W ostatnim czasie wystąpiło nietypowe połączenie kilku zjawisk z analizy technicznej zwane Hindenburg Omen. Do analizy zjawiska stosuje się dane z NYSE (największej giełdy na świecie). Wystąpienie, a następnie potwierdzenie Hindenburg Omen znacznie zwiększa ryzyko wystąpienia korekty lub krachu w ciągu kolejnych 120 dni. Omen występował kilkakrotnie przed każdym krachem na giełdach w ciągu ostatnich 25 lat. Nie było ani jednego przypadku spadków przekraczających 15% bez wcześniejszego wystąpienia warunków opisywanych jako HO.
Z drugiej strony czasami mamy do czynienia z fałszywymi zjawiskami, po których zwyczajnie nic się nie dzieje. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że mamy kulminację zjawisk zapowiadających przynajmniej sporą korektę postanowiłem opisać czym jest HO.
Hindenburg Omen występuje gdy zostają spełnione następujące warunki:
1. Dzienna liczba nowych rocznych maksimów oraz nowych rocznych minimów musi być wyższa niż 2,2% wszystkich notowanych na NYSE akcji. Niektórzy technicy wymagają odsetka wynoszącego 2,8%.
Jeżeli zatem jednego dnia więcej niż 62 akcje odnotowało roczny szczyt lub roczne minimum to mamy spełniony jeden warunek. Jest to o tyle ważne, że w normalnych warunkach albo ceny akcji biją rekordy cenowe albo zniżkują do rocznych minimów. Wystąpienie obu zjawisk w tym samym czasie sugeruje tzw. rozdwojenie jaźni u inwestorów co nie jest zjawiskiem normalnym.
2. Dzienna liczba nowych maksimów nie może przekraczać nowych minimów więcej niż dwukrotnie. Z drugiej strony nowe minima mogą znacznie przekraczać maksima.
3. Dziesięciotygodniowa średnia krocząca oznaczana jako MA(10) musi być rosnąca. Oznacza to, że akcje danego dnia są droższe niż średnia cena za ostatnie 2 miesiące.
4. Oscylator McClellana musi rosnąć. Aby nie opisywać zbyt wielu spraw na raz oscylatorem zajmę się przy innej okazji.
5. Zjawisko HO musi wystąpić co najmniej dwukrotnie w okresie nie dłuższym niż 40 dni. Jest to tzw. potwierdzenie Hindendurga.
Hindenburg Omen nie jest zjawiskiem częstym. W ostatnich 25 latach wystąpił niecałe 200 razy na 7 tys. dni, w których odbywał się handel akcjami. To mniej niż 3%. Pojedynczy HO jeszcze nic nie oznacza o czym pisałem wcześniej. Sytuacje, w których HO został potwierdzony (wystąpił co najmniej 2 razy w ciągu 40 dni) zdążyły się raptem 27 razy w ciągu 25 lat.
W ciągu 120 dni następujących po 27 potwierdzonych Hindenburgach doszło do:
- 8 spadków większych niż 15%
- 3 korekt pomiędzy 10 - 15%
- 4 nagłych spadków pomiędzy 8 – 10%
- 10 spadków pomiędzy 5 - 8%
Inaczej to ujmując jest prawie:
- 30% prawdopodobieństwa na to, że po potwierdzonym HO dojdzie do krachu, po którym akcje spadną co najmniej 15%.
- 55 % prawdopodobieństwa na korektę większą niż 8%
- 78 % prawdopodobieństwa na korektę większą niż 5%
Spojrzenie w przeszłość:
1. Październik 1987 (Czarny poniedziałek) – Hindenburg Omen występuje 5 – krotnie miesiąc przed krachem. Dow spada o 38%
2. Październik 1989 – HO potwierdza się 3 sesje przed minikrachem (-10%)
3. Czerwiec 1990 – HO występuje 17 razy w jednym cyklu. Korekta 16,5%
4. Styczeń 1994 – HO występuje 14 razy w jednym cyklu. Spadek o 9%
5. Lipiec 1998 – Kryzys Azjatycki i upadek Long Term Capital Managament. HO pojawia się raz. Brak potwierdzenia. Krach zabiera prawie 20% z wartości Dow Jones.
6. Styczeń 2000 – HO potwierdza się 6 razy. Następnie Dow spada 16%. Rozpoczyna to falę spadków, w trakcie których HO występuje jeszcze 12 razy w 2 cyklach.
7. Październik 2007 – HO występuje 9 razy w cyklu, po czym dochodzi do 17% spadków.
8. Czerwiec 2008 – 6 sygnałów w jednym cyklu. Dwa miesiące później upada Lehman Brothers. Straty sięgają 47%.
W wielu przypadkach straty licząc od szczytów były wyższe gdyż Hindenburg Omen nie występował wyłącznie gdy indeksy rosły lecz już po rozpoczęciu się spadków.
Częstotliwość występowania omawianego zjawiska nie zwiększa prawdopodobieństwa korekty czy skali krachu. Najważniejszy jest fakt aby HO nie był jednorazowym wydarzeniem lecz został potwierdzony przynajmniej 1 raz w ciągu 40 dni.
Mimo, iż statystyki wskazują, iż po wystąpieniu opisywanego zjawiska jest duże prawdopodobieństwo wystąpienia korekty lub krachu to Hindenburg Omen nie jest żadnym gwarantem spadków czy krachu.
Co więcej, zaledwie cztery miesiące temu w sierpniu mieliśmy kulminację kilku HO pod rząd, po których giełdy dalej spokojnie sobie rosły. Inną sprawą jest to w jakim stopniu możemy polegać na wskaźnikach technicznych, w sytuacji gdy niemalże wartość każdego aktowa podlega manipulacji. Organa nadzoru co prawda systematycznie nakładają kary w ramach ugody na głównych manipulantów lecz tak długo, aż ugody nie przerodzą się w kary więzienia będziemy mieli do czynienia ze słabszą czy silniejszą manipulacją.
Zważywszy na obecną sytuację osoby, które mają spore zaangażowanie na rynku akcji powinny bardzo się zastanowić nad zmianą strategii na bardziej defensywną.
Nie chodzi tu wyłącznie o Hindenburg Omen lecz o kulminację kilku zjawisk:
- rekordowej ilości nowych debiutów giełdowych,
- nowych nominalnych rekordów na większości giełd
- historycznie wysokiego odsetka akcji kupionych za pożyczone środki
- fantastycznych nastrojów oraz ogólnej zgody do tego, że giełdy mogą tylko rosnąć
- rentowności obligacji USA, która zbliża się do 3%
To wszystko w połączniu z eksperymentami FED’u z ewentualnym ograniczeniem dodruku, w co absolutnie nie wierzę sprawiają, że w mojej opinii zdecydowanie większe szanse na zarobek mamy shortując akcje niż trzymając je licząc na dalsze wzrosty.
Dobrym wyborem może okazać się shorotowanie indeksu Russel 2000 (małe kompanie z USA). Indeks dał zarobić od roku 2009 ponad 250%, a przy kurczących się dochodach spółek z indeksu wskaźnik p/e wynosi 77 co jeszcze nie zdążyło przełożyć się na niższe ceny.
Źródło:IndependentTrader.pl – Niezależny Portal Finansowy
http://independenttrader.pl/171,hindenburg_omen_-_mala_korekta_czy_zblizajacy_sie_krach.html
Nigdy nie byłem prymusem. To, czego nie mogłem wykorzystać w praktyce niezbyt mnie interesowało. Już jako nastolatek wiedziałem, że system szkolnictwa nie jest skonstruowany tak, jak być powinien. Byłem prawdziwym utrapieniem dla nauczycieli :) W trakcie studiów na UW moje podejście do nauki zaczęło się trochę zmieniać, ponieważ otaczali mnie coraz ciekawsi ludzie. Z uczelni nie skorzystałem jednak zbyt wiele, gdyż sytuacja zmusiła mnie do nagłego podjęcia pracy. Jak się szybko przekonałem, rola pracownika nie za bardzo mi odpowiadała więc wraz z kolegą założyłem pierwszą firmę. Był to strzał w 10! Firma zaczęła się rozwijać, a my zatrudnialiśmy coraz więcej osób. W ciągu pięciu lat przeszliśmy od gwałtownego rozwoju, przez kontrolowany chaos, aż do ładu korporacyjnego, który okazał się być złem koniecznym. W międzyczasie ukończyłem MBA na University of Illinois. Po kilku latach, wszystkie firmy, które kontrolowałem zatrudniały prawie 50 osób, a łączny obrót przekraczał 20 mln zł. Lata harówki od rana do późnego wieczora sprawiły, że się wypaliłem. Sprzedałem wszystkie udziały i zacząłem jeździć po świecie. W ciągu kilku lat odwiedziłem prawie 30 krajów, mieszkając w niektórych przez dłuższy czas. Poznawanie innych kultur w fantastyczny sposób otwiera umysł oraz rzuca całkiem nowe spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość. Inwestowaniem zajmowałem się równolegle do pracy zawodowej, aby w rozsądny sposób zagospodarowywać nadwyżki. Jednak dopiero od 2008 roku zacząłem intensywnie uczyć się, poznając prawa rządzące rynkami finansowymi. Pierwsze artykuły na łamach bloga zacząłem pisać, aby usystematyzować swoją wiedzę. Z czasem jednak okazało się, że to co robię przyciąga wiele osób i należy to kontynuować. Obecnie, moim celem jest stworzenie portalu na miarę The International Forecaster ś.p. Boba Chapmana. To właśnie jego praca otworzyła mi oczy na wiele rzeczy, za co zawsze będę mu bardzo wdzięczny. Kolejne lata pokazują, że to co robimy ma sens. Każdego tygodnia nasze artykuły czyta ponad 60 tys. osób, z czego 25 tys. to stali czytelnicy. Zainteresowanie portalem potwierdzają dotychczasowe nagrody. Zaczęło się od II miejsca w konkursie "Ekonomiczny Blog Roku 2014" organizowanym przez Money.pl. Dalsze sukcesy przyniosły konferencje FxCuffs, gdzie w 2016 roku otrzymaliśmy nagrodę w kategorii "Blog Roku". Rok później wyczyn ten udało się powtórzyć ("Blog Roku 2017"). Dodatkowo, otrzymałem również nagrodę w kategorii "Osobistość Roku 2017". Każde z tych wyróźnień stanowi świetną motywację do dalszej pracy. Trader21
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka