Hyrkan Hyrkan
1326
BLOG

Jarosław Kaczyński: “Ja wiem, że żadnych tajnych porozumień w Magdalence nie było”

Hyrkan Hyrkan Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 51


Jak co roku w okresie rocznicowym Okrągłego Stołu, pojawiają się wypowiedzi polityków i publicystów prawicy podtrzymujące narrację rzekomego tajnego porozumienia pomiędzy jego uczestnikami, w ramach którego komuniści dopuszczają Solidarność do władzy, a ta odwdzięcza się podziałem łupów i apanaży.

Do porozumienia i faktycznych ustaleń miało dojść w ośrodku konferencyjnym MSW w Magdalence pod Warszawą.

Wg tej narracji cały Okrągły Stół był jakimś humbugiem dla mas, a jego uczestnicy odgrywali jedynie teatr dla gawiedzi.

Niestety dla prawicy polskiej, która ma twarz obecnie głównie Prawa i Sprawiedliwości opowieść ta faktograficznie zawiera kilka kłopotliwych elementów. Prorządowe media dwoją się i troją, żeby je wygumkować, zainteresowani politycy zdają się o nich całkiem nie pamiętać. Cała ta operacja urągająca rozumowi jest jednak dosyć rozpaczliwa, bo w samym prawicowym obozie pojawiają się niespójności w przekazie.

Zacznijmy od samych przywódców PiS, czyli braci Kaczyńskich. Jak wiadomo w okresie interesujących nas wydarzeń znacznie większą pozycję polityczną miał Lech Kaczyński. Dlatego też tylko on był zapraszany do Magdalenki i uczestniczył we wszystkich spotkaniach. Jednak w samych obradach Okrągłego Stołu uczestniczyli już obaj bracia. 


Co mówili na temat tych wydarzeń:

Lech Kaczyński, wywiad dla Polskiego Radia 2009 r .

To było bardzo ważne zdarzenie, to było konieczne posunięcie taktyczne, które przyniosło sukces stronie społecznej, czyli Solidarności reprezentującej wtedy wolę większości społeczeństwa.(...)Natomiast później była pewna interpretacja Okrągłego Stołu jako takiej umowy między równo-uprawnionymi dwoma elitami - społeczeństwo się nie liczy, jedna elita zagwarantowała drugiej, że z czasem ona straci władzę, ale nic, włos jej z głowy nie spadnie, jeszcze do tego będzie miała przywileje ekonomiczne, w nowym ustroju będzie mogła zająć miejsce w tych górnych warstwach społecznych.

Otóż nie było takiej umowy przy Okrągłym Stole i tego rodzaju interpretacja jest fatalna(...). Te osoby uważają, że tam był jakiś spisek w Magdalence, że tam po cichu między sobą pewne sprawy uzgodniono. Nie, byłem uczestnikiem wszystkich tych posiedzeń i mówię jasno: nie.

Jarosław Kaczyński, wywiad dla Teresy Torańskiej 1994 r.:

Ja wiem, że żadnych tajnych porozumień w Magdalence nie było(...) - Ja do Magdalenki nie jeździłem, ale mój brat Leszek jeździł, uczestniczył we wszystkich posiedzeniach, mówił, że nic nie było i ja mu wierzę.”

Warto też wiedzieć, że oprócz przywódców Prawa i Sprawiedliwości, w Okrągłym Stole uczestniczyło również wielu prominentnych prawicowych polityków, takich jak: 

Mariusz Kamiński, Jarosław Sellin, Krystyna Pawłowicz, Jan Olszewski, Zbigniew Romaszewski.

Dziwaczne więc jest kultywowanie przez “dobrą zmianę” jakiejś historii o magdalenkowych spiskach, oczywiście cel polityczny był jasny - nawiązanie dobrej relacji z rozmaitymi ogarniętym resentymentem grupami społecznymi jako rezerwuarem głosów wyborczych.

Jednak efektem ubocznym budowy wespół z nimi czarnej legendy Okrągłego Stołu jest pozbawianie Polaków dumy z największego, podziwianego na całych świecie osiągnięcia, jakim było pokojowe obalenie komunizmu i przejście z “demokracji ludowej” do demokracji autentycznej, a z gospodarki planowej do kapitalizmu.

To jątrzenie i podtrzymywanie sztucznego podziału społecznego, a w efekcie zohydzanie ludziom tego fantastycznego osiągnięcia, które ze względu na udział w nim reprezentantów niemal wszystkich współczesnych sił politycznych, jak mało które nadaje się do wspólnego świętowania ponad podziałami.

Może warto, żeby prawicowi politycy, dziennikarze i komentatorzy zaczęli ważyć słowa i postarali się rzetelnie podejść, w oparciu o fakty, a nie mity i wygumkowywane półprawdy do tego wydarzenia.

Przyznajcie zgodnie z prawdą, że Wasi przywódcy byli aktywnymi uczestnikami tych porozumień, i przestańcie używać zmanipulowanych cytatów bohaterów tamtych dni, takich jak Tadeusz Mazowiecki. Słynny cytat o grubej kresce ma oczywiście zupełnie inny sens, niż ten powielany przez Was - gruba kreska nie dotyczyła nie rozliczania komunizmu, tylko własnej odpowiedzialności rządu:

Rząd, który utworzę, nie ponosi odpowiedzialności za hipotekę, którą dziedziczy. Ma jednak ona wpływ na okoliczności, w których przychodzi nam działać. Przeszłość odkreślamy grubą linią. Odpowiadać będziemy jedynie za to, co uczyniliśmy, by wydobyć Polskę z obecnego stanu załamania.

Uświadomcie sobie wreszcie rzecz podstawową - to komuniści w tym czasie byli rozgrywającymi - to oni sprawowali rządy, mieli władzę i cały aparat represji do dyspozycji.

Oczekiwalibyście, żeby dobrowolnie i grzecznie poszli do więzienia?

Rozumiał to zarówno Lech Kaczyński, jak i też, z pewnymi oporami ze względu na marginalną rolę jaką odgrywał - Jarosław.

Rozumie to najwyraźniej również Prezydent Duda, który tak oto wypowiedział się na temat OS kilka dni temu:

Był to dla mnie ogromny przełom, dla mojej rodziny. Była wielka radość, bardzo czekaliśmy i głęboko wierzyliśmy, że to doprowadzi rzeczywiście do zmienienia Polski. (...) Kiedy patrzymy na naszą dzisiejszą rzeczywistość i porównujemy ją z tym, co było wtedy, chyba nikt nie ma wątpliwości, że oczywiście przez te 30 lat zmieniło się ogromnie.

A tak o pierwszym, niekomunistycznym premierze Tadeuszu Mazowieckim:

To były wielkie chwile, powinny być upamiętnione pomnikiem Tadeusza Mazowieckiego. To była postać, wielce zasłużona właśnie jako człowiek, który walczył o odzyskanie przez nas wolności.

Skończmy w końcu z tymi bredniami o zmowach i spiskach, każdy człowiek postrzegający komunizm w Polsce jako okres wielkie smuty dla naszej ojczyzny powinien wiedzieć, że gumkowanie historii dla bieżącej polityki jest destrukcyjne. 

Zwłaszcza, jeśli ta historia opowiada o jednym z największych polskich osiągnięć, które zapoczątkowało ostateczny krach komunistycznego imperium.


Hyrkan
O mnie Hyrkan

Ze smutkiem - etyka i uczciwość uległy erozji pod wpływem najstarszego zawodu świata: politycznej prostytucji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka