Trucker hiob Trucker hiob
155
BLOG

Nowa ewangelizacja

Trucker hiob Trucker hiob Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Osoby znające mnie z portalu www.polon.us i forum www.katolik.us wiedzą to od dawna, ale te, które mnie poznały na „Frondzie” i  w „Salonie24” mogą tego jeszcze nie wiedzieć. Mianowicie chodzi mi o mój „apostolat nowej ewangelizacji" wśród miłośników ciężarówek.

 

Sobór Watykański Drugi i Jan Paweł Wielki nauczali nas o pilnej potrzebie ponownej ewangelizacji. Staliśmy się społeczeństwem neopogańskim i to już co najmniej od dwóch pokoleń. Zatem nie bardzo można liczyć na to, że rodzice przekażą swym dzieciom coś, czego sami często nie mają. Tym bardziej nie można liczyć na katechizację prowadzoną w publicznych szkołach, prowadzoną często przez przypadkowe osoby, które same nie znają zbyt dobrze wiary i które borykają się z niskim prestiżem przedmiotu przez nie nauczanym. Poza tym… programy takich klas kładą raczej nacisk na przekazywanie jakiś wiadomości, na „nauce religii”, a ewangelizacja raczej powinna polegać na przekazaniu miłości Jezusa do nas i na aspekcie osobistego spotkania z Nim. Nigdy nie będziemy lepszymi teologami od szatana. Tylko co z tego? „Egzamin końcowy” nie będzie z teologii, ale z tego czy i jak kochaliśmy. Boga i bliźniego. Dlatego tak ważne jest przekazanie osobistego świadectwa, opowiedzenie o swoim  spotkaniu z Bogiem

 

Oczywiście jest wielu wspaniałych księży, wiele wspaniałych czasopism, wiele wspaniałych audycji radiowych uczących tego o czym mówię. Sam często słucham księdza Pawlukiewicza z kościoła świętej Anny w Warszawie, którego homilie są dostępne w necie,  słucham audycji „Bądź zimny, bądź gorący” Pawła Wdówika w Radiu Plus Józef, czytam Gościa Niedzielnego, z moimi ulubionymi felietonami Franciszka Kucharczaka, a także Niedzielę, czy Miłujcie Się. Nie wspominając już o angielskojęzycznych mediach. Ale problem polega na tym, że ci, do których przede wszystkim należałoby dotrzeć nie słuchają katolickiego radia, nie kupią Gościa Niedzielnego, a i do kościoła im zazwyczaj nie po drodze.

 

I stąd pomysł stworzenia forumkanału na youtube, gdzie zamieszczam zdjęcia i filmy z Ameryki, z trasy, opisujące moją i inne ciężarówki i moje podróże po Ameryce. Oczywiście daleko mi do profesjonalizmu w tych dziedzinach. Oscara ani Nobla na pewno nie dostanę. Ale, jak powiedział GK Chesterton, rzeczy warte zrobienia, są warte zrobienia nawet źle. Poza tym… i tak to co robię podoba się wielu młodym chłopcom.

 

Na moje forum przychodzi po 500 osób dziennie, po 15 tysięcy miesięcznie. Niektóre z moich filmów na youtube widziało po kilka, a nawet kilkadziesiąt tysięcy osób.  Nie wiem, czy to dużo, czy mało. Nie wiem też ilu z nich nigdy nie zagląda na „kościółkową stronę” mojego forum. I nie ma to w sumie wielkiego znaczenia. Co jest ważne, to to, że daję świadectwo. Że oni wiedzą, że „prawdziwy amerykański trucker” może każdej niedzieli, nawet, gdy jedzie z pilnym ładunkiem, znaleźć czas, by iść na Mszę.  Wiedzą, że dla mnie Bóg jest zawsze najważniejszy i że znam swą wiarę i zawsze znajdę czas, by odpowiedzieć na ewentualne pytania na temat Boga, Kościoła i wiary.

 

Miały być dwa zdania wstępu, ale, jak wszyscy już wiedzą, ja jestem niesamowitym gadułą i nic nie potrafię powiedzieć w dwóch zdaniach. Jednak to już naprawdę koniec wstępu, a jak ktoś będzie miał pytania, to i na forum i na Frondzie i w Salonie24 można podyskutować. Na Forum są tematy opisujące moje podróże, gdzie są tysiące zdjęć z trasy. Można je znaleźć pod adresem www.jaskiernia.com A poniżej kilka przykładów mojej „truckerskiej” twórczości na youtube. Dwa filmy „jeszcze ciepłe”, z ostatniej trasy do Oregonu, gdzie teraz się znajduję i kilka innych, starszych, z  jednej z poprzednich tras i film z sarenkami i opis mojej pierwszej ciężarówki i zabawy moim Mustangiem.

 

Wiem, że nie każdego z Was to interesuje, ale interesuje to wielu młodych chłopaków. Na moim forum mam blisko tysiąc zarejestrowanych gości. W większości są to chłopcy w wieku kilkunastu lat. I jeżeli są choć trochę podobni do mnie, to się nie dziwię, że ich te filmy fascynują. Ja w ich wieku też taki byłem i niektórzy twierdzą, że się od tego czasu niewiele zmieniłem. Kto to widział bowiem, żeby poważny facet latał z aparatem i kamerą filmując wszystko, co mu wlezie przed obiektyw, albo by palił gumy na parkingu podrasowanym Mustangiem…  Choć to ostatnie, muszę przyznać na swoje usprawiedliwienie, było już ze dwadzieścia lat temu. Jednak "w tym szaleństwie jest metoda", bo wiem z całą pewnością, że mój podstępny plan działa. I choć nie nawrócę całego świata, to wiem, że dzięki Bożej Łasce niektórzy z tych chłopców, dzięki forum i moim blogom przybliżyli się do Boga.

 

A zatem… zapraszam do kina. I bardzo proszę o wyrozumiałość, a także o modlitwy za to, by ten apostolat przynosił coraz więcej dobrych owoców.

 

 

 

Nazywam się Piotr Jaskiernia, mam 61 lat i od wielu lat mieszkam w Stanach. Z zawodu jestem "truckerem", kierowcą. Moim hobby jest apologetyka, a moją pasją nowa ewangelizacja. Zawsze szukam nowych dróg, by dotrzeć z Dobrą Nowiną do kolejnych osób, stąd moja obecność tutaj. AUDYCJE RADIOWE, PROGRAMY TV I ARTYKUŁY PRASOWE Z MOIM UDZIAŁEM: KLIK Moje FORUM: www.katolik.us Zapraszam. Kontakt.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości