Dwa lata temu 20 grudnia 2023 o godzinie 11:18 wyłączono sygnał TVP Info i TVP 3. Podstępnie i z premedytacją. Działania te otworzyły okres represji i bezprawia rządów koalicji 13 grudnia trafnie ostatnio nazwany przez jednego z sędziów KRYPTODYKTATURĄ. Dziękuję wszystkim, którzy dali wtedy Świadectwo Prawdzie i zachowali się jak trzeba.

Dwa lata temu 20 grudnia 2023 o godzinie 11:18 wyłączono sygnał TVP Info.
Parę minut wcześniej TVP 3. Podstępnie i z premedytacją. Zdarzyło się to po raz pierwszy od stanu wojennego. Działania te otworzyły okres represji i bezprawia rządów koalicji 13 grudnia trafnie ostatnio nazwany przez jednego z sędziów KRYPTODYKTATURĄ. Niektórzy, ze złej woli albo dla celów politycznych nie chcą pamiętać, że w chwili utraty Telewizji od ponad 470 dni nie byłem już prezesem TVP. Nie uznają też innych oczywistych faktów. Dlatego w rocznicę przejęcia TVP przez K13G warto przypomnieć tamte wydarzenia
TAK SIĘ ZACZĘŁA KRYPTODYKTATURA
19 grudnia wieczorem rozpoczęła się okupacja gmachu głównego TVP przy Woronicza oraz siedziby TAI przy pl. Powstańców przez grupę posłów Prawa i Sprawiedliwości próbujących zapobiec próbie zapowiadanego bezprawnego przejęcia Telewizji przez uzurpatorów od szefa MKiDN Sienkiewicza. Stawką w tej grze było utrzymanie siedzib TVP i emisji programu w rękach legalnych władz z nadania Rady Mediów Narodowych. 20 grudnia rano, gdy trwająca od kilkunastu godzin okupacja zaczęła przynosić psychologiczne efekty, bo oznaczała utrzymanie pozycji, kontrolę sytuacji przez obrońców TVP, gdy posłowie PiS zaczęli już nawet ustalać miedzy sobą grafik dyżurów na najbliższy świąteczny czas, a nade wszystko gdy wciąż udawało się utrzymać nadawanie TVP Info, dzięki czemu Telewizja miała możliwość alarmowania opinii publicznej o tym co się dzieje - wtedy nastąpiła zaplanowana operacja oddania TVP.
Herburt wymknął się poza siedzibę spółki na miasto, skąd zabrał do swego samochodu służbowego „powołanych” przez Sienkiewicza szefa bezprawnej rady nadzorczej Zemłę i nielegalnego prezesa Syguta, których przed godziną 11 przemycił do podziemnego parkingu TVP przeznaczonego dla zarządu i jego gości. Odbyło się to w tajemnicy i poza widokiem zajmujących budynek i broniących go przed wrogim przejęciem posłów Prawa i Sprawiedliwości. Zemła i Sygut zostali przewiezieni przez Herburta windą na 10 piętro do gabinetu prezesa TVP. Celem spotkania z Matyszkowiczem była jego kapitulacja i podpisanie protokołu przekazania Telewizji Polskiej prezesowi z nadania Tuska, którego Matyszkowicz realnie uznał. Nie doszło do tego tylko dzięki nagłemu wtargnięciu na 10 piętro grupy posłów PiS z M. Suskim i M. Małeckim, D. Mateckim, M. Kałużnym i S. Łukaszewiczem. Zdjęcie gotowego do podpisu protokołu zdrady obiegło media społecznościowe, podobnie jak film z Matyszkowiczem nerwowo przestępującym z nogi na nogę za plecami kpiącego sobie z całej sytuacji Zemły.
WYŁĄCZENIE SYGNAŁU
Kiedy zdrada przekazania spółki na piśmie uzurpatorom została udaremniona przez posłów PiS, sięgnięto po metody znane ze stanu wojennego. Około 11.15 Herburt polecił telefonicznie dyrektorowi O/TVP-Technologie Mikulskiemu wyłączenie sygnału TVP Info i TVP3 w emisji naziemnej oraz online. W sprawie online Mikulski napotkał opór ze strony wicedyrektora TVP-Dystrybucja, J. Pazdro, któremu podlega emisja online i który zażądał bezpośredniego polecenia od Herburta, a nie od dyrektora równoległego pionu. Wtedy Herburt wydał telefonicznie bezpośrednio Pazdro nakaz wyłączenia online. Z wyłączeniem emisji głównej poszło prościej: Mikulski niezwłocznie przekazał polecenie Herburta wicedyrektorowi O/TVP-Technologie Krawczyńskiemu a ten dyżurnemu Zespołu emisyjnego Wdowiakowi, który polecenie musiał wykonać, gdyż pochodziło przecież od legalnie urzędujących władz TVP. O 11.18 nastąpiło wyłączenie sygnału TVP Info i TVP3, a wkrótce do Zespołu Emisyjnego w bloku H wpuszczono funkcjonariuszy służb specjalnych. Funkcjonariuszy ABW stacjonujących na obiekcie w celu zabezpieczenia infrastruktury krytycznej użyto do bezprawnych działań nielegalnych władz TVP. Wkrótce na Woronicza dosłano dodatkowe jednostki służb.
Matyszkowicz około 12 opuścił swój Gabinet na 10 piętrze oraz gmach TVP. Sytuacja była absurdalna, bo posłowie Prawa i Sprawiedliwości chronili i okupowali gabinet prezesa TVP, w którym nie było prezesa. Ten udał się nie wiadomo po co do TV Republika. O 12:37 wykonał telefon z samochodu do szefostwa TAI i nakazał Adamczykowi, Pereirze i Tulickiemu natychmiastowy przyjazd do Republiki w celu naradzenia się. Było to zachowanie dziwne i propozycja niedorzeczna bo po co naradzać się poza Telewizją skoro trzeba w niej być i bronić samej Telewizji? Cała trójka jednomyślnie odmówiła Matyszkowiczowi. Z perspektywy czasu była to oczywista próba wyprowadzenia szefów Telewizyjnej Agencji Informacyjnej poza gmach, który planowała zająć siłowo K13G. ZEMSTA
Przemoc i brutalność, z jakimi rozprawiono się z TVP świadczyły o jej wadze i znaczeniu z punktu widzenia obozu IIIRP. Oni wiedzieli, że TVP była kluczem do świadomości Polaków. Z jednej strony Tuska musiało cieszyć, że słabnący przekaz TVP, od 14 miesięcy zarządzanej przez M. Matyszkowicza, (który w chwili próby okazał się człowiekiem tamtej strony) po raz pierwszy od lat zdemobilizował wielu konserwatywnych wyborców i miał znaczący wpływ na przegraną Dobrej zmiany. Z drugiej zaś żądza zemsty i odwetu na TVP za jej poprzedni kształt i sprawczość były silniejsze niż jakiekolwiek hamulce, prawo i reguły demokratyczne.
Najpierw była zemsta osobista. Pierwszą decyzją rządu Tuska podjętą na jego pierwszym posiedzeniu w grudniu było bezprawne (wbrew art. 11. ustawy o NBP) odwołanie mnie z funkcji reprezentanta Polski w Radzie Dyrektorów Banku Światowego Waszyngtonie. Rytualnie zapowiedziane zostało przez Tuska na Twiterze i oznajmione na konferencji prasowej po obradach rządu 19 grudnia. Nie czas tu na opowieść jak ta zemsta Tuska wywróciła życie mojej rodziny. Ważne, że następnego dnia rozpoczęła się operacja Wejście, czyli bezprawnego przejęcia Telewizji Polskiej.
Siłowe przejęcie TVP miało wywołać efekt mrożący i zabić nadzieję na skuteczność legalnego oporu i obrony instytucji państwa przed zawłaszczeniem ich przez Koalicję 13 grudnia. Ten opór możliwy był tylko przy dostępie społeczeństwa do wiedzy i obrazu tego, co się dzieje. W odróżnieniu od innych agend i aktywów państwa, istniały w przypadku TVP prawne i instytucjonalne przesłanki do utrzymania jej w dotychczasowych rękach: ustawa, ustawowy organ nominujący władze Telewizji (RMN), kadencyjność, a nawet wydane 14 grudnia 2023 r. przez Trybunał Konstytucyjny (sygn. akt K 29/23) postanowienie o zabezpieczeniu, które zobowiązywało Skarb Państwa (ministra kultury) do powstrzymania się od likwidacji publicznych spółek medialnych, w tym Telewizji Polskiej oraz od dokonywania zmian w ich zarządach. Przejęcie TVP przez ludzi Tuska mogło tedy nastąpić jedynie w wyniku działań nadzwyczajnych. I takie nastąpiły.
ZDRADA
Do przejęcia Telewizji doszło w wyniku zdrady. Zdrady tej dopuścił się prezes Mateusz Matyszkowicz i jego najbliższy współpracownik Przemysław Herburt. Od kilku tygodni zaraz po wyborach Matyszkowicz wtajemniczał swoje otoczenie w plany oddania TVP bez walki ludziom Matyszkowicz z jednej strony zapewniał Prezesa Jarosława Kaczyńskiego i cały PiS o swej lojalności i do końca odgrywał tę komedię, a z drugiej już 14 grudnia (dzień po zatwierdzeniu rządu Tuska) powołał na prokurenta spółki swego najbardziej zaufanego człowieka Przemysława Herburta. To Herburt przeprowadził operację przejęcia TVP przez K13G.
Herburt miał kluczową w spółce władzę nad Biurem Spraw Korporacyjnych operacyjnym sercem TVP (dyr Bortkiewicz za mojej prezesury) i nad Ośrodkiem TVP-Technologie. To kluczowe miejsce w kontekście tego co nastąpiło wkrótce. O/TVP-Technologie odpowiadają za emisję sygnału telewizyjnego całej TVP. Inscenizacja z powołaniem Herburta na prokurenta mydliła oczy PiSowi wrażeniem, że podejmowane są ruchy chroniące TVP przed wrogim przejęciem, jednocześnie wpisywała się w styl działania Matyszkowicza, zdejmując z niego część odpowiedzialności za to, co się zaraz stanie.
CENA DLA OBOZU POLSKIEGO
Za zdradę Matyszkowicza i Herburta obóz patriotyczny zapłacił cenę szybkiej pacyfikacji oporu. Telewizji należało bronić. Ściągnąć i wypożyczyć do pomocy ochronę z innych dużych SSP. Gdyby Telewizja wraz z emisją (blok H) i studiami TVP Info (Plac Powstańców) zostały utrzymane w rękach legalnego i gotowego do obrony firmy prezesa, mogłaby realnie nadawać i czas jakiś mobilizować ludzi do społecznego oporu wobec pełzającego zamachu stanu. Znacznie osłabiłoby to morale agresorów i utrudniło nielegalne przejmowanie innych instytucji państwa.
Telewizja mogła stać się ogólnopolskim symbolicznym centrum oporu i nawet strajku okupacyjnego, wyrazem sprzeciwu wobec bezprawnej zamordystycznej akcji Tuska. Transmisja live napędzałaby uczestników takiego protestu. Władza musiałaby w końcu użyć twardej siły, na granicy krwi, żeby opór TVP w końcu spacyfikować. Obrazki z pacyfikacji zobaczyłby cały świat i zostałyby na zawsze symbolem bezprawia K13G. W świetle zaś trzykrotnej odmowy wpisu do rejestru uzurpatorskich władz wprowadzonych na Woronicza przez Sienkiewicza i służby - świeża pamięć oporu i pacyfikacji TVP na lata wryłaby w masową świadomość odium bezprawia i braku legitymizacji działań władzy. Zdrada skutkująca cichym wyłączeniem sygnału przekreśliła ten scenariusz.
Są tacy, którzy chcieliby udawać, że nic się nie stało i w gąszczu przedziwnych długów wdzięczności - przywrócić do obiegu prawicy zdrajców winnych oddania Telewizji. Nie może być na to zgody. Dlatego trzeba przypominać o tej ranie, żeby nie zabliźniła się błoną podłości.
Tym bardziej dziękuję wszystkim Ludziom dobrej woli, którzy dali wtedy Świadectwo Prawdzie i zachowali się jak trzeba.
Jacek Kurski
prezes TVP 2016-2022
wykorzystano fragmenty raportu
„Czy mogło być inaczej? TVP a wynik PiS”
Warszawa 2024
https://x.com/KurskiPL/status/2002499427852800286
Inne tematy w dziale Polityka