Lucem fero Lucem fero
719
BLOG

Bez zadęcia

Lucem fero Lucem fero Polityka Obserwuj notkę 1

 

Podobno 7 na 10 Polaków żyje w stresie, a pozostałych 3 w Londynie.  Nieczuły na te klasyfikacje staję się jednym ze wspomnianych siedmiu, gdy włączam telewizor. Dzisiaj wybór padł na Lożę prasową i gadaninę o rządzie, MAK i Dolomitach. Przyjmując toporny podział na Wyborczą et consortes i Bogoojczyźnianych to ci pierwsi mimo oczywistych faktów są w stanie bronić rządu i ganić opozycję (kto słuchał dzisiaj Stasińskiego i Wołka ręka w górę), a ci drudzy dyskwalifikują pewne sensowne argumenty poprzez formę (zdrada, zamach etc.) oraz zupełne wybielanie strony polskiej. Dorzucę więc swój kamyczek pretensji wobec rządu.

Pierwsze co możemy zarzucić rządowi to wybór konwencji chicagowskiej. Argumentem przeciw niej miał być rzekomo cywilny charakter lotu. Teraz wszyscy zarzekają się, że oczywistym był fakt, że lot był wojskowy... Zresztą nie ma to znaczenia bo prawo międzynarodowe ma tą specyfikę, że najwięcej zależy od woli politycznej, a nie dokumentów. Oczywiście uzus (zwyczaj) ma niebagatelne znaczenie, ale katastrofy lotnicze z prezydentem i oficjelami na pokładzie to rzecz tak wyjątkowa, że o żadnym uzusie mowy być nie może. Decydująca byłaby więc wola polityczna, gdyby tylko taka po stronie polskiej istniała. Obecnie trudno nawet ustalić kto narzucił decyzję o tej drodze prawnej i czy były dyskutowane inne propozycje. Ponad 9 miesięcy po katastrofie w rzekomo demokratycznym, europejskim państwie z kontrolną rolą mediów nie wiemy tak podstawowej rzeczy! Zgadnijcie czemu.

Po drugie jak wiadomo Rosja jest państwem, w którym trudno mówić o niezależnych instytucjach- wola polityczna bywa czynnikiem decydującym. A skoro tak to strona Polska mogła naciskać na lepszą współpracę, na wydawanie nam dowodów, na niewycofywanie przez Rosjan zeznań kontrolerów. Jeśli Rosjanie chcieli ukryć jakieś niewygodne fakty to już dawno to zrobili lub próbowali (przykład: MAK stwierdza, że Protasiuk nie zdecydował się na odejście, a polscy biegli z nagrań odsłuchali, że właśnie na wysokości 100m Protasiuk rozkaz odejścia wydał). Jeśli jakiś nie ukryli (vide sprawa trzeciej osoby przy kontrolerach, która miała naciskać, aby pozwolono Polakom lądować) to tylko dlatego, że były to rzeczy zbyt trudne do ukrycia. Niemniej dowody, który fizycznie istnieją w raporcie zostały pominięte.

Podczas konferencji prasowej MAK, przewodnicząca komitetu Tatiana Anodina zapewniła, że polscy specjaliści brali udział we wszystkich kluczowych badaniach i naradach. -" Niestety to jest kłamstwo. Jestem w pełni świadom co mówię. Oprócz odpraw w Smoleńsku już na żadne odprawy i dyskusje nie byłem zapraszany w Moskwie mimo, że wnioskowałem" - mówi Klich.
Pułkownik dodał, że Rosjanie nie wdawali się w dyskusje z polskimi ekspertami: "Nigdy nie przekazywano nam materiałów do dyskusji tylko narzucano nam swój pogląd. Przedstawiono nam materiały z oblotu z którymi się absolutnie nie zgodziliśmy. Próbowano nam podstawić dokument, żebyśmy podpisali. Powiedziałem, że nie i jeśli oni chcą nas traktować tak jak podczas prezentacji, to niech nie uważają, że po drugiej stronie są ludzie niekompetentni. Że zgodzą się na podpisanie dokumentów niepełnych, czy często nieprawdziwych" - mówi Edmund Klich.

Po trzecie wiadomym było, że informacja o raporcie pójdzie w świat. Premier, który w tym czasie siedzi w Dolomitach, brak reakcji prezydenta i pierwsze nieporadne reakcje PO (Kidawa-Błońska: raport jest dość rzetelny; Graś: Nie bardzo wiadomo, po co premier miałby przerywać urlop)to robienie szopki z państwa. Pomijam już zaskakujący fakt, że premier najpierw przerywa urlop, żeby wracać do kraju, po czym... wraca od razu w Dolomity. Gdy odkrywa to Tomasz Machała (Gdzie jest Donald Tusk i Czy w tym rządzie ktoś pracuje) wszyscy w rządzie nabierają wody w usta. Niewiarygodna okazuje się też informacja serwowana przez GW, że premier miał się naradzać m.in. z ministrem Millerem. Szkoda tylko, że ten był wtedy najpewniej w Krakowie z rodziną. Graś na potrzeby tej szopki wpada na świetne wytłumaczenie:

Paweł Graś tłumaczy, że premier nie wrócił na urlop, a jedynie po to by odebrać rodzinę: On samochodem zabrał na urlop żonę, córkę, również swojego wnuka i musi tę rodzinę fizycznie do Gdańska przywieść. W poniedziałek wróci do pracy. Rzecznik rządu zaznaczył, że w piątek Donald Tusk poleciał w Dolomity rządowym samolotem. Wróci jednak wraz z rodziną prywatnym samochodem.

Nie uważam premiera za głupka i mam swoją teorię tłumaczącą jego obecne działania, będę jeszcze o tym mówił. Robienie teraz szopki z polskimi uwagami, odwołaniami etc. to przedłużenie platformianego pijaru, czyli tego, co włodarze z Wiejskiej opanowali najlepiej. Szkoda tylko, że nie chcą dostrzegać kalibru sprawy, którą spartaczyli.

PS: Gdzie są Ci wszyscy dziennikarze i politycy gadający na zmianę o niemożności zastosowania czegokolwiek poza konwencją chicagowską i domniemanych naciskach ze strony prezydenta? W niecały rok doszczętnie wymieniony ekipę kilku redakcji?

PS2: Jeszcze jedno. Osoby twierdzące, że raport jest rzetelny, ale niepełny to najpewniej idioci albo cynicy. W przypadku katastrofy, która nie wynikła z wybuchu bomby, a z szeregu czynników (gdyby nie presja czasu można było odlecieć na inne lotnisko, gdyby nie być może błędne informacje od kontrolerów nie byłoby próby lądowania, gdyby, gdyby, gdyby). Prezentowanie części prawdy jest prezentowaniem nieprawdy. Koniec, kropka. Nie wspominając o tym, że wykryto już w raporcie jedno kłamstwo- otóż Protasiuk wydał rozkaz odejścia, gdy było to jeszcze możliwe i bezpieczne.

BTW przypomniał mi się rysunek Lacha sprzed 2 lat.

http://lach.salon24.pl

Lucem fero
O mnie Lucem fero

www.maszprawo.org.pl www.laudator.net W trosce o mowę ojczystą nie używam słów: peowski, pisowski, cyngiel, skompromitować (lista uzupełniana)   MŁODZI NA SALONIE: (posprzątane)  Dr. Stolzmann xsior gw1990 Mida Bartosz Wasilewski Novalijka Ochlapczyca Jacek Tomczak Arek Mroziński Disabled: marcin_1989 Zetor Dominik Ostrzechowski cryan Blodeuwedd maxim.  SaraTurner Pisz jeśli cię tu nie ma. (Lub jesteś nadprogramowo :-)) --> JUTUBY POLITYCZNE: +Pan Schetyna wita Czesia +Sejm VI kadencji +Znajomość ang. Wojtka Olejniczaka +Schetyna dowcipkuje o ubezpieczeniach +Kalisz o Charkowie ----------------------------- Odwiedzających i komentujących uprasza się o kulturalne zachowania zgodne z zasadami higieny i przepisami BHP. Pogotowie hydrauliczne: #gg 2014506 ----------------------------- Od 3.05.07-14.05.10 104 notki i 35400 wejść. Od 14 V AD 2010: ----------------------------- Tutaj strudzony wędrowcze uświadczysz pokarmu dla duszy: "Może Polskę powinno się podzielić. Jedna część zamknięta, katolicka, biała, druga otwarta, tolerancyjna, różnorodna. Zróbmy podział kraju, ja nie widzę szans porozumienia, ani nawet szans dialogu." Ras Fufu "PiS wszedł w buty partii totalitarnych, partii władzy i aparatu, że tylko hasła i retoryka bogoojczyźniana odróżnia ją od matki, nieboszczki PZPR." Azrael "Nie wierzcie frustratom czy dewiantom psychicznym, którzy swoje problemy psychiczne odreagowują na narodzie" Władysław Bartoszewski "Stało się dla mnie jasne, że jego wizja budowy lepszej Polski, której zaufały miliony Polaków, okazała się jednym wielkim oszustwem. Dlatego też postanowiłem nazwać rzeczy po imieniu i - jak ujął to jeden z przedwojennych satyryków - >>przestać uważać bydło za niebydło<<." Władysław Bartoszewski "To [PiS] jest nadal organizacja quasi militarno-sekciarska, wodzowska." Jerzy Baczyński w 'Puszce Paradowskiej' 09.12.07 "Robiło się niedobrze, kiedy człowiek słuchał pani Kempy. To bita chamica, prymitywna.[...] Staram się używać i dobierać bardzo łagodnych słów." Tomasz Wołek 07.12.07 Nadal uważam, że POdkreślanie liter "PO" w każdym naPOtkanym wyrazie jest przejawem skrajnego debilizmu

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka