Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd
419
BLOG

NADREPREZENTACJA CZESŁAWA BIELECKIEGO

Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd Polityka Obserwuj notkę 11

Od pewnego czasu obserwuję zjawisko swoistej „nadreprezentacji” Czesława Bieleckiego w wydarzeniach związanych z Prawem i Sprawiedliwością. Ostatnią tego odsłoną była obecność architekta na spotkaniu z Barakiem Obamą połączona z krótką pogawędką na osobności z Prezydentem USA. W związku z tym pozwolę sobie zaproponować tekst, który napisałem w zeszłym miesiącu.


PODCHODY POD NOWY OKRĄGŁY STÓŁ?

Z wielu stron dochodzą głosy o planowanym „rządzie fachowców”. Co gorsza, sam Jarosław Kaczyński nie wykluczył takiej opcji. Czy to zapowiedź kolejnego kompromisu?

Kaczyński zafundował nam już raz rząd „fachowców” z K. Marcinkiewiczem w roli premiera i S. Mellerem (związki z B. Geremkiem) jako szefem MSZ. Obawa, że znowu zgodzi się na wariant kompromisu z grupą trzymającą władzę, jest zasadna. Jeszcze niedawno stręczono nam Schetynę jako świetnego fachowca i szansę na nowe otwarcie. Teraz Salon poddaje już inne rozwiązanie. Oto Krzysztof Kłopotowski, uważany niekiedy za emisariusza drugiej strony, komunikuje bez owijania w bawełnę:

Katastrofa smoleńska była zapowiedzią dużo większej katastrofy. Ta większa nastąpi, gdyby miała być kontynuowana polityka ostentacyjnego sprzeciwu wobec planów Rosji odzyskania wpływów w Europie Środkowej we współpracy z Niemcami i Europą Zachodnią. Polska nie ma siły na ten sprzeciw. Może tylko targować się o lepsze warunki ustępstw wobec Rosji i Niemiec i być przebiegła w grze międzynarodowej. Wierzę, że Jarosław Kaczyński lepiej poprowadziłby taką politykę, niżeli Donald Tusk. Musiałby zdecydować się na kompromis, czyli w jego pojęciu na korzystną i honorową kapitulację wobec potężniejszych partnerów i przeciwników, zamiast bezwarunkowej kapitulacji w wydaniu Tuska. (…) Nie byłoby zagłady krnąbrnej części elity narodowej, gdyby bracia Kaczyńscy nie sprzeciwiali się Rosji nie tylko na terenie Polski - to jeszcze mogłaby wybaczyć. Jednak rzucili wyzwanie w całej Europie Środkowo-Wschodniej, jak gdyby Polska była dla Rosji równorzędnym partnerem rywalizacji o przywództwo w regionie, chociaż przegrała je bezpowrotnie pod koniec XVII wieku. Innymi słowy bracia Kaczyńscy próbowali odrzucić materiał historyczny wytworzony w tej części Europy przez ostatnie trzysta lat, zaiste mierząc siły na zamiary. Na tę akcję nastąpiła gwałtowna reakcja.
„Kod Kaczyńskich?”, Salon24.pl


Kłopotowski wskazuje nam granice kompromisu. O niepodległości zapomnijcie - to dla Polski już nierealne. Przegraliście w XVIII w. i schluss. Możemy pomówić o jakiejś formie ograniczonej autonomii wewnętrznej bez mieszania się do gry wielkich sąsiadów. Kłopotowski konsekwentnie zaleca Polakom uczenie się organizacji od Żydów, w czym ma bardzo dużo racji. Może więc Kaczyński oddałby fotel premiera jakiemuś fachowcowi od zarządzania znającemu się lepiej od nas na arkanach władzy? Wyszłoby to Polakom na dobre - nie byłoby kolejnej, tym razem większej, katastrofy w Warszawie, żyliby sobie jako lojalni poddani cara lub cesarza, a administrowałby nimi ktoś do tego właściwie przygotowany. Bylibyśmy jak Indianie w jezuickich redukcjach (znanych z filmu „Misja”) - takie duże, dobroduszne dzieci, którym trzeba zorganizować pracę i opiekę. Kto nadawałby się u nas do roli misjonarza?

Gdy się nad tym zastanawiałem, zwróciłem uwagę na red. Igora Janke (Salon24), który ostatnio kręci się wokół Kaczyńskiego. I oto jako gwiazda pojawia się tam Czesław Bielecki - tuż po programie z jego udziałem na szczycie strony głównej wisi: „Czesław Bielecki to jest gość!”.
Biorąc pod uwagę, że ta kandydatura spodobałaby się zapewne red. Kłopotowskiemu oraz to, że Bielecki z poparcia PiS-u kandydował ostatnio na prezydenta Warszawy, perspektywa premiera – fachowca, który zasypie niepotrzebne podziały, jakie objawiły się po 10 kwietnia, jest jak najbardziej realna.

Jest jednak mały problem - niepoprawni Polacy (nie piszę tu o obojętnej większości społeczeństwa) nie chcą być dłużej kondominium. My nie angażujemy się w walkę o Polskę po to, by znowu oglądać hańbę okrągłego stołu. Liczymy, że Jarosław Kaczyński, tak ciężko osobiście dotknięty tragedią smoleńską, jeśli stanął do walki, to walczy o wszystko. Tylko dlatego z całych sił krzyczymy na wiecach: „Jarek! Jarek!”. Ten depozyt zaufania Polaków złożony jest nie w PiS-ie, ale osobiście w Jarosławie Kaczyńskim. Tylko jego widzimy w roli premiera, bo tylko on daje obecnie nadzieję na wolną Polskę. Jarosław Kaczyński, godząc się na kompromis w tej kwestii, musi mieć świadomość, że zdradziłby swoich najwierniejszych zwolenników, a zarazem ostatnich, którym jeszcze na Polsce zależy.

Tekst ukazał się w majowym numerze miesięcznika „idź POD PRĄD”.

kontakt email: knp@knp.lublin.pl Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka