O wielkości człowieka świadczy nie urząd, lecz mądrość
Autopromocja i reklama stała się w polityce bardzo modna.
Rzecz działa się w Zespole Szkół Ekonomiczno- Gastronomicznych w Otwocku. Przed zakończeniem roku szkolnego 2010/2011 poinformowano uczniów i nauczycieli, że w dniu zakończenia roku szkolnego trzech najlepszych uczniów powiatu otwockiego otrzyma nagrody ufundowane przez Prezydenta RP. Nagrody miały być wręczone przez przedstawiciela Kancelarii. W ten sposób Pan Prezydent zapragnął nietuzinkowo uświetnić zakończenie roku szkolnego. Przygotował dla najlepszego ucznia z trzech różnych szkół własnoręcznie zrobioną nagrodę. Ale widocznie uznał za bardziej akuratne wręczenie tej nagrody nie osobiście, lecz poprzez swego ministra. I tak też się stało. Minister prezydenta, wielikij człowiek, spóźnił się na uroczystość zakończenia roku szkolnego tak znacznie, że przedłużano jego obchody, tak długo, jak było to konieczne. Następnie, na oczach całej szkoły, władz miejskich i prasy z godnością wręczono uczniom malutką broszurkę, podkreślając, że jest ona dziełem pana prezydenta i dodatkowo jeszcze jest przez niego podpisana. Nikt z widzów nie wydał nawet westchnienia zachwytu. Za to niektórzy zaczęli się dziwnie i znacząco uśmiechać.
Poseł Kalisz, dla wymiernych korzyści zrobił farsę z tragicznej śmierci B. Blidy. Nie zawahał się w swym raporcie zasugerować, że B. Blida chciała się jedynie postrzelić. Prawnik takiego formatu, taki mądry, taki doświadczony i taki czuły na ludzką krzywdę musiał się spodziewać szeregu pytań nasuwających się wyborcom w tej sprawie. Dlaczego B. Blida tak postąpiła? Może dlatego, by uniknąć kary. A może po to, by odwrócić uwagę wyborców od afery węglowej. A może była to starannie przygotowana intryga polityczna wymierzona w PiS? Podobno B. Blida spodziewała się wizyty ABW w swojej luksusowej posiadłości. Przecież pistolet nabity ćwiczebną amunicją miała pod ręką. A jednak poseł Kalisz na pierwszym miejscu wolał postawić siebie i swój interes. Świadczy to o bezdusznym, instrumentalnym traktowaniu tragedii jaką przeżyła ta rodzina. Ale uznano to za poprawność polityczną, gdyż poseł Kalisz ani od PO, ani od SLD, nie usłyszał słowa dezaprobaty. Za to krytykowano J. Kaczyńskiego i Z. Ziobro. Etatowi komentatorzy stwierdzili, że dzięki taktyce Kalisza, SLD może przechwycić więcej wyborców. Dla takich celów martyrologię B. Bidy można poświęcić.
B. Komorowski też się wypromował. Być może chciał być bardziej wiarygodny od D. Tuska i nie obiecywał ani stypendiów, ani laptopów, ani nagród pieniężnych. Dał to, co sam uznał za najcenniejsze. Z jakim skutkiem? Osądźcie Państwo sami.
Życzymy panu prezydentowi żeby był duży i mądry.
Inne tematy w dziale Polityka