Henryk Urban Henryk Urban
535
BLOG

Czy na szczycie NATO też nic nie powiemy o Smoleńsku?

Henryk Urban Henryk Urban Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

List otwarty do Prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego.

Szczęść Boże, Panie Prezesie.

    Od początku maja próbuję się z Panem skontaktować, ale nałożyło się wiele przyczyn, które to uniemożliwiły, a zaprzepaszczenie szczytu NATO w Brukseli do jasnego postawienia prawdy o Smoleńsku, może osaczyć nas energetycznie z konsekwencjami, które odczują następne pokolenia.   

  Putin doskonale się bawi na meczach Sbornej, gdy Merkelowa buduje niemieckie nabrzeże dla NordStream2, a nasz rząd zamiast przygotować się do stanowczego wystąpienia na lipcowym szczycie NATO, odsłania kolejne pomniki Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który "tragicznie zginął w drodze do Katynia", jak to eufemistycznie ujęto w Szczecinie.

     On nie "zginął", On poległ podczas kolejnej operacji wojny hybrydowej, prowadzonej przez Rosję z wolnym światem!

    Gdyby w sierpniu 2008 roku, podczas operacji kaukaskiej, Solidarny Prezydent RP oglądał się na Busha, Sarkozy'ego, czy Merkel, to też moglibyśmy tylko sobie ponarzekać, a Pułkownik KGB zajął by Tbilisi, mimo przebywających w Gruzji, w bazie szkoleniowej, amerykańskich żołnierzy.

    Dziś trzeba zatrzymać budowę NS2 i Ofiara Smoleńska jest jedyną naszą legitymacją do wykonania tego zadania.

    Panie Prezesie,

    W 94 Miesięcznicę, 10 lutego, powiedział Pan, że do prawdy musimy dochodzić w zgodzie ze słowami Św. Pawła "Zło dobrem zwyciężaj", zaszczepionymi nam przez Bł. Ks. Jerzego Popiełuszkę. Wiedziałem wtedy, że to była Pańska odpowiedź na moje propozycje, które składam od sześciu lat, i na które słyszałem od Pana, że nie należy mieszać religii do polityki, bo to nie etyczne. Czekałem jeszcze do kwietnia, na kiedy wyznaczył Pan czas graniczny w kwestii dochodzenia do prawdy o Smoleńsku.

    11kwietnia opublikowany został Raport Techniczny, w którym, wg słów Przewodniczącego Podkomisji, podano wystarczające dowody na przyczynę Katastrofy Smoleńskiej - nie CFIT, a wybuchy w locie. Następne kroki miały wykonać inne organy Rzeczypospolitej. Zdaję sobie sprawę, że skoro upłynęło już dość czasu na reakcję ze strony Prokuratora Generalnego, Prezydenta RP i Ministra Spraw Zagranicznych i nic się nie dzieje, to czas najwyższy, byśmy porozmawiali, jak zastosować do wyjaśniania Ofiary Smoleńskiej nauczanie Św. Jana Pawła II. On najlepiej wiedział, jak możemy sobie poradzić z okupacją sowiecką, sięgającą do połowy Europy i z powodzeniem realizował to, wraz z Ronaldem Reaganem, przed 30 laty. I nie jest to mieszanie religii do polityki, ale stosowanie nauczania Kościoła w praktyce.

    Jako państwo członkowskie NATO zostaliśmy zaatakowani przez Rosję w Smoleńsku i mamy prawo, ale i obowiązek, wyraźnie powiedzieć naszym sojusznikom, że w ramach Art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego oczekujemy nie tyle odwetu zbrojnego, ile pomocy w rozbrojeniu agresora. Nie wolno Rosji dawać kolejnych pieniędzy na zbrojenia. Stosując przymus ekonomiczny, żądajmy przyznania się do winy, dokonania zadośćuczynienia i podpisania traktatu pokojowego. Oczywiście nic z tego nie załatwimy bez pomocy ze strony USA, ale skoro Donald Trump sam nam proponuje pomoc przy tworzeniu Trójmorza, to wskażmy sposób na poskromienie Rosji, bez wzrostu zagrożenia wybuchem wojny w Europie.

                                                                                *           *           *

    I skończmy z udawaniem, że nie ma dowodów na zamach. Zapisy parametrów lotu odczytane z polskiej "czarnej skrzynki" ATM QAR pozwalają wyliczyć, że samolot w okolicy brzozy leciał na wysokości 11m nad ziemią, co opisałem przed rokiem w notce: https://www.salon24.pl/u/heniekurban/783527,trotyl-niczego-nie-wyjasni-a-ukrywanie-prawdy-to-tez-klamstwo. 

    Zarówno Podkomisja, jak i Artymowicz umieszczają samolot przed ulicą Kutuzowa na wysokości ok. 30m, co musiało by spowodować konieczność wznoszenia między brzozą, a komisem samochodowym, na poziomie 15m/s, a takiego wznoszenia nie potwierdzają żadne odczyty z rejestratorów parametrów lotu. Najniżej nad komisem, umieszcza zapis z komputera pokładowego, ale i on nie pozwala na zaakceptowanie uderzenia w brzozę na wysokości 6m. Oto fragment protokołu amerykańskiego producenta komputerów, firmy UASC:

image

Z powyższej tabelki wynika jasno, że samolot w chwili "lądowania" nad komisem samochodowym był 12,7m nad ziemią, a w ciągu ostatnich 2 sek wzniósł się co najwyżej o 7m względem powietrza (2X705ft/min), a 4m względem wznoszącego się stoku(2X394ft/min)), czyli nie mógł urwać sobie skrzydła na pniu brzozy, na wysokości 6m, bo wyżej, na 9m, już pień jest za cienki, by mierzyć się ze skrzydłem. Zatem, wg UASC, samolot co najwyżej musnął końcówką skrzydła o koronę brzozy. Skoro skrzydło jednak zostało urwane, to musiało się to dokonać w inny sposób i tu bez wiedzy Rosjan nic się nie mogło wydarzyć. Choć Podkomisja wykonała ogromną pracę, odtwarzając wirtualnie znaczące fragmenty płatowca z tysięcy zdjęć, to na Rosji spoczywa obowiązek udowodnienia swojej niewinności, jeżeli chce odpowiedzialnością obarczyć kogoś innego. 

Rodzinnie jestem mężem, ojcem i dziadkiem. Maksyma życiowa: polityka zbyt mocno wpływa na nasze życie, by ją zostawiać zawodowym politykom. Politycznie: - aktywne uczestnictwo w budowaniu SOLIDARNOŚCI od 1980 - moderator Katedralnego Duszpasterstwa Młodzieży,do 2 lipca 2016 - członek Rady Politycznej PiS. Do końca września 2014 pracowałem jako parkingowy i wówczas mój blog miał nazwę "Zapiski Parkingowego". Po wygranych przez PiS wyborach czas najwyższy, by Polska zrealizowała swoją misję powstrzymania podboju Europy przez tandem KGB-NRD. Od stycznia 2016 pracuję jako kierowca małej ciężarówki i czekam na możliwość przyczynienia się do realizacji powyższej misji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka