T.W T.W
682
BLOG

Koniec niemieckiego świata szczecińskich Żydów

T.W T.W Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 17

 

W nocy z 11 na 12 lutego 1940 roku „deportowano” z miasta Stettin 1300 niemieckich Żydów. Wszyscy zostali wkrótce wymordowani w okolicach Lublina w Generalnej Guberni. Szczecińska „deportacja” miała charakter eksperymentalny, była pierwszym tego typu działaniem w III Rzeszy.
Szczecin, ul. Soplicy. Dawny cmentarz Żydowski. Fot. wikipedia
Szczecin, ul. Soplicy. Dawny cmentarz Żydowski. Fot. wikipedia

 

 

 

 

 

 

W Szczecinie pozostało kilkadziesiąt osób narodowości żydowskiej, dzieci i starców. Wkrótce przeniesiono do Berlina i Hamburga. Brutalnie zniszczono blisko 700-letnią obecność Żydów w regionie Pomorza Zachodniego .

 "Zniszczenie rasy żydowskiej w Europie" w wypadku nowej wojny zapowiedział w styczniu 1939 roku kanclerz  Rzeszy Niemieckiej Adolf Hitler z okazji szóstej rocznicy objęcia władzy przez NSDP.  6 października 1939 roku, wygłaszając przemówienie w Reichstagu, Hitler mówił o "uporządkowaniu stosunków etnograficznych (..) przesiedlenie narodowości w ten sposób, że w rezultacie będą one lepiej rozdzielone niż ma to miejsce dzisiaj (…) zorganizowanie przesiedleń jest zadaniem, którego realizacja warunkuje powstanie perspektywicznego porządku życia w Europie, bo w ten sposób usunięta zostaje  przynajmniej cześć problemów wywołujących konflikty".
Pięć miesięcy po zakończeniu wojny z Polską Niemcy zaczynają realizować publicznie deklaracje swojego "wodza" we własnym kraju. „Deportacja” szczecińska, wraz z przeprowadzonymi tej samej nocy „operacjami” w Wiedniu, Mährisch-Ostrau i Teschen, miała charakter incydentalny i były swoistym eksperymentem, przygotowaniem do „Ostatecznego Rozwiązania”, którego koncepcja powstanie dokładnie za dwa lata (Konferencja w Wannsee). Pierwszy raz w ciągu jednej nocy „usuwano” z miast i  ich okolic praktycznie całą populację mniejszości narodowej, w tym wypadku zamieszkujących Szczecin Żydów. Bezpośrednie rozkazy „deportacji” z 11 lutego wydał Reinhard Heydrich będący szefem Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, który uzasadnił to „istnieniem pilnej potrzeby wykorzystania zajmowanych przez nich mieszkań do celów związanych z gospodarką wojenną”. Wykonawcą „deportacji” był Adolf Eichmann. W tym czasie Szczecin uznawany był przez władze niemieckie za bezpieczne miasto i przyjął dużo mieszkańców z zagrożonych wojną miast z zachodniej granicy III Rzeszy, Niemców bałtyckich oraz Niemców z byłych kresów II RP. Potrzebne były mieszkania.
W 1932 Gmina Żydowska w Szczecinie liczyła 2630 osób. Była to ludność o charakterze wielkomiejskim,  która prawie całkowicie zasymilowała się ze społeczeństwem niemieckim w XIX i XX wieku. Wyszła z gett, zachowała jednak odrębność religijną i kulturalną. W 1935 r. uchwalono ustawy norymberskie, które sankcjonowały represje wobec tej społeczności. Zakazywały one min. małżeństw i kontaktów seksualnych  Żydów z Aryjczykami. Rok później zabrano im również prawa wyborcze. W czasie szczecińskiej „nocy kryształowej” doszło do pogromu, spalenia Synagogi ( 1600 miejsc siedzących) oraz wielu żydowskich nieruchomości. Po tych wydarzeniach - według Gerharda Salingera - aresztowano prawie wszystkich żydowskich mężczyzn, w tym zarząd gminy i „deportowano” ich do obozu koncentracyjnego w Oranienburgu. Zwalniani byli w sytuacji, kiedy pokazali dokumenty uprawniające ich do wyjazdu z kraju („emigracji”) lub gdy udowodnili, iż ich praca jest niezbędna dla Gminy Żydowskiej w Szczecinie. Radykalnie ograniczona została działalność organizacji żydowskich na rzecz instytucji zajmujących się wyłącznie „emigracją”, takich jak  Organizacji Pomocniczej Żydów Niemieckich w Szczecinie (obie Ameryki) czy Urzędu Palestyńskiego (Palstyna – Szanghaj). Większość Żydów mieszkających w tym czasie w Szczecinie ale posiadających paszporty II RP, została zmuszona do „emigracji”. Przyjęci przez Polskę zostali wysłani do jej wschodnich województw.
Po 1938 roku dzieciaki żydowskie zostały wydalone z publicznych szkół. Zakazano Żydom parania się handlem, prawem i medycyną (wyjątkiem było wykonywanie pracy na użytek żydowskiej społeczności), dużą część ich przedsiębiorstw przejęli Niemcy. Każdy Żyd powyżej 15 roku życia otrzymał specjalne dokumenty, paszporty zaś ostemplowano dużą czerwoną literą „J”. Było to administracyjne przygotowanie do "przesiedleń" .W 1939 roku wprowadzono  ustawę o wzajemnych prawach i obowiązkach właściciela domu i lokatora-Żyda, pozwalającą  wymówić Żydowi mieszkanie ze skutkiem natychmiastowym pod warunkiem zaoferowania mieszkania zastępczego. Regulowała to pisemna umowa między właścicielem budynku a najemcą. Prasa żydowska w Niemczech została ograniczona do pisemka "Judisches Nachrichtenblatt", które wykorzystywano do ogłaszania formalnych komunikatów. Zaczyna się drogo opłacana „emigracja” - od grudnia 1938 do marca 1939 wyjechało ze Szczecina 520 obywateli niemieckich żydowskiego pochodzenia.
Bardzo trudne jest do ustalenia, ilu Żydów mieszkało w Szczecinie po wybuchu II Wojny Światowej, cały czas przybywali oni bowiem z mniejszych ośrodków miejskich Prowincji Pomorskiej, ze względu na szykany żyli praktycznie w całkowitym ukryciu i izolacji. Po zaatakowaniu przez Niemców Polski  w Szczecinie mieszkało nadal kilkudziesięciu Żydów posiadających obywatelstwo polskie. 20 września poprzez ogłoszenie prasowe zostali wezwani do Prezydium Policji. W dniach od 20 do 27 listopada wraz z obywatelami polskimi wysłani zostali do obozu dla internowanych w Norymberdze. Miesiąc przed końcem świata szczecińskich Żydów narzucono im również obowiązek używania kartek żywnościowych z pieczęcią „J”.
Szczecińskich Żydów wywieziono bez przygotowań prawnych, polegających np. na pozbawianiu obywatelstwa w momencie „deportacji” z Rzeszy Niemieckiej, co było normą w późniejszym czasie. Wszyscy zostali zmuszeni do podpisania aktu zrzeczenia się wszelkich pretensji do całego majątku. Celem szczecińskiej „deportacji”, oprócz rozpoczęcia procesu „judenrein - oczyszczania z Żydów Rzeszy Niemieckiej”, nie było sprawdzenie skuteczności działania aparatu administracyjnego i policyjnego w tego typu sytuacjach, ten zdobył już wprawę w wewnątrz niemieckim terrorze stosowanym od 1933 roku. Chodziło o praktyczne przekonanie się, czy uda się w środku nocy, z zaskoczenia, w ciągu kilku godzin, zmusić ogromną grupę ludzi do opuszczenie miejsca, w którym spędzili całe życie. Władze niemieckie z uwagą obserwowały reakcje społeczeństwa ,badano zachowania sąsiadów którzy rano zastawali puste mieszkania. Rejestrowano skalę prób wybronienia „przypadków szczególnych” spośród „uchodźców”. Właśnie kilka interwencji w sprawie „uchodźców” spowodowały, iż Heydrich podjął decyzję o oddzieleniu w przyszłych deportacjach masy żydowskiej od Żydów dobrze usytuowanych, przeznaczonych na „handel”. Specjalne komórki policji badały nastroje na poziomie gmin objętych deportacją jak i całego kraju. Sprawdzano, czy propaganda doprowadziła do odpowiedniego poziomu izolacji „rasy panów” od  ich żydowskich sąsiadów i do zaniku poczucia wstydu wobec terrorystycznych działań państwa. W dużych  miastach Żydzi pracowali często w  określonych zawodach takich jak lekarze czy dziennikarze, byli zamożni i do 1933 posiadali wysoką pozycję społeczną, co wykorzystała najbardziej sprawna w dotychczasowej historii propaganda tworząc obraz  „kolosalnego żydowskiego niebezpieczeństwa ” i klimat przyzwolenie społecznego na „rozwiązanie problemu żydowskiego”.
Po "deportacji" niemieccy mieszkańcy Szczecina dostali uspokajające zapewnienie, iż ich żydowscy sąsiedzi wyjechali na wschód i że jeżeli będę tylko  wykonywać polecenia to nic im się nie stanie. Całą operację przeprowadził Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy, będący połączeniem policji państwowej i partyjnej. Z punktu widzenia władz niemieckich przebiegła ona  pomyślnie. W czasie wojny za ukrywanie Żyda - obywatela Niemiec, niemieckiemu obywatelowi groziła kara trzech miesięcy obozu koncentracyjnego.
Historia nie odnotowała przypadków pomocy Niemców wobec Żydów pamiętnej nocy z 11 na 12 listopada 1940 roku .Po szczecińskiej „deportacji” do miasta przyjechał z Hamburga  dr Max Plaut, sydyk i przedstawiciel Związku Żydów w III Rzeszy, który przeprowadził formalną likwidację Gminy Żydowskiej. Nieruchomości  gminy zostały sprzedane, własność prywatną skonfiskowano. Dr Max Plaut za uzyskane 90 tyś marek kupił ubrania, które wysłał pociągiem w okolice Lublina, gdzie przekazano je „deportowanym” z Pomorza. Co do niemieckich mieszkańców Szczecina, dla wielu musiały nastąpić teraz miłe dni, rynek (co potwierdzają prasowe ogłoszenia) zalały tanie towary o „nie aryjskim pochodzeniu”.

więcej

T.W
O mnie T.W

Analityk obszaru postradzieckiego, europejskie rynki energetyczne, polski system polityczny. Współpracuje z Fundacją Instytut Badań i Analiz Politologicznych w obszarze analiz i publikacji politologicznych. Charakteryzuje się brakiem nieufności do pracy nie narzucanej zewnętrznie. Opinie prezentowane na tym blogu są tylko i wyłącznie poglądami autora.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Kultura