Henryk Urban Henryk Urban
942
BLOG

Trotyl niczego nie wyjaśni, a ukrywanie prawdy, to też kłamstwo.

Henryk Urban Henryk Urban Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 44

imageJeszcze w sierpniu ub. roku zacząłem pisać notkę na ten sam temat, ale pozostało do dziś tylko jedno zdanie:

"Jako inżynier i oficer lotnictwa nie mogę spokojnie patrzeć na nienawistne komentarze obciążające winą za Katastrofę Smoleńską poległych w niej pilotów."

Dziś jest jeszcze gorzej, bo decyzje prokuratury koncentrują się na wprowadzaniu coraz większego wzburzenia obu stron sporu, a faktycznym arbitrem jest nie jakikolwiek sąd, tylko ogół Polaków. Trzeba zatem pokazać argumenty, które wyraźnie przesądzą, czy to zamach, czy nieszczęśliwy wypadek. Zgoda, kopie odczytów z rosyjskich czarnych skrzynek są tak wiarygodne, jak dokumenty z sekcji zwłok, ale mamy przecież zapisy odczytane z polskiego rejestratora ATM QAR, które pozwalają na precyzyjne odtworzenie podejścia do pasa, aż do zaniku zasilania. Wprawdzie Lasek już w maju 2012 zapowiedział, że ktokolwiek ujawni dane źródłowe z tego rejestratora będzie ścigany przez prokuraturę, ale skoro prokuratura jeszcze pod wodzą Seremeta wprowadziła nas na "trop trotylowy", to sięgnijmy do realnych dowodów.

Nawet znalezienie śladów materiałów wybuchowych na szczątkach ofiar Katastrofy Smoleńskiej nie udowodni przyczyny zejścia samolotu na poziom pasa startowego i kłamcy brzozowi nadal będą ludziom mieszać w głowach.

Czas zatem najwyższy, by przedstawić dowód, że samolot stracił skrzydło przelatując wysoko nad ziemią. Konferencja Smoleńska dysponuje takim dowodem procesowym w postaci Ekspertyzy technicznej firmy ATM.

Oto strona tytułowa:

image

Jak widać jest to materiał tajny, ale udostępniony przez prokuraturę do badań naukowych. Nie mogę prezentować pełnej zawartości, ale skoro 20-04-2017 na Salonie24 ukazała się Strona 4 z 4 Załącznika nr 3, nazwanego w Ekspertyzie "dowodem nr 7", to i ja załączam powyżej swój roboczy egzemplarz tej strony.

Jak pisze autor powyższej notki:

Przy brzozie 254+7=261 m. Rzędna terenu 250 m. czyli samolot był na wysokości 11 m nad ziemią.

Jak Państwo widzą, w chwili urwania skrzydła (08:40:59,5 czasu FDR) samolot znajdował się 11m nad ziemią, a nie 5,6m zatem wszelkie opowieści o pancernej brzozie można włożyć między bajki.

Pytanie zasadnicze pod adresem prokuratury brzmi: Czy przesłuchano już członków KBWL i ekspertów firmy ATM, pytając kto i w jaki sposób nakłonił ich do pisania o uderzeniu w brzozę?

Prokuratura konsekwentnie eksploatuje trop wybuchu tuż nad ziemią, a w odwodzie czeka "rewelacja" niemieckich służb, że zamachu dokonał jakiś ruski generał, na zlecenie z Polski. Za chwilę będą znowu pytać o czym rozmawiali Bracia Kaczyńscy. Owszem, wybuch w ostatnich sekundach jest bardzo prawdopodobny, ale nie wiadomo kiedy znajdziemy na to twardy dowód, a na urwanie skrzydła podczas przelotu nad brzozą już dowód mamy.

To tyle, ku rozwadze przed jutrzejszą miesięcznicą.

Rodzinnie jestem mężem, ojcem i dziadkiem. Maksyma życiowa: polityka zbyt mocno wpływa na nasze życie, by ją zostawiać zawodowym politykom. Politycznie: - aktywne uczestnictwo w budowaniu SOLIDARNOŚCI od 1980 - moderator Katedralnego Duszpasterstwa Młodzieży,do 2 lipca 2016 - członek Rady Politycznej PiS. Do końca września 2014 pracowałem jako parkingowy i wówczas mój blog miał nazwę "Zapiski Parkingowego". Po wygranych przez PiS wyborach czas najwyższy, by Polska zrealizowała swoją misję powstrzymania podboju Europy przez tandem KGB-NRD. Od stycznia 2016 pracuję jako kierowca małej ciężarówki i czekam na możliwość przyczynienia się do realizacji powyższej misji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka