Czy Polacy mają być utrzymywani w błędnych przekonaniach jak, długo się da, czy tylko do nowych wyborów?
Dziś sąd skazał nieprawomocnym wyrokiem dwie osoby z tzw. „afery gruntowej”. Afera ta doprowadziła do upadku rządu J. Kaczyńskiego. Ale jak do tego doszło w rzeczywistości?
Po usunięciu A. Leppera z rządu, PiS chciał przejąć cześć posłów z Samoobrony. Lecz uniemożliwił to R. Giertych proponując utworzenie Ligi i Samoobrony. Sprytne i korzystne dla Leppera, Giertycha i całej opozycji posunięcie. Skwapliwie wykorzystał to D. Tusk i przejął władzę. Wybory wygrał m. in. dzięki temu, że okłamał społeczeństwo twierdząc, że jego „gabinet cieni” jest wszechstronnie i profesjonalnie przygotowany do przejęcia władzy i że są już gotowe do uchwalenia perfekcyjnie przygotowane ustawy, które po wprowadzeniu przez sejm doprowadzą do cudu gospodarczego. Pomimo tego, że nie przedstawił żadnej z tych ustaw do dyskusji publicznej, społeczeństwo uwierzyło mu na „słowo honoru”.
Ale bardziej zastanawiające jest to, kto wpadł na pomysł utworzenia LiS. Na pewno nie był to A. Lepper. Nie podejrzewam o to również R. Giertycha. Samodzielnie wpadł on jedynie na pomysł wymyślenia tytułu nieistniejącej książki „Nasza szkapa z pokładu Idy” i umieszczenia jej w kanonie lektur szkolnych. Chociaż nie należy umniejszać jego „zasług” w destabilizacji rządu J. Kaczyńskiego i sprawnego kierowania własną kancelarią adwokacką. Na tych polach rzeczywiście osiąga sukcesy.
Ale w tej kwestii musiał to być ktoś znacznie inteligentniejszy i umiejący myśleć strategicznie. Musiał też wiązać z rządem D. Tuska duże nadzieje, gdyż do pomocy zaprzągł przeważającą część publikatorów. Szybko doprowadził do tego, że opluwanie rządu J. Kaczyńskiego i prezydenta RP stało się moralne i poprawne politycznie. Ale kto to mógł być? Niedawno gen. G. Czempiński mimochodem wspomniał, że to z jego inicjatywy powstało PO. Czy chciał w ten sposób przypomnieć D. Tuskowi, że służby specjalne zbyt mało „zarabiają”? A może to tylko ci z WSI, których nie pozwolono zweryfikować
A. Macierewiczowi, w tak delikatny sposób, upomnieli się o swoje prawa? Albo ci, których zweryfikowano negatywnie poprosili o inną pomoc, by móc dalej godnie żyć? Na tej podstawie łatwiej zrozumieć to, dlaczego rządowi D. Tuska źle idzie prywatyzacja – ta zaplanowana i musi za wszelką cenę szukać oszczędności, nawet tam, gdzie cięcia są wręcz szkodliwe dla Polski i Polaków. Ale czy bierze się to pod uwagę realizując własną strategię? Wspomnijmy również o sposobie „prywatyzowania” szpitali metodą Beaty Sawickiej. A kto i dlaczego brał udział w obalaniu rządu Jana Olszewskiego?.
Inne tematy w dziale Polityka