Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd
1641
BLOG

Po co fałszować wybory? Można…

Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd Polityka Obserwuj notkę 21

PiS słusznie obawia się sfałszowania najbliższych wyborów. Zbyt wiele przekrętów zdarzyło się przy poprzednich głosowaniach, by spokojnie czekać na „głos ludu”. Jednak wrogowie naszej wolności wybiegają myślami o kilka ruchów do przodu i przygotowują różne warianty. PiS tymczasem chce „wygrać poprzednią wojnę”.

 

sfałszować?

 

 

Stratedzy wojskowi popełniają błąd przygotowując się do „poprzedniej wojny”. Zakładają, że wróg znowu zaatakuje w podobny sposób i tym razem przygotują lepszą obronę. Gdy jednak wróg zastosuje nową strategię, stare metody obrony mogą okazać się nieskuteczne.

Gdyby PiS zmobilizowało mężów zaufania do wyborów prezydenckich 2010 i wtedy jasno mówiło o niegodziwości przeciwników, zapewne gdzie indziej spędzałby wakacje lokator pałacu przy Krakowskim Przedmieściu. Teraz kampania „uczciwe wybory” idzie pełną parą i jest szansa na obsadzenie wszystkich komisji kompetentnymi obserwatorami. Jarosław Kaczyński otwarcie mówi o obawach co do rzetelności wyborów. Przeprowadzenie fałszerstwa na szeroką skalę może się w tych warunkach okazać niemożliwe. Dodatkową trudnością jest powszechne rozczarowanie ekipą politycznych oszustów, co sprawia, że „korekta” rzeczywistego wyniku musiałaby być jeszcze większa.

Akcja rozbicia prawicy powiodła się też tylko częściowo. Powstało wprawdzie PJN, ale jest tak bezbarwne i pozeranckie, że trudno liczyć na jego skuteczność w odebraniu głosów Kaczyńskiemu. Skompromitował się też Marek Jurek, a Korwin-Mikke, debatując z byłym członkiem z ramienia PO, „namaścił” na swego następcę lewackiego libertyna. PiS idzie do wyborów jako jedyna poważna siła patriotyczna i ma szanse te wybory wygrać. To sytuacja niezwykła dla polskiej prawicy. Część z nas już zaczyna cieszyć się z okazji niechybnego zwycięstwa. Zapominamy jednak, że przeciwnik ma zbyt wiele do stracenia i zbyt wiele doświadczenia w przeróżnych grach i scenariuszach operacyjnych.

Oto na kilka miesięcy przed wyborami spontanicznie pojawił się na scenie politycznej nowy gracz, który miał wspomóc PiS i ogólnie środowisko patriotyczne. Wystartował początkowo jako niezależna blogerska przestrzeń internetowa i przyciągnął wielu niezadowolonych ze zmian na dotychczasowym głównym portalu wymiany myśli prawicowej – Salonie24. Niebawem jednak Nowy Ekran ogłosił swoje plany polityczne – wystawienie odrębnych list wyborczych do Sejmu! Spora część blogerów doznała konsternacji – z planów wsparcia PiS wyrosła… konkurencja. W wyniku szybkiej kontry ze strony Aleksandra Ściosa i kilku innych blogerów polityczne plany NE nie rozwinęły się zbyt imponująco. Już w trakcie zbiórki podpisów widać było wzajemną życzliwość prawicowych konkurentów PiS – Nowego Ekranu, Prawicy Rzeczpospolitej, Unii Polityki Realnej i Nowej Prawicy JKM. Jak już wspomniałem, żadnemu z tych środowisk nie udało się zarejestrować list ogólnopolskich, ale Nowy Ekran wykonał nowatorski ruch: zaskarżył skutecznie do Sądu Najwyższego decyzję PKW o odmowie rejestracji swojego komitetu. W odpowiedzi na decyzję Sądu Najwyższego PKW przesunęła termin zgłaszania list kandydatów do Sejmu do 7 września tylko dla komitetu wyborczego NE!!! Mimo to komitet nie złożył podpisów w większości okręgów i nie uzyskał prawa do wystawienia kandydatów we wszystkich okręgach wyborczych. Czy to jednak było głównym celem tej akcji?

Jak ujawnia Rzeczpospolitej pełnomocnik komitetu OLW NE Paweł Pietkun, „nie wykluczamy wniosku o przesuniecie daty wyborów”. Co więcej, Pietkun zapowiada: „być może będziemy kwestionować ważność najbliższych wyborów” (Rz 2.09.2011). Biorąc pod uwagę, że NE rozpoczął akcję „robienia międzynarodowego szumu” wokół swojej walki z PKW i do jego działań przyłączyli się zgodnie zarówno UPR, jak i skonfliktowany z nią Korwin-Mikke, nabieram podejrzeń, że ten kierunek (unieważnienie wyborów) będzie na poważnie rozgrywany.

Oczywiście, gdy uczciwie (bądź uczciwie inaczej) wygra układ rządzący, wszelkie skargi rozejdą się po kościach. Ale co by się stało, gdyby PiS przełamało wszelkie tradycyjne ataki i wygrało wybory? Wtedy z pewnością zatroskane autorytety i instytucje (zarówno krajowe, jak i internacjonalistyczne) pochylą się z troską nad niekonstytucyjnością „PiS-owskiej elekcji”. Co wtedy zrobią Polacy?

Tu można rozegrać przynajmniej dwa scenariusze. Gdy naród będzie siedział cicho wobec takich szczerych prób ratowania demokracji, powtórzy się wybory – tym razem rejestrując kilka komitetów prawicowych i skutecznie pacyfikując PiS medialnie, a może i fizycznie. Gdyby jednak naród wyszedł na ulice (co zapewne skupiłoby się głównie w Warszawie), władza już zawczasu jest na to przygotowana – m.in. ustawą o nowych uprawnieniach policji, o wprowadzeniu stanu wyjątkowegooraz „drobnostką” w postaci rozmieszczenia w Warszawie specjalnych urządzeń akustycznych do rozpraszania demonstracji…

Paweł Chojecki

kontakt email: knp@knp.lublin.pl Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka