Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd
462
BLOG

Agent bez broni? - wywiad z Tomaszem Kaczmarkiem

Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd Polityka Obserwuj notkę 2

– W momencie odejścia ze służby funkcjonariusze są skazani sami na siebie – Tomasz Kaczmarek

 

Paweł Chojecki:Często mówi Pan o problemie dekonspiracji i swoim bezpieczeństwie. Jednym z gwarantów bezpieczeństwa po dekonspiracji jest dla Pana posiadanie broni bojowej. Czy nie uważa Pan, że sytuacja ograniczenia obywatelom dostępu do broni palnej jest jednym z działań układu rządzącego służących temu, by społeczeństwo było praktycznie bezbronne?

Tomasz Kaczmarek: Uważam, że dostęp do broni palnej i ochrony osobistej dla naszych obywateli powinien zostać rozszerzony. Oczywiście, odpowiednie komórki wydające tego typu pozwolenia powinny analizować dokładnie potrzeby posiadania tej broni. Natomiast nie wyobrażam sobie sytuacji, w której byli funkcjonariusze czy to policji, czy innych służb w sposób świadomy ten dostęp do broni mają ograniczany poprzez naciski polityczne. W ten sposób uniemożliwia się im ochronę swojego życia czy zdrowia oraz ochronę swoich bliskich. Mam tu przede wszystkim na myśli funkcjonariuszy, którzy służyli pod przykryciem. Oni są narażeni na dużą groźbę pozbawienia życia. Posiadając broń, mogą się chronić. W momencie odejścia ze służby tak naprawdę są skazani sami na siebie.

P.Ch.: Postulat bardziej powszechnego dostępu do broni jest często spotykany wśród prawicy amerykańskiej. Niestety, polska prawica reprezentowana parlamentarnie przez Prawo i Sprawiedliwość tego nie postuluje. Wręcz pojawiły się ostatnio propozycje, które by miały jeszcze bardziej limitować dostęp do broni, na przykład do dłuższych noży. Czy nie lepiej by było wziąć przykład z amerykańskich kolegów i formułować jako postulat polityczny liberalizację dostępu do broni?

T.K.:Nie pochwalam pełnego, powszechnego dostępu do broni. Natomiast radykalne jego ograniczenie nie jest czymś dobrym. Przede wszystkim trzeba przeanalizować poszczególne indywidualne przypadki osób, które występują o tego typu pozwolenie i na bazie tych dokumentów, które dostarczają, czy sytuacji, w jakiej te osoby się znalazły, należy podejmować decyzje.

P.Ch.: Jak Pan się czuje, kiedy ma Pan przy sobie broń, jak opisałby Pan swoje poczucie bezpieczeństwa?

T.K.: Oczywiście przede wszystkim proszę wziąć pod uwagę, że przez wiele lat jako funkcjonariusz pod przykryciem zetknąłem się z wieloma sytuacjami brutalnych przestępstw. Sam inwigilowałem środowiska przestępcze, mafijne i osoby, które w wyniku moich działań odbywały lub odbywają jeszcze kary pozbawienia wolności i mogą chcieć się zemścić. W związku z tym posiadanie przeze mnie broni jest jak najbardziej uzasadnione. Natomiast teraz dostęp do broni chce mi się ograniczyć. Oczywiście odczytuję to jako typowe działania polityczne, aby uprzykrzyć mi życie.

P.Ch.:Ale oprócz byłych funkcjonariuszy są też biznesmeni, adwokaci, prokuratorzy, którzy też są zagrożeni, a wiem, że policja bardzo mocno utrudnia nawet legalne procedury uzyskania pozwolenia na broń.

T.K.: To akurat mi się nie podoba i jestem przeciwny tego typu postępowaniu. Jeżeli są uzasadnione przypadki, w których posiadanie broni realnie gwarantuje bezpieczeństwo, takie pozwolenia powinny być wydawane.

P.Ch.: Dziękuję bardzo.

T.K.: Bardzo dziękuję.

Wywiad pochodzi z lipcowego numeru miesięcznika "idź POD PRĄD"

 

UWAGA: przed włączeniem ścisz głośniki!

 



 

kontakt email: knp@knp.lublin.pl Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka