceglarzami nazywam aroganckich i do niedawna wszechmocnych zwolenników sztuki nowoczesnej czy też „ceglarskiej”.

Wolę termin „ceglarski” od nowoczesny, gdyż ten ostatni jest mętny i niedokładny: dzieła, które opisuje, nie są już, ściśle rzecz biorąc, nowoczesne, lecz przestarzałe, passé, zużyte; są odpadkiem z dnia wczorajszego.

„Sztuka ceglarska” to wyrażenie bardzo wymowne, przywodzi bowiem na myśl stos cegieł z Tate Gallery [w Londynie], który streszcza oszukańczą estetykę modernizmu. Kiedy przed laty wystawiono je po raz pierwszy, miałem zwyczaj czekać aż nikt nie patrzy i kopałem z całej siły, zmieniając w widoczny sposób ułożenie niektórych z nich. Nikt jednak nie zwrócił na to uwagi – dowód, że to żadne dzieło sztuki, lecz szalbierstwo.

(„The Spectator”, 15 stycznia 1994, tekst niedostępny w internecie)

 

Tego nie znajdziecie w Internecie (2011)

Biblioteki kryją jeszcze wiele skarbów, ale brak naukowców, którzy mogliby je odkrywać.

Tak prof. Paolo Vian, dyrektor działu rękopisów Biblioteki Watykańskiej, skomentował odnalezienie w grudniu 2011 roku jedynego na świecie oryginału „Etyki” Barucha Spinozy (1632-1677). Książka niemal 100 lat czekała na odkrycie, bo do biblioteki trafiła bez karty tytułowej i w katalogu była opisana jako jeden z wielu anonimowych traktatów teologicznych. Na ślad „Etyki” natrafiono prowadząc badaniom dotyczące błogosławionego biskupa Nielsa Stensena [Mikołaja Steno] (1638-1686), duńskiego anatoma i geologa, który „Etykę” przekazał Inkwizycji.

Zdaniem prof. Viana zbiory watykańskie to prawdziwa kopalnia, ale historycy coraz rzadziej zaglądają do bibliotek i archiwów. Nowy system studiów humanistycznych i biurokratyczne obciążenia nie dają im zbyt wiele czasu na wielomiesięczne lub wieloletnie badania tekstów.

Jeszcze czasem coś piszę lub liczę, ale już nie tu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Kultura