Są sfrustrowani i gniew w nich narasta. Ciągle ktoś ich poucza i mówi im jak mają żyć, pracować i do czego muszą dążyć.
Jedyne miejsce, w którym czują się w miarę wolni to social media.
Od marca ciągle ktoś im jeszcze dorzuca tych ograniczeń w świecie realnym.
Kazano im zostać w domach gdy oni chcą się bawić.
Mówią im, że to z troski o starszych ludzi... Ale oni w d4 mają ludzi starszych. Starość jest dla nich czymś tak odległym jak emerytura dla kogoś kto właśnie rozpoczął pracę w korpo.
Powiedzieli im, ze muszą nosić maseczki aby nie stwarzać zagrożenia... Ale oni przecież nie czują się zagrożeni chorobą. Nadal wierzą, że ten problem dotyczy tylko ludzi starych.
Zamknięto im kluby i miejsca rozrywki.... Nie no q#wa tak się nie da żyć
Do wybuchu wściekłości brakowało im już tylko impulsu.
Orzeczenie TK o niezgodności z konstytucją zapisów prawa aborcyjnego stało się właśnie tym impulsem.
Oto odbierają Wam ostatnie prawa - zakrzyczały oburzone głosy w social mediach.
A strach przed niechcianą ciążą nie jest im obcy.
Ponieważ chodzi wyłącznie o wyładowanie narastającej frustracji to nie należy się dziwić, że ten wybuch wściekłości wygląda jak najazd barbarzyńców. Tu nie ma czasu na myślenie. Trzeba po prostu niszczyć, krzyczeć, obrażać.
Dlatego też najgłośniej krzyczą młode sfrustrowane kobiety przerażone wizją niechcianego macierzyństwa.