T.W T.W
583
BLOG

Marian Jurczyk-szkic biograficzny bez lukru.

T.W T.W Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3
W powojennym Szczecinie mogę wskazać trzy osoby które odegrały i po części nadal odgrywają doniosłą rolę tak w regionie, jak i w skali ogólnopolskiej. Są to Edmund Bałuka, Marian Jurczyk i Andrzej Milczanowski. Losy ich wszystkich są wzajemnie splatane. Tekst poniższy jest publicystyczną próbą zarysowania biografii politycznej jednego z nich.
Fot. www.romaszewski.pl
Fot. www.romaszewski.pl
 
 
Marian Jurczyk który był uczestnikiem kryzysu zimowego 1970/71, niekwestionowanym przywódcą "Solidarności" Pomorza Zachodniego po Sierpniu 1980 roku, senatorem III RP i w końcu dwukrotnym Prezydentem naszego miasta, dziś jest emerytem mieszkającym w Szczecinie, sporadycznie zabierającym publicznie glos.
 
 
 
 
Młodość i przyjazd do Szczecina
Jurczyk urodził się w 1935 roku w Karczewicach kolo Częstochowy, miał dwoje rodzeństwa, jego ojciec pracował na sześciohektarowym gospodarstwie. Z czasów drugiej Wojny Światowej zapamiętał pewną sytuację która dobrze pokazuje tragizm tych czasów. W związku z nieoddaniem kontyngentu, Niemcy kazali małemu Marianowi przynieść krzesło i sznur: „Mojego ojca chcieli powiesić ... i ja osobiście przyniosłem. Tak było niestety” – wspominał.  Cechą charakterystyczną przedwojennych okolic Częstochowy był fakt zamieszkiwania tam dużej populacji Żydów, którzy zostali wymordowani przez Niemców w czasie II wojny światowej. Młody Jurczyk był bardzo religijny, od najmłodszego wieku służy jako ministrant w kościele, w wieku szesnastu lat podejmuje pracę w Częstochowskich Zakładach Lniarskich „Stradom”. Do Szczecina ściąga go stryjeczna siostra i szwagier, od razu rozpoczyna pracę w stoczni im. Adolfa Warskiego. Z tym największym zakładem Pomorza Zachodniego, w którym pracuje jako dźwigowy a następnie piętnaście lat jako spawacz, związane będzie cale życie zawodowe i związkowe przyszłego robotniczego przywódcy. Sławetny rok 1956 spędza w wojsku, w szkole podoficerskiej zapisuje się do Związku Młodzieży Polskiej. Zaraz po wyjściu z armii wchodzi w związek małżeński. „Ubranie do ślubu brałem na raty” wspominał po latach. Zaczyna pracować jako spawacz. Przychodzi rok 1968 i wielkie przesilenie polityczno-społeczne w tle z antysemicką kampanią rozpętaną przez komunistyczną władzę. „U nas na stoczni cięto kabel okrętowy na kawałki, każdy partyjny mógł dostać w rękę 70 cm tego kabla , żeby iść i rozganiać demonstrujących studentów” - wspominał Jurczyk. Według pani Róży Król, która była wówczas działaczką żydowskiego koła studenckiego w Szczecinie, sam dyrektor stoczni Tadeusz Cenkier rozprowadzał wówczas po stoczni „Warskiego” antysemickie ulotki.
Grudzień 70, Styczeń 71
Cezurą która wpycha Jurczyka w tryby historii jest masakra ludności Szczecina, którą komunistyczne państwo dokonało 17 grudnia 1970 roku. Kilka godzin przed momentem, kiedy padły strzały przed Komendą Wojewódzką Milicji Obywatelskiej na ulicy Małopolskiej, rozegrała się uliczna bitwa na ulicy Parkowej, przed skrzyżowaniem z ul. Malczewskiego. Spalono tam budkę M.O., milicyjnego gazika i ciężko pobito m.in. dwóch podoficerów milicji. „Byłem tam, mieszkałem na Malczewskiego” wspominał Jurczyk. Uczestniczy w strajku, który był konsekwencją tych wydarzeń, jest wybrany do piątki wydziałowej. Strajk kierowany w większości przez członków partii kończy się wraz z dojściem do władzy Edwarda Gierka. W związku z niewypełnianiem porozumienia z robotnikami miesiąc później wybucha kolejny strajk, który ma czysto robotniczy charakter. Tym razem Jurczyk wchodzi do ścisłego kierownictwa, czyli do 40-osobowego Komitetu Strajkowego. Jest reprezentantem jednego z wydziałów. W Komitecie Strajkowym poznaje ludzi, którzy odcisną duże piętno na jego życiu. Są to m.in. radykalny przywódca strajku Edmund Bałuka, Eugeniusz Szerkus wraz z żoną czy Stanisław Wądołowski. O swojej roli w strajku styczniowym Jurczyk mówił: „Byłem odpowiedzialny za wyżywienie i za bezpieczeństwo”.Co Jurczyk rozumiał mówiąc, iż był odpowiedzialny za bezpieczeństwo, nie wiadomo w kontekście faktu, że za kilkusetosobową straż robotniczą odpowiadał wiceprzewodniczący Komitetu Strajkowego, ślusarz z wydziału TRM, Adam Ulfik. Możemy stwierdzić jednakże, iż uczestnictwo w kierowaniu strajkiem styczniowym było dla trzydziestopięcioletniego Jurczyka wielką szkołą zarówno robotniczej demokracji, jak i polityki od kuchni. Tymczasem do Szczecina na wezwanie zbuntowanych robotników przyjeżdża nowy pierwszy Sekretarz Gierek. Przed słynnym spotkaniem robotniczy reprezentanci negocjują z nim warunki spotkania, jest wśród nich Jurczyk. Następnie uczestniczy on w 7-godzinnej debacie z przybyłą wraz z Gierkiem wierchuszką komunistycznych władz PRL.
Komisja Robotnicza
W czasie słynnego spotkania Gierek ustnie zgadza się m.in. na powołanie Komisji Robotniczej (czytaj więcej: Wiesław Rogowski, szczeciński dziennikarz i literat czy bezwzględny aparatczyk?). Ta wyjątkowa w skali obozu radzieckiego instytucja, powołana w celu przeprowadzenia wolnych wyborów związkowych oraz realizacji innych postulatów robotniczych była de facto niezależnym związkiem zawodowym, twierdzi badacz tych wydarzeń szczeciński politolog dr Michał Paziewski. Jurczyk otrzymuje legitymację członka czterdziestoosobowej Komisji Robotniczej. Działa prawdopodobnie w najliczniejszym Dziale Wyborczym Komisji (pozostałe działy to koordynacyjny, informacyjny, prawny, porządkowy) kierowanym przez członka PZPR, montera maszyn z wydziału W-2 Wiesława Krajewskiego. Działalność w Komisji Robotniczej bardzo mocno wpływa na myślenie Jurczyka o tym, kim są lub powinni być działacze związkowi. Jest to jego pierwsze doświadczenie tego typu. Legitymacja K.R. zwalnia go czasowo z wykonywanej pracy zawodowej, daje prawo do swobodnego przemieszczenie sie po całym terenie stoczni, umożliwia kontakt z robotnikami z innych zakładów (nie tylko województwa szczecińskiego, bowiem eksperyment którym była Komisja mimo przeciwdziałania władz wzbudził wielkie zainteresowanie w wielu częściach kraju).Głównym zadaniem K.R. w której działa również Jurczyk jest „nadzorowanie organizacji i przebiegu kampanii wyborczej , a także demokratycznych wyborów do stoczniowej Rady Zakładowej Związku Zawodowego Metalowców (RZ ZZM), Rady Robotniczej, Komitetu Zakładowego PZPR ( zakładowe struktury partyjne liczyły 1626 członków i kandydatów na członków)oraz Związku Zawodowego Związku Młodzieży Socjalistycznej(ZMS)”. Członkowie K.R. prowadzą również „śledztwo” w sprawie ustalenia odpowiedzialnych za prowokację która doprowadziła do strajku(czytaj więcej: Szczecińska Komisja Robotnicza. Grudzień genezą Sierpnia). W stoczni „Warskiego” następuje erupcja wolności „Parę miesięcy mieliśmy demokrację” wspominał Jurczyk. Po godzinach pracy odbywały się często wielogodzinne zebrania „w duchu odnowy”, pełne emocjonalnych wypowiedzi zarówno dotyczących związków zawodowych jak i spraw obywatelskich. W tym wszystkim w mniejszym lub większym stopniu uczestniczy Jurczyk. Komisja Robotnicza kończy swoje zaledwie trzytygodniowe funkcjonowania 14 lutego 1971 roku wraz z wyborem przez 267 wydziałowych delegatów nowej 33 osobowej Rady Zakładowej, jej etatowym sekretarzem zostaje Edmund Bałuka, do rady wchodzi również Marian Jurczyk. Przyszły Prezydent Szczecina zostaje związkowcem.

więcej

T.W
O mnie T.W

Analityk obszaru postradzieckiego, europejskie rynki energetyczne, polski system polityczny. Współpracuje z Fundacją Instytut Badań i Analiz Politologicznych w obszarze analiz i publikacji politologicznych. Charakteryzuje się brakiem nieufności do pracy nie narzucanej zewnętrznie. Opinie prezentowane na tym blogu są tylko i wyłącznie poglądami autora.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Kultura