Ignacy Husarski Ignacy Husarski
843
BLOG

Lekarze rezydenci, Misiewicze, deziobryzacja i faszyści.

Ignacy Husarski Ignacy Husarski PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Ze sporym smutkiem przyglądałem się agresji polityczno-medialnej PiSu i przyległości na protest lekarzy rezydentów.

Młodzi lekarze wystawili na sztandary bardzo ważne postulaty niskiego udziału wydatków publicznych na służbę zdrowia, przepracowanie i niskie zarobki. Porównajmy wydatki na służbę zdrowia w kilku państwach:


Wskaźnik

Polska

Czechy

Chile

Finlandia

Niemcy

Dania

Wydatki publiczne na zdrowie (% PKB)

4,7%

6,5%

3,5%

6,8%

8,6%

9,5%

Wydatki prywatne na zdrowie (% PKB)

1,4%

1%

1,8%

1,67%

2,03%

1,37%

Wydatki publiczne i prywatne na zdrowie (% PKB)

6,1%

7,5%

5,3%

8,47%

10,63%

10,87%

Tabela 1. Baza danych Banku Światowego o Eurostatu (lata 2011-2013)

Tabela ta nie wymaga komentarza. Raport Światowej Organizacji Zdrowia z roku 2010 stwierdza, że ‘jest trudnym zbliżyć się do powszechnego systemu opieki zdrowotnej za mniej nić 4-5% PKB’, zaleca wartość ponad 6%. Polska osiąga te 6%, tyle że wliczając 1,4% PKB prywatnych kosztów leczenia. Żądanie protestujących lekarzy, aby osiągnąć 6,8% nie jest niczym szalonym, tylko reakcją na zaniedbania neoliberalnych władz polskich ostatnich 28 lat i chęcią osiągnięcia poziomu wydatków choć Czech. Zapewne przez to umiera tysiące ludzi rocznie: brak leków, kolejki na zabiegi, itd. I za to są odpowiedzialni polityczni decydenci w Polsce.

Co do czasu pracy, to Europejska dyrektywa dotycząca czasu pracy młodych lekarzy stanowi co następuje:

  • ·       maksymalnie 8h dzień pracy (lekarz może pracować więcej, jeśli chce)
  • ·       Minimalnie 11h przerwy od pracy codziennie
  • ·       Jeden dzień wolny tygodniowo lub dwa dni wolne na dwa tygodnie
  • ·       20 minut przerwy na każde 6h pracy

Czy to ma sens, czy nie, to proszę sobie wyobrazić zabiegi chirurgiczne robione przez lekarza przez 10h pod rząd po 24h dyżurze…Jacyś chętni pod taki skalpel?

Sporo jest objaśnione tutaj względem możliwości opting-out, między innymi dla lekarzy pracujących na kontrakty.

Fakty są takie, że szpitale wymuszają na lekarzach ( i pielęgniarkach oraz ratownikach medycznych, żeby być uczciwym) pracę po często 70-80h, co ma fatalny wpływ na bezpieczeństwo usług medycznych, zdrowie lekarzy oraz ich jakość życia.

Lekarz rezydent zarabia około między 2275zł a 2776zł netto zależnie od stażu i typu specjalizacji. Mówimy o kimś, kto skończył ciężkie studia, zajmuje się ratowaniem życia ludzkiego i w sumie musi się uczuć około 10-12 lat, by zostać specjalistą, a i tu nauka się nie kończy. Na kasie w Biedronce zarabia się tyle samo, górnik dołowy zarabia z dodatkami pewnie z 4000zł netto (nie licząc emerytury już po 20 latach pracy wysokości około 3500zł netto). Z całym szacunkiem dla pracy na kasie, to jednak zupełnie inne kwalifikacje, odpowiedzialność i wartość pracy. Podobnie z górnikiem.

Jak odpowiedział szeroko pojęty PiS na ten protest będący w interesie społecznym i publicznym? I nomen omen narodowym? Podajmy kilka przykładów.

Za poprzedniego PiSu Premier Dorn groził wzięciem lekarzy ‘w kamasze’.

Obecnie, na Pani Dr. Pikulskiej dokonano publicznego linczu w TV INFO (tzw. Telewizja Publiczna) posługując się zresztą sfałszowanymi informacjami. Późniejsze przeprosiny to bardziej taktyka, jak się fałszerstwo wydało, niż żal za niefortunny wypadek przy pracy.  Zresztą mój tekst, zwłaszcza jego dalszy ciąg o Misiewiczach, jest dokładnie reakcją na ten przykład chamstwa i arogancji władzy i dedykuję go między innymi właśnie dzielnej Pani Doktor.

Minister Zdrowia zaczął bredzić, bo tego nie da się inaczej nazwać, mniej więcej w stylu, że lekarz musi pracować tyle, ile musi, inaczej łamie etykę lekarską. Oczywiście nazwał protest protestem politycznym, bo jakże tu trochę nie poszkalować.

Jedna posłanka PiS krzyknęła w Sejmie słynne ‘niech jadą’. Potem, pod naciskiem opinii publicznej, a raczej szefostwa partii PiS, się z tego wycofała.

Podobne metody agresji polityczno-medialnej stosuje się względem np. sędziów i w zasadzie każdego, kto ma inne zdanie niż władza. Każdy, kto przegląda np. WPolityce, widzi te napuszone, aroganckie, wszechwiedzące nagłówki nie mające wątpliwości, że wszystko co krytykuje przewodnią rolę PiS i prawicy, jest ‘niedorzeczne’, ‘oburzające’, ‘śmieszne’, ‘kłamstwem, ‘żałosne’ – tam nie ma wątpliwości i miejsca na polemiką z linią polityczną rządzącej partii. Jednak, przemarsz licznej i widocznej grupy neonazistów i neofaszystów z rasistowskimi hasłami kraju, gdzie każdej rodzinie naziści kogoś zamordowali nie tak dawno temu, ich nie gorszy. Taki tam incydent, bo przecież było to radosne święto rodzin z dziećmi, poza tym to przecież nie lewaki.

No to przyjrzyjmy się tym Misiewiczom, ale bardziej systematycznie. Sprawdźmy też, ile zarabiają Misiewicze i czy jest to 2500zl netto. Przy czym zastrzegam się, że nie każdy nominat obecnej władzy jest klasycznym Misiewiczem. Jest też sporo kompetentnych ludzi. Piszę o tych niekompletnych, aroganckich tysiącach ludzi chcących tworzyć nowe elity Polski.

Skąd się w ogóle biorą Misiewicze? Ważni politycy Zjednoczonej Prawicy (Premierzy, Ministrowie, szefowie partii, Marszałkowie Sejmu i Senatu, szefowie klubów partyjnych, itd…) mają swoich zaufanych ludzi w swoich partiach, których nominują do gabinetów politycznych, na wice-ministrów, szefów mediów publicznych, członków zarządów spółek skarbów państwa, szefów innych urzędów, prokuratur,  itd… Część z tych ludzi to też klasyczni Misiewicze. Potem, upraszczając, dzieję się następująca rzecz. Te osoby mają często sporo wolnej ręki w zatrudnianiu swoich zaufanych przyjaciół ze studiów, współpracowników z pracy, kuzynów, siostrzeńców, bratanic, świadków ze ślubów, itd… jednym słowem osoby zaufane, rodziny o podobnych, prawicowo-konserwatywnych poglądach politycznych. Taka forma polityki prorodzinnej.

Jak to wygląda z punktu widzenia Państwa, opiszę w usystematyzowany sposób w poniższej tabelce systematyzującej fenomen Misiewiczów:

Instytucja i ustawa

Metoda

Skutki i Pensja

Ustawa o powoływaniu wyższych urzędników służby cywilnej bez konkursów.

W administracji rządowej zwolniono (za pomocą faksu) zapewne już ponad 200 dyrektorów i w-ce dyrektorów, często kompetentnych, doświadczonych urzędników, tylko dlatego, że np. sekretarz stanu wolał na tej funkcji świadka ze ślubu, koleżankę z poprzedniej pracy lub krewnego ministra. Są to bardzo często ludzie bez żadnego doświadczenia w administracji, co ma fatalny wpływ na jakość pracy instytucji. Zjednoczona Prawica mylnie zakłada, że ekspert z rynku zrobi pracę lepiej, niż doświadczony urzędnik. W rzeczywistości tacy eksperci lepiej się sprawdzając w grupach eksperckich doradzających rządowi.

 

10000zl-12000zl miesięcznie netto

 

Co umieją Ci rządowi Misiewicze widać np. po nieudolnej porażce na własne życzenie w kwestii podatku od sklepów wielkopowierzchniowych.

Media publiczne

Zwolniono setki pracowników, często zwykłych, technicznych fachowców. Nie zrobiono tego z takimi ikonami mającymi wpływ na opinię publiczną, jak Mann, ale i teraz powoli się ich wypycha, tyle że po cichu i nie wprost.

Nie znam pensji w mediach, ale pewnie to więcej niż 2500zł netto.

 

Właśnie tacy medialni Misiewicze robią medialno-brunatna robotę, jak w przypadku Dr. Pikulskiej.

 

Natomiast wcale im nie przeszkadzają zaproszeni rasiści i hajlujący faszyści z Węgier, Włoch, Słowacji, Chorwacji, czy USA zaproszeni na 11 listopada do Polski na Marsz Niepodległości. Czy faszyzujący Narodowcy bijący starze panie.

 

Dyrektorzy w spółkach skarbu państwa

To jest dość rutynowa miotła. Tu cechą szczególną jest, że wielu dyrektorów w rządzie, czy wiceministrów marzy o przejściu do spółek, bo to dużo większe pieniądze (wielu przeszło po kilku, kilkunastu miesiącach, pewnie da się to łatwo sprawdzić)

20000zl-30000zł netto

 

Takie tłuściutkie Misiewicze ze spółek skarbu państwa nie znają polityczno-instytucjonalnego, globalizującego się Świata, a bez jego znajomości nic wielkiego nie zwojują. Brak tego doświadczenia nadrabiają arogancją i tajemniczością.

 

Asesorzy sądowi po zmianie ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury (KSSiP),

KRS zablokowała powierzenie obowiązków wszystkim 265 przyszłym asesorom z listy ministra sprawiedliwości. KRS argumentowała, że w dokumentacji każdego z 265 kandydatów były braki: m.in. dotyczące badań lekarskich i psychiatrycznych, a także dyplomów ukończenia aplikacji. Na początku KRS w ogóle nie miał dostępu do bazy danych z danymi kandydatów.

Zasady ich powoływania określa nowa ustawa o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury (KSSiP), którą w maju podpisał Prezydent Andrzej Duda

 

Na tym etapie trudno ocenić, do jakiego stopnia te osoby zasługują sobie na miano Misiewiczów, bo to jednak prawnicy po studiach, ale warto sprawę monitorować, czy dochodzi do dyskryminacji prawników mających lewicowe poglądy.

 

 Na pewno widać tu, jak Minister Sprawiedliwości wyobraża sobie roztropny, przejrzysty i staranny dobór przyszłych sędziów i relacje Trzecią Władzą.

 

Odwołanie Prezesów Sądu w Katowicach

Ustawa o sądach powszechnych pozwoli ministrowi sprawiedliwości odwołać wszystkich prezesów sądów w Polsce bez podania żadnej przyczyny, a następnie powołać na ich miejsce nowych.

 

Ustawa ta zastąpi patologie w sądach jeszcze gorszymi patologiami. Obecnie warto obserwować, jak Minister Sprawiedliwości wyrzuca Prezesów Sądów na Śląsku, czy Elblągu i zastępuje ich znajomymi Ministra (za Polityką).

 

Niech każdy sam oceni, czy nominowana żona kumpla Ministra Sprawiedliwości jest Misiewiczem w todze, czy też nie.

 

Lewica powinna już pracować nad zmianą tej niezgodnej z Konstytucją ustawy i zastanawiać się nad cofnięciem jej skutków.

Przygotowywana ustawa o zwolnieniu pracowników MSZ

Ustawa utkwiła w pracach legislacyjnych. Problemem dla prawicy jest coś ponad 100 pracowników MSZ umoczonych w komunizm. Ustawa, którą się przygotowuje zakłada, że zwolni się cały MSZ, a do pracy wrócą tylko Ci, którzy dostaną propozycje zatrudnienia.

Proszę sobie wyobrazić, jak dobrze teraz pracują setki dyplomatów bojących się wyrzucenia bez powodu.

 

Oczywiście, co to za nowi ‘wyborni’ dyplomacji zostaną zatrudnieni i wysłani na co lepsze placówki?

 

Myślę, że ta przyszła grupa zasługuje na miano Misiewiczów Dyplomacji.

 

Nielegalne mianowanie Sędziów Trybunału Konstytucyjnego

 

Każdy pamięta mianowanie 5 sędziów wbrew wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego.

Trudno mi ocenić, jak nazwać osoby nielegalnie powołane na Sędziów Trybunału Konstytucyjnego.

Krajowa Rada Sądownictwa

W kolejce czeka czystka w KRS, tylko jeszcze nie wiadomo, czy czyścić będzie sam Minister Sprawiedliwości, czy też nie sam.

 

Jak wyżej.

Sąd Najwyższy

I czystka w Sądzie Najwyższym

 

Jak wyżej.

Likwidacja niezależności prokuratury

Z dniem 31 marca 2010 nastąpiło rozdzielenie urzędu Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. Z dniem 4 marca 2016 r. nastąpiło ponowne połączenie urzędów oraz likwidacja Prokuratury Generalnej.

 

I został nim kto? Tak, Pan Minister Ziobro.

 

Jak wyżej

Państwowa Komisja Wyborcza

Projekt zmiany ustawy wygasza kadencje obecnych członków Państwowej Komisji Wyborczej i zmienia zasady wyboru nowych. Obecnie Komisja składa się z dziewięciu osób (trzech sędziów Sądu Najwyższego, trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego oraz trzech sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego). Po zmianach PKW będzie się wg projektu składała z jednego sędziego TK, jednego NSA i aż siedmiu osób, które wybierze Sejm spośród osób „mających kwalifikacje do zajmowania stanowiska sędziego” (może to zatem być np. prokurator). Przepisy dotyczące PKW mają wejść w życie dzień po najbliższych wyborach do Sejmu, a więc w czwartym kwartale 2019 r. Dodatkowo szykuje się koniec z głosowaniem korespondencyjnym i dwudniowym.

 

Jak wyżej

Nowa funkcja Komisarza Wyborczego

 

Powyższy projekt wprowadza instytucję powiatowego i wojewódzkiego komisarza wyborczego. Dotychczas od dwóch do sześciu komisarzy powoływała PKW w każdym województwie. Po zmianach będzie ich znacznie więcej – po jednym komisarzu w województwie i dodatkowo po jednym w każdym powiecie (ponad 300). Zmienią się też ich zadania. Wojewódzki komisarz będzie decydował o liczbie mandatów i granicach okręgów w wyborach samorządowych, a powiatowy będzie odpowiadał za tworzenie i zmianę obwodów wyborczych oraz ustalanie ich siedzib (wcześniej decydowały rady gminy).

 

Jeśli ten projekt wejdzie w życie, to ‘adieu’ sprawiedliwe wybory. Tacy polityczni Misiewicze wyborczy będą mieli władzę zmiany okręgów wyborczych, aby np. zwiększać szanse na zwycięstwo w wyborach.

Prasa zagraniczna

Kolejnym etapem będzie ograniczenie zagranicznego kapitału w mediach. Samo w sobie nie jest to złe, ale coś mi podpowiada, że tylko zwiększy to wpływ prasy katolicko-narodowej w stylu Gościa Niedzielnego, WPolityce, czy WSieci

 

Co tylko zwiększy wpływy już scharakteryzowanych Misiewiczów medialnych.


Pewnie inne przypadki instytucji można by mnożyć, ale te parę przykładów wystarczy, aby szerzej spojrzeć na masowe, polityczne, niemerytorycznie i niehumanitarne czystki władzy w Instytucjach Państwa Polskiego.

Co w tej tabelce jeszcze widać?

Niesamowite zwiększenie wpływów Ministra Ziobry, który de facto prywatyzuje i podporządkowuje sobie wszystkie szczeble sądownictwa i prokuraturę. Trudno pojąć, dlaczego PiS mu pozwala na taką koncentrację władzy, co zostanie wcześniej, czy później wykorzystane przeciwko tej partii. Być może to tłumaczy klincz w kwestii wet w sprawie Krajowej Rady Sądowniczej i Sądu Najwyższego, bo właśnie PiS sobie z tego sprawę zdaje, tylko nie chce tego powiedzieć wprost Ministrowi Sprawiedliwości.

Rzuca się w oczy dopuszczenie do przestrzeni publicznej organizacji sympatyzujących z neonazistami i neofaszystami. Zadziwia, dlaczego Zjednoczona Prawica wspiera politykę Putina dofinansowującego europejskie partie skrajnej prawicy mając na celu rozbijanie UE od środka. Zadziwia też, dlaczego Zjednoczona Prawica godzi się na bycie pożytecznym idiotą europejskich neofaszystów, neonazistów i Putina. PiS powinien też poczytać sobie historię rewolucji francuskiej i rosyjskiej, gdzie do władzy dochodziły coraz bardziej radykalne grupy polityczne. Przeraża, że państwo jest agresywne w stosunku do ekologów (nazywanych ekofaszystami), a pobłaża faszyzującym narodowcom bijących starze panie, nazywając ich patriotami. I to w kraju, w którym naziści wymordowali miliony ludzi. Wstyd.

Ale wróćmy do Misiewiczów.

Gdzie Misiewicze się nie zatrudniają? Nie uświadczysz Misiewicza na zwykłych funkcjach eksperckich w rządzie. Oczywiście, jest to z powodu zarobków wysokości 2000-3000 zł netto, czyli jak lekarz rezydent. Misiewicz nie schodzi poniżej 10000zl netto, chyba że jako sekretarz stanu (zarobki około 7000zl netto). Ale ta funkcja ma inne zalety i bywa odskocznią do kariery politycznej.

Czy jednak Misiewicze dyrektorzy w rządzie chętnie współpracują ze służbą cywilną niższego szczebla ze swoich dyrekcji? Niekoniecznie, raczej są dla nich niewidoczni… Misiewicze wolą pracować z innymi zaufanymi Misiewiczami. Tajemnicą Poliszynela jest, że niektóre spółki skarbu państwa zatrudniają ‘ekspertów’ za spore pieniądze, którzy też….. przygotowują projekty rządowe, zamiast służby cywilnej. Jest to wątek warty śledzenia.

Kto ma władzę sterowania wszystkimi Misiewiczami jednym drgnięciem powieki? Odsyłam do statutu PiS:

ART. 12.

2. Do wyłącznej kompetencji Kongresu należy, w szczególności:

5) wybór i odwołanie Prezesa PiS,

ART. 14

1. Posiedzenie Kongresu zwołuje Prezes PiS co najmniej raz na trzy lata.

2. Rada Polityczna może zwołać posiedzenie Kongresu PiS w trakcie kadencji, uchwałą podjętą większością 2/3 głosów, na wniosek, co najmniej 21 Zjazdów Okręgowych.

3. Zwołanie posiedzenia Kongresu PiS w trakcie jego kadencji nie przerywa kadencji władz i organów PiS wybieranych przez Kongres

De facto wynika z tego, że Prezes PiS jest nieusuwalny. I cała ta jednoosobowa dominacja finansowana jest z podatków z subwencji za wynik w wyborach do sejmu.

Pierwotnie myślałem, że to będzie zabawny, trochę złośliwy tekst. Jednak czytając go powtórnie, odnoszę wrażenie, że tekst zabawny nie jest. Opisuje zaplanowaną na 4 lata systematyczną, podprogową (hybrydową) budowę potiomkinowskiej, autorytarnej demokracji w Polsce. Ten partyjny konstrukt opiera się na nowej szlachcie w postaci Misiewiczów rządowych, medialnych, ze spółek skarbu państwa oraz wszelkiej maści Misiewiczów w togach.

Jakie z tego można wysnuć wnioski?

Lepiej, żeby młoda, propaństwowa lewica wybiła sobie z głowy symetryzm i zaczęła się bać, że może ułatwić w następnych wyborach Zjednoczonej Prawicy zdobycie większości konstytucyjnej. Historia jej tego nie wybaczy. Bo wtedy to będzie koniec marzeń o prospołecznej korekcie liberalnej demokracji. Wcześniej, czy później przyjdzie kryzys ekonomiczny i wtedy może się okazać z 500+ i minimalnej pensji zostaną tylko nieusuwalne Misiewicze, albo na fali protestu dojdą do władzy brunatni narodowcy.

Lewica społeczna powinna żądać delegalizacji faszyzujących organizacji narodowców, współpracujące z zagranicznymi neofaszystami i neonazistami oraz delegalizacji Marszu Niepodległości, co byłoby w zgodzie z Art. 13 Konstytucji RP:

Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa’.


Zjednoczona Prawica ewidentnie flirtuje z faszyzującymi Narodowcami i musi się zdecydować, czy jest po stronie antyfaszystowskiej, czy nie. W przypadku braku delegalizacji takich organizacji i samego marszu, państwowe obchody 100-lecia odzyskania Niepodległości powinny zostać zbojkotowana. W Polsce, kraju nazistowskich krematoriów, nie może być cienia przyzwolenia na neofaszyzm,  neonazizm, czy rasizm.

Nieusuwalność Prezesa PiS w partii pewnie nie jest specjalnie wyjątkowa porównując z innymi partiami. Lewica powinna zastanowić się promowaniem minimalnych standardów demokratycznych w partiach, jako warunek pobierania subwencji państwowej, czy dopuszczenia do wyborów.

Powinno się stworzyć projekt, apolitycznej, fachowej, chronionej konstytucyjnie służby cywilnej, celem uniemożliwienie hordom Misiewiczów niszczenia instytucji. Poprzez uczciwe, anonimowe na pierwszym etapie konkursy i z losowanymi komisjami egzaminacyjnymi, służba cywilna powinna się stać możliwą, dobrze płatną i pożądaną ścieżką kariery zawodowej dla zdolnych, młodych i patriotycznych Polaków.

Lewica powinna tworzyć szkice ustaw ‘deziobryzujących’ prokuratury, sądy i pewnie za niedługo KRS i NSA. Powinno się również zastanawiać, co dalej z półlegalnym Trybunałem Konstytucyjnym.

Lewica również powinna głośno mówić o ryzykach związanych z potencjalną zmianą Konstytucji w następnej kadencji przez prawicę. Pierwszą zmianą byłby zapewne Art. 38.

z ‘Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia’.


Na Art. ‘Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia od momentu poczęcia’, co wprowadzi jeszcze większe ograniczenie praw biedniejszych polskich kobiet.

Powinno się żądać wzrostu publicznych wydatków na służbę zdrowia przynajmniej o 0,2% rocznie od 2018r. Te wydatki powinny rosnąć przynajmniej tak szybko, jak wydatki na obronę.

Należy żądać zakończenia opting out od dyrektywy dotyczącej czasu pracy lekarzy. Dość z iluzją wystarczającej ilości medyków, czy pielęgniarek. Będzie to postulat czysto samoobronny, bo wielu lekarzy i pielęgniarek idzie na emeryturę, a wielu młodych lekarzy wyjeżdża za granicę, co zacznie się coraz bardziej odczuwać.


 


.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka