- Nie widzę zagrożenia, by taka współpraca mogła doprowadzić do kształtowania się struktur równoległych do innych projektów, które funkcjonują w Europie. - tak dla Biuletynu Instytutu Wolności kwestie współpracy regionalnej w Europie Środkowej skomentował Sławomir Dębski. Zapraszamy do lektury jego wypowiedzi.
Sławomir Dębski, dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych
Oczekiwanie, że kraje grupy wyszehradzkiej mogą w najbliższym czasie zacieśnić współpracę, wynika z pojawiających się perspektyw na wspólne realizowanie pewnych politycznych, gospodarczych i infrastrukturalnych projektów. Te projekty wydają się być atrakcyjne dla wszystkich państw tej grupy, a może nawet całego regionu, który prezydent Duda określa jako „ABC”. Zresztą ostatnio również prezydent Chorwacji posługuje się tą samą nazwą.
Chodzi przede wszystkim o działania związane z energetyką, rozbudową infrastruktury na linii północ-południe. Główne szlaki komunikacyjne w Europie od kilkuset lat biegną na linii wschód-zachód. Teraz, gdy pojawia się idea, by uzupełnić je o korytarz wertykalny, daje to paliwo polityczne do ściślejszej współpracy, która cementuje region i skłania do wspólnego działania. Okazuje się, że wszystkie państwa leżące między Morzem Czarnym, Bałtykiem i Adriatykiem są zainteresowane prowadzeniem zbieżnych polityk – wspólnymi rozmowami z potencjalnymi inwestorami, interesariuszami, ściślejszym koordynowaniem stanowisk, intensywniejszą dyskusją polityczną.
To nie jest pierwsza próba tego rodzaju. Od czasu do czasu mamy do czynienia z wykształceniem się koniunktury międzynarodowej czy też wewnątrzeuropejskiej, która sprawia że kształtuje się taki silny, wspólny interes. Trzeba jednak pamiętać, że współpraca między państwami tego regionu zawsze ulegała pewnym wahaniom: czasem była intensywniejsza, czasem słabsza – wszystko to jest funkcją aktualnych konstelacji politycznych. Ta dynamika będzie zmienna i o tym trzeba pamiętać.
Nie widzę zagrożenia, by taka współpraca mogła doprowadzić do kształtowania się struktur równoległych do innych projektów, które funkcjonują w Europie. Przecież państwa skandynawskie od dawna ze sobą współpracują i nikt nie stawia zarzutu, że grupa nordycka stanowi alternatywę dla Unii Europejskiej. Nie sądzę, by ktokolwiek w Polsce myślał o grupie wyszehradzkiej czy współpracy regionalnej w ramach państw ABC jako jakiejkolwiek konkurencji dla projektów europejskich. Większość państw naszego regionu to członkowie zarówno UE, jak i NATO. Działanie w ramach tych struktur to podstawowy instrument polityki tych państw. Uważam, że w przypadku współpracy w ramach Europy Środkowej mamy do czynienia z korzystaniem z dodatkowego instrumentu.
To nie przypadek, że także państwa pozaeuropejskie – Amerykanie, czy też Chińczycy, którzy mają własny pomysł na współpracę z tym regionem nazywany 16+1 – postrzegają nas jako wspólnotę nie tylko geograficzną, ale także polityczną i gospodarczą. Potwierdza to, że nie są to górnolotne aspiracje, ale konkret polityczny.
Całość drugiego numeru biuletynu IW znajdą Państwo na naszej stronie.
Przejdź do drugiego numeru Biuletynu IW
Instytut Wolności jest niezależnym od partii politycznych think tankiem nowej generacji, założonym przez Igora Janke, Dariusza Gawina i Jana Ołdakowskiego.
Zapraszamy na stronę Instytutu Wolności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka