Takie pytanie nasuwa mi się od 2 czerwca 2009, kiedy pojechałem do Warszawy, by na Placu Piłsudskiego, d. Zwycięstwa uczcić 30tą rocznicę początku najbardziej fascynującego ciągu wydarzeń, prowadzących ludzkość do nowego Tysiąclecia, Tysiąclecia opierającego się na cnotach wiary, nadziei i miłości. Plac był wówczas pusty, ale obok, w Pałacu Prymasowskim trafiłem na konferencję z udziałem profesorów z Włoch, USA i Polski, na której utwierdziłem się w przekonaniu, że kluczem do zrozumienia naszych, trudnych wyborów jest nauczanie Bł. Jana Pawła II o Miłosierdziu Bożym.
Kiedy w wigilię Niedzieli Bożego Miłosierdzia, w obchodzoną, według kalendarza liturgicznego, piątą rocznicę odejścia do Domu Ojca naszego Orędownika, wydarzyła się pod Smoleńskiem niespotykana w dziejach katastrofa, czuliśmy wespół z wielu Rodakami, przyznającymi się do POKOLENIA JP2, że nasz Ojciec Święty witał pod Katyńskim Niebem tych, którzy tam lecieli w imię prawdy. To odczucie spotęgowało się, kiedy zapoznaliśmy się z misją przebaczenia, nadal przecież nieznanym, mordercom naszych Oficerów w Katyniu, Miednoje i Charkowie, jaką wyznaczył sobie Prezydent Rzeczypospolitej Lech Kaczyński wraz z towarzyszącą mu delegacją, reprezentującą najbardziej do tego upoważnione Osoby naszego Państwa.
Zasadność zaufania papieskiej nauce została wzmocniona spokojną, wyważoną kampanią w wyborach prezydenckich Jarosława Kaczyńskiego, jego przesłaniem do Rosjan i wielokrotnie wykazywaną postawą nie ulegania prowokacjom, a prowokacyjne kłamstwa były przecież wprost nie ludzkie. Od obarczenia winą pilotów, aż po sugestię, że Jarosław, w rozmowie telefonicznej, namawiał Prezydenta do ryzykownego lądowania. Któż mógłby znieść takie próby bez wsparcia modlitewnego, płynącego z wiary, nadziei i miłości.
Papieskie „Nie lękajcie się!” przyniosło swój owoc w postawie męża stanu jaką wykazał się Jarosław Kaczyński wobec Prezydenta USA. Nie skamlał o pomoc w wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej wbrew aktualnym władzom naszego Kraju. Powiedział, że śmierć dowództwa państwa natowskiego musi być wyjaśniona w ramach struktur NATO i Polska zwróci się z odpowiednim wnioskiem, po wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborach parlamentarnych. Prawda nas wyzwoli.
Nie trzeba było długo czekać, by ujawniono, że ważne dokumenty, dotyczące śledztwa smoleńskiego, zostały przekazane polskim służbom przez USA krótko po katastrofie i skrzętnie schowane w ABW, by prokuratura nie mogła ich użyć w śledztwie. Na farsę zakrawa fakt, że minister Arabski nie mógł znaleźć tych dokumentów, bo nie przyszło mu do głowy, że mogą być schowane w ABW.
Widać wyraźnie, że przy wsparciu Orędownika Prawdy o Golgocie Wschodu możemy pozbyć się odium pijanych nieudaczników, oszalałych z irracjonalnych uprzedzeń rusofobów, jakim obłożyła nas MAK przy pomocy Tuska, Komorowskiego, Sikorskiego, Klicha, Arabskiego i wielu ich klakierów. Musimy tylko wygrać te wybory.
Sam nie kandyduję, ale pomogę redakcji tego biuletynu w przygotowaniu się przez nas, wolnych obywateli, do wyborów. Świat oparty na kłamstwie musi zmienić swe oblicze, bo wzywa nas do tego modlitwa Bł. Jana Pawła II z Placu Zwycięstwa.
Tekst do zamieszczenia w społecznie organizowanym biuletynie wyborczym.
Rodzinnie jestem mężem, ojcem i dziadkiem. Maksyma życiowa: polityka zbyt mocno wpływa na nasze życie, by ją zostawiać zawodowym politykom. Politycznie: - aktywne uczestnictwo w budowaniu SOLIDARNOŚCI od 1980 - moderator Katedralnego Duszpasterstwa Młodzieży,do 2 lipca 2016 - członek Rady Politycznej PiS. Do końca września 2014 pracowałem jako parkingowy i wówczas mój blog miał nazwę "Zapiski Parkingowego". Po wygranych przez PiS wyborach czas najwyższy, by Polska zrealizowała swoją misję powstrzymania podboju Europy przez tandem KGB-NRD. Od stycznia 2016 pracuję jako kierowca małej ciężarówki i czekam na możliwość przyczynienia się do realizacji powyższej misji.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości