Islandia w czasie kryzysu poszła inną drogą niż większość państw. Nie poddała się dyktatowi międzynarodowej finansjery i nie przejęła długów prywatnych banków lecz pozwoliła im upaść.
Mimo to cześć zobowiązań zbankrutowanego banku centralnego zostały przerzucone na społeczeństwo w efekcie czego drastycznie wzrosło zadłużenie kraju.
Aby przywrócić stabilizację, niezbędną dla rozwoju rząd zdecydował się na wprowadzenie kryptowaluty funkcjonującej równolegle do korony islandzkiej.
25 marca startuje projekt Auroracoin. Jest to kolejna waluta bazująca na technologii Litecoin. Połowa monet już została wydobyta i zostanie rozdystrybuowana pośród 330 tyś populacji Islandii. Każdy obywatel otrzyma w ciągu najbliższego roku 31,8 auroracoin. Po zakończeniu pierwszego etapu (dystrybucja 50% monet), monety będzie można pozyskać poprzez transakcje handlowe oraz w procesie „mining’u” czyli tak się to odbywa w przypadku innych kryptowalut.
W dalszym etapie ma być zapewniona możliwość wymiany auroracoin na inne kryptowaluty na międzynarodowych giełdach.
Projekt jest o tyle ciekawy, że praktycznie cała podaż waluty jest równolegle dystrybuowana wśród 330 tyś społeczeństwa. Taki system zapewnia już na starcie dużą płynność gdyż unikamy sytuacji w której znaczna ilość monet skupiona jest w rękach małej grypy osób co dodatkowo umożliwiałoby manipulację ceną.
Projekt jest bardzo ciekawy i może być odpowiedzią na permanentną inflację dławiącą gospodarkę Islandii od lat 60-tych w trakcie której waluta straciła 99,5% wartości względem złota (znacznie więcej niż dolar).
Jeżeli projekt zyska zaufanie społeczne to zapewne zostanie z czasem przyjęty także w innych krajach.
To co mnie osobiście martwi to tempo popularyzacji kryptowalut. Allan Greenspan już w 1995 roku zapowiedział, że wiek 21 będzie wiekiem lokalnych walut. Jeżeli miał na myśli projekty zbliżone do tego z czym mamy do czynienia w Islandii to może się okazać, że za kilka lat cały świat zaleją lokalne kryptowalyty pod kontrolą rządu i będzie to sposób na wyeliminowanie z obiegu gotówki.
Przy okazji wybuchu kryzysu finansowego zaufanie i sentyment do banków spadnie dramatycznie. Może się okazać, że po resecie odejdziemy od pieniądza dłużnego kreowanego w systemie rezerwy cząstkowej. Jeżeli w luka zostanie zastąpiona przez projekty zbliżone do Islandii to na własne życzenie pozbędziemy się reszty prywatności.
źródło: Independent Trader.pl - Niezależny Portal Finansowy
http://independenttrader.pl/192,islandia_wprowadza_rownolegle_kryptowalute.html
Nigdy nie byłem prymusem. To, czego nie mogłem wykorzystać w praktyce niezbyt mnie interesowało. Już jako nastolatek wiedziałem, że system szkolnictwa nie jest skonstruowany tak, jak być powinien. Byłem prawdziwym utrapieniem dla nauczycieli :) W trakcie studiów na UW moje podejście do nauki zaczęło się trochę zmieniać, ponieważ otaczali mnie coraz ciekawsi ludzie. Z uczelni nie skorzystałem jednak zbyt wiele, gdyż sytuacja zmusiła mnie do nagłego podjęcia pracy. Jak się szybko przekonałem, rola pracownika nie za bardzo mi odpowiadała więc wraz z kolegą założyłem pierwszą firmę. Był to strzał w 10! Firma zaczęła się rozwijać, a my zatrudnialiśmy coraz więcej osób. W ciągu pięciu lat przeszliśmy od gwałtownego rozwoju, przez kontrolowany chaos, aż do ładu korporacyjnego, który okazał się być złem koniecznym. W międzyczasie ukończyłem MBA na University of Illinois. Po kilku latach, wszystkie firmy, które kontrolowałem zatrudniały prawie 50 osób, a łączny obrót przekraczał 20 mln zł. Lata harówki od rana do późnego wieczora sprawiły, że się wypaliłem. Sprzedałem wszystkie udziały i zacząłem jeździć po świecie. W ciągu kilku lat odwiedziłem prawie 30 krajów, mieszkając w niektórych przez dłuższy czas. Poznawanie innych kultur w fantastyczny sposób otwiera umysł oraz rzuca całkiem nowe spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość. Inwestowaniem zajmowałem się równolegle do pracy zawodowej, aby w rozsądny sposób zagospodarowywać nadwyżki. Jednak dopiero od 2008 roku zacząłem intensywnie uczyć się, poznając prawa rządzące rynkami finansowymi. Pierwsze artykuły na łamach bloga zacząłem pisać, aby usystematyzować swoją wiedzę. Z czasem jednak okazało się, że to co robię przyciąga wiele osób i należy to kontynuować. Obecnie, moim celem jest stworzenie portalu na miarę The International Forecaster ś.p. Boba Chapmana. To właśnie jego praca otworzyła mi oczy na wiele rzeczy, za co zawsze będę mu bardzo wdzięczny. Kolejne lata pokazują, że to co robimy ma sens. Każdego tygodnia nasze artykuły czyta ponad 60 tys. osób, z czego 25 tys. to stali czytelnicy. Zainteresowanie portalem potwierdzają dotychczasowe nagrody. Zaczęło się od II miejsca w konkursie "Ekonomiczny Blog Roku 2014" organizowanym przez Money.pl. Dalsze sukcesy przyniosły konferencje FxCuffs, gdzie w 2016 roku otrzymaliśmy nagrodę w kategorii "Blog Roku". Rok później wyczyn ten udało się powtórzyć ("Blog Roku 2017"). Dodatkowo, otrzymałem również nagrodę w kategorii "Osobistość Roku 2017". Każde z tych wyróźnień stanowi świetną motywację do dalszej pracy. Trader21
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka