mjg53 mjg53
255
BLOG

Mamy wystarczające zabezpieczenia

mjg53 mjg53 Polityka Obserwuj notkę 1

 

 

Aby propagować wybory dwudniowe wielu fachowców twierdzi, że nadużyć żadnych być nie może. Zalicza się do nich prof. Nałęcz. Uważa on, że mamy wystarczające zabezpieczenia prawne, by nie dopuścić do sfałszowania wyborów. Niezawisły sąd ma być gwarantem uczciwości. Czyżby?

 

Nie tylko PiS ma wątpliwości w tej sprawie. Wystarczy się przyjrzeć najnowszej historii, aby mieć ograniczone zaufanie do skuteczności polskich zabezpieczeń i do polskiego wymiaru sprawiedliwości.

 

Do tej pory nie udało się osądzić i skazać rozkazodawców i morderców patriotów Polskich. Wiadomo, kto wydawał rozkazy. Wiadomo, że zbrodni dokonywały PRL-owskie służby specjalne. Jeżeli wymiar sprawiedliwości już kogoś skazał, to nie decydenta, lecz wykonawcę. Elita wydająca rozkazy masowych morderstw była i jest nietykalna. Za dowód może służyć kolejny proces w sprawie „Grudnia 70”. Pamiętamy, że dokonano wówczas masakry Polaków na wybrzeżu. Zamordowano 44 osoby, a ponad 1200 osób było rannych.

 

Obecnie jest tendencja do nobilitowania zdrajców, morderców i kapusi. Pan prezydent Komorowski zaprosił gen. Jaruzelskiego na salony. A Salon ściga i piętnuje tych, którzy domagają się ujawnienia i osądzenia kapusi i szpicli. Tłumaczy to tym, że rujnuje się im życie. A jak oni rujnowali życie i swym ofiarom i ich rodzinom – to należy im to wybaczyć. Ale zgodnie z Biblią wybaczyć można jedynie wtedy, gdy złoczyńca okaże skruchę i żal za grzechy. Złoczyńca ma również obowiązek zadośćuczynienia swym ofiarom, lub ich rodzinom (przypowieść o Zacheuszu).

 

Ale czerwoni oprawcy pozostają nadal w ukryciu i robią swoje. O żalu za grzechy, skrusze i zadośćuczynieniu w ogóle nie ma mowy. Trzeba zaznaczyć, że taki porządek został do Polski wniesiony na bagnetach sowieckich i nadal obowiązuje.

 

PO i SLD pragną zawłaszczyć jak najwięcej głosów, by trwać u władzy i nie wypaść z gry. Dokonuje się żenujących transferów. Poszerza swe granice. Przyjmuje ponownie na listy zasłużonych towarzyszy, preparuje komisje śledcze, by służyły do walki politycznej z patriotyczną częścią opozycji…

 

Poseł Kalisz bez wahania przekroczył granice obrzydliwości, by zdobyć pierwsze miejsce na liście wyborczej. W swym wniosku napisał, że B. Blida chciała się okaleczyć. Czy chodziło mu o to, że B. Blida w cyniczny sposób chciała uniknąć odpowiedzialności? A może pragnęła skompromitować władzę PiS, by odwrócić uwagę Polaków od afery węglowej? Przecież od razu rozpoczęto nagonkę na premiera i cały wymiar sprawiedliwości. Starano się zaszczepić w Polakach przekonanie, że nieludzkie rządy PiS doprowadziły do śmierci B. Blidy. Aż tu nagle poseł Kalisz, na potrzeby propagandy wyborczej SLD sugeruje, że mogła to być dobrze zaplanowana intryga polityczna. Tylko się nie udało. Czy teraz wyborcy mają wierzyć w to, że B. Blida sama wymierzyła sobie sprawiedliwość?

 

Ale poseł Kalisz swoje osiągnął. Fachowcy z SLD twierdzą, że dzięki temu listy wyborcze SLD są nadzwyczaj dobrze skonstruowane. Czyli – wielu Polaków złapie się na przysłowiowy haczyk. Zagłosują i na Kalisza, i na SLD. Dzięki temu SLD będzie miała więcej władzy i nadal będzie blokować otwarcie archiwów IPN.

I czerwoni, i poplecznicy PO wiedzą, że żadne zabezpieczenia prawne nic nie znaczą, dopóki oficerowie służb specjalnych i ich TW wpływają na losy Polski i Polaków. Byli ubowcy i oficerowie WSI w przytłaczającej większości służyli Moskwie. A ich TW do tej pory są wpływowymi obywatelami. Ale muszą służyć funkcjonariuszom służb specjalnych, gdyż mają oni na nich haki. I taki esbek może sobie zażyczyć, by określona osoba ukończyła atrakcyjny kierunek studiów, lub żeby coś sprywatyzować metodą Beaty Sawickiej, lub żeby spłonął jakiś obiekt na atrakcyjnej działce, lub żeby po czyjejś działalności gospodarczej pozostały jedynie zgliszcza, gdyż płacono zbyt mały haracz…

 

Dlatego skonstruowano ustawę zabraniającą ujawniania oficerów służb specjalnych. A poseł Kalisz i SLD dodatkowo chcą zabetonować archiwa IPN na wiele dziesięcioleci. A kto nakłada cenzurę na prace naukowe wydawane przez IPN? Dlaczego książka pana Cenckiewicza i Gontarczyka o L.Wałęsie jest tak zaciekle zwalczana? A dlaczego chciano ukarać Uniwersytet Jagielloński za pracę magisterską studenta Zyzaka? Przecież nikt nie udowodnił autorom kłamstwa. O czym to świadczy?

 

Wiadomo również, że jedyna patriotyczna partia opozycyjna, jaką jest PiS, chce dobra ogólnego dla wszystkich Polaków w długiej i krótkiej perspektywie. Dąży między innymi do otwarcia wszelkich hermetycznych układów korporacyjnych i zniesienia przywilejów dla byłych aparatczyków. Przez to jest tak zaciekle zwalczana i ośmieszana.

 

Ponieważ w czasie wyborów prezydenckich PO dopuściło się wielu nadużyć, to nic dziwnego, że PiS ma ograniczone zaufanie i do proponowanych wyborów dwudniowych. Bo przez dwa dni znacznie łatwiej będzie sfałszować wybory. Znane są nadużycia PO w poprzednich wyborach – cytowane poniżej

 

  1. Afera z pierwszą turą wyborów prezydenckich w Brukseli. W polskim konsulacie wrzucono do urny o 98 więcej kart do głosowania niż wydano głosującym. Warszawska Okręgowa Komisja Wyborcza powiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. http://www.zetnews.pl/Swiat/Wiadomosci/Bruksela-oszustwo-w-I-turze-wyborow-prezydenckich/
  2. W Przasnyszu zniknęło 796 kart do głosowania, o czym donosiło tvn24.pl – niestety obecnie ta strona nie jest dostępna http://www.tvn24.pl/0,1662259,0,1,w-przasnyszu-zniknelo-796-kart-do-glos...
  3. Więcej głosów w urnach znaleziono też w Polsce. Według PKW było tak m.in. w Katowicach i Warszawie. W katowickiej komisji nr 58 wydano 967 kart do głosowania, do urny trafiło 1004. W komisji nr 165 na warszawskim Mokotowie wydano 1785 kart, a w urnie było 1800. http://www.rp.pl/artykul/406464,499514.html
  4. Nie wiem czy to się przyda ale uważam, że warto się podzielić tym jak "doradzała" jedna z warszawskich komisji wyborczych a w zasadzie jej skład...
    Otóż scenka z opowieści mojej znajomej (która sama głosowała na Komorowskiego, stad zero interwencji) wyglądała następująco: do lokalu wchodzi grupa starszych osób i ze względu na słaby wzrok pytają się kto widnieje na pierwszej pozycji na liście. Pada odpowiedź: "Komorowski"... po czym cała grupa jak jeden mąż zaczyna skreslać pozycję w pełni świadomie głosując na Kaczyńskiego a de facto oddając głos w drugą stronę. http://blogmedia24.pl/node/32182
mjg53
O mnie mjg53

dociekliwy komentator rzeczywistości

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka