T.W T.W
273
BLOG

SB przeciwko Biskupowi Jerzemu Strobie

T.W T.W Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Kierujący diecezją szczecińsko- kamieńską był jednym z kilku hierarchów kościoła Katolickiego, których SB uznała za swoich głównych przeciwników, wiązało się to z określonymi, szeroko zakrojonymi działaniami tajnej policji ateistycznego państwa.

Obecność Kościoła Katolickiego na Pomorzu Zachodnim w okresie powojennym miała charakter de facto „misyjny”. Eksperyment komunistyczny miał w tym regionie idealne warunki do zaistnienia, nie mając za przeciwnika „wiary i własności”, oraz poprzez państwo posiadając prawie nieograniczone możliwości oddziaływania na zatomizowane, pozbawione więzów wychodzący poza najbliższą rodzinę społeczeństwo. Kościół rzymskokatolicki uważany był przez "instalująca się"  na Pomorzu Zachodnim komunistyczną władzę za jednego z głównych wrogów. Do 1970 roku ograniczano rozwój „infrastruktury materialnej i budownictwa sakralnego”, odmawiano duchowieństwu prawa do uczestnictwa w wielu tradycyjnych dla niego instytucjach, "walką z Kościołem" zajmowały się wyspecjalizowane komórki tajnych policji oraz odpowiednie urzędy administracji państwowej, tzn wojewódzkie Urzędy do Spraw Wyznań. Kościół Katolicki wobec „rewolty na wybrzeżu” w Grudniu 1970 roku, zajął stanowisko najdelikatniej mówiąc wstrzemięźliwie. Komunistyczna władza ustami premiera Piotra Jaroszewicza już 23 Grudnia 1970 roku zapowiedziała „dążenie do pełnej normalizacji relacji między państwem a Kościołem”, pierwsza oficjalna wypowiedz Kościoła  dotycząca "masakry grudniowej" mówiła dość konformistycznie: „Ufamy że zapowiedzi odpowiednich władz publicznych będą wprowadzane w życie”. W lutym 1971 do deklaracji Jaroszewicza przychylnie odnosi się prymas Stefan Wyszyński. Kościół licząc na poprawę relacji z aparatem władzy, udzielił moralnego wsparcia dla nowego sekretarza PZPR Edwarda Gierka. 14 lutego 1971 władze Kościoła ogłosiły dniem narodowej modlitwy za Ojczyznę, w ramach obchodów miano się modlić również za „sprawców „masakry” - ”aby Bóg im przebaczył”.

Stosunki Państwo-Kościół w 1971 roku

Podpisanie na początku grudnia 1970 roku porozumienia PRL-RFN oraz zdobycie władzy przez Edwarda Gierka pod koniec tego samego miesiąca, Kościół próbował wykorzystać do wzmocnienia swojej pozycji wobec wrogiego mu państwa. Już 4 lutego 1971 roku Biskup Wilhelm Pluta miał powiedzieć do szczecińskich duchownych w kontekście pozwoleń na budowę świątyń: „żądajcie, bo teraz jest dogodna sytuacja. Gdy za dwa lub trzy miesiące komuniści usiądą twardo w siodle, to nie dadzą nam niczego. My możemy budowę rozpocząć za dwa trzy lata, ale teraz niech dadzą zezwolenie. Iść i kategorycznie żądać”. W Kołobrzegu podanie o budowę Świątyni poparte było podpisami dużej ilości wiernych, nowy „zachodni” przywódca PZPR wyzwolił jak widać tak w wiernych, jak i duchownych duże nadzieje. W kwietniu tego samego roku doszło do pierwszego w historii PRL spotkania przedstawiciela ateistycznego państwa z reprezentującym Stolicę Apostolską abp. Agostino Casarolim. 27 kwietnia, kierujący  Wydziałem do Spraw Wyznań w Szczecinie, Henryk Kołodziejek, po uzyskaniu zgody Warszawy wydal decyzję kończącą dziewięcioletni okres zablokowania przez państwo odbudowy kościoła św. Jakuba (28 czerwca 1972 odbudowaną przy znacznej pomocy finansowej komunistycznego państwa świątynię nominowano na Bazylikę Archikatedralną). Tę doniosłą decyzję ogłoszono w kościołach 2 maja 1971, dzień po wstrząsającym dla władzy "szczecińskim czarnym marszu". 23 czerwca 1971 roku Sejm PRL uchwalił ustawę „o przejęciu niektórych nieruchomości na własność Kościoła Rzymskokatolickiego oraz innych związków wyznaniowych”. W diecezjach „ziem odzyskanych” oznaczało to, iż dominujący wśród Polaków Kościół mógł przejąć na własność część budynków po kościele Ewangelickim (w całej PRL Kościół rzymskokatolicki otrzymał prawa własności do ponad 4 tys. kościołów i kaplic). Warto dodać, że tam gdzie Kościół nie przejął zabytkowych, często uszkodzonych nieruchomości sakralnych, uległy one przeważnie zniszczeniu, na terenie byłego województwa koszalińskiego dotyczyło to np. około 100 świątyń. Jednocześnie z "pozytywnymi sygnałami" komunistyczna władza nie zaprzestała  wrogich działań, obłudę tej polityki dobrze pokazuje zdanie wypowiedziane na wrześniowej naradzie w MSW, przez sekretarza KC Stanisława Kanię „nie zapłaciliśmy i nie zapłacimy tak wysokiej ceny, jaką zapłacono w 1956 r. za pozyskanie Kościoła. Była to cena wysoka: masowy powrót religii do szkół i masowe sakralne budownictwo”. W PRL decyzje o budowie świątyń podejmowano na poziomie centralnym, w 1971 roku było 680 tego typu wniosków z czego zgodę uzyskało 28. „Normalizacja” na linii Kościół – Komuniści była ze strony ateistycznej władzy (25 proc. członków PZPR w owym czasie było ludźmi uczestniczącymi w niedzielnych mszach) perfidną grą, nadal realizowano bowiem poprzez SB ofensywne działania wobec Kościoła. Zmuszano kleryków do służby wojskowej itp. W 1971 roku Departament IV MSW zajmujący się „zwalczeniem kościoła” posiadał zewidencjonowanych 4003 tajnych współpracowników. Ilu ich kontrolował wydział IV Komendy Wojewódzkiej MO w Szczecinie?

Biskup Jerzy Stroba w Szczecinie

Dwa lata po podpisaniu umowy RFN-PRL  ratyfikował ją zachodnioniemiecki parlament. Watykan reaguje błyskawicznie 28 czerwca 1972 roku, ignorując sprzeciw władz PRL, powołuje na tak zwanych „ziemiach odzyskanych” cztery nowe diecezje. Diecezją szczecińsko- kamieńską ma kierować ksiądz Jerzy Stroba. Jego  ingres następuje 8 października tego samego roku. Ksiądz Jerzy Stroba jako wyróżniający się hierarcha katolicki jest w zainteresowaniu bezpieki na długo przed objęciem "młodego" biskupstwa. Tajna policja wytwarza i rozpowszechniania fałszywe informacje na jego temat, insynuuje np. podpisanie przez niego volkslisty oraz piętnuje „wychowanie członków podległego mu seminarium w duchu antyradzieckim”. Z punktu widzenia wyspecjalizowanych komórek SB, których celem jest „walka z kościołem” proces organizacji nowej diecezji jest idealnym momentem aby realizować destrukcyjne działania wobec Kościoła. Z zachowanego dokumentu SB o nazwie „Plan pracy Wydziału I Departamentu IV MSW na lata 1972-73” wynika, iż planowano „podjęcie w dogodnych sytuacjach z pozycji Departamentu i wydziału IV rozmów operacyjnych” z konkretnymi Biskupami, jednym z nich był Biskup Jerzy Stroba. Czym były „dogodne sytuacje” z punktu widzenia szczecińskiego wydziału IV KW MO? Zapewne myślano tu np. o prośbie Biskupa o pomoc w sfinansowaniu odbudowy Katedry, uzyskanie pozwoleń na budowę nowych kościołów i plebanii (w czasie biskupstwa Jerzego Stroby „erygowano 49 parafii, odbudowano ponad 30 kościołów i zbudowano około 30 probostw” - informacja za Krzysztofem Kowalczykiem) czy w końcu prośby cofnięcia decyzji delegalizujących „budownictwo sakralne”. Stałym elementem strategi SB wobec Kościoła było „tworzenie i pogłębienia konfliktów i nieporozumień miedzy hierarchią", „klerem dołowym”, „klerem diecezjalnym” i zakonami". Za enigmatycznymi sformułowaniami typu „kontrolowanie zamówień i poczynań w sprawie... rozbudowywania kurii celem przygotowania warunków do zabezpieczenia operacyjnego”, kryły się szantaże i próby werbowania duchownych oraz świeckich zaangażowanych w budownictwo sakralne. Od 1974 roku Biskup Jerzy Stroba zostaje członkiem Rady Głównej Episkopatu Polski. Z dokumentu „Główne kierunki pracy operacyjnej Departamentu IV MSW i jego odpowiedników w terenie na lata 74-75” dowiadujemy się, iż „Przewiduje się opracowanie w ciągu półrocza 1974 i realizowanie nowych koncepcji rozpracowywania czołowych hierarchów (Wyszyński , Wojtyła , Tokarczuk, Stroba, Dąbrowski) mających zasadniczy wpływ na tworzenie programu prac kościoła”. W kontekście Bp. Stroby tajne policje zadaniowe są w kierunku konfliktowania Go z kardynałem Wojtyłą, sufraganem diecezji Szczecińsko-Kamieńskiej Bp. Janem Gałeckim, Bp. Koszalińsko-Kołobrzeskim Ignacym Jeżem, Gorzowskim Biskupem pomocniczym Pawłem Sochą. W języku SB wyglądało to następująco „rozszerzenie gruntu do wprowadzania w układy konfliktowe (...). Przewiduje się aktywne i wszechstronne wykorzystanie całej wiedzy operacyjnej do stworzenia odpowiednio rozległych uprzedzeń”.

więcej

T.W
O mnie T.W

Analityk obszaru postradzieckiego, europejskie rynki energetyczne, polski system polityczny. Współpracuje z Fundacją Instytut Badań i Analiz Politologicznych w obszarze analiz i publikacji politologicznych. Charakteryzuje się brakiem nieufności do pracy nie narzucanej zewnętrznie. Opinie prezentowane na tym blogu są tylko i wyłącznie poglądami autora.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura