Bondaryk był członkiem PO. Był w biznesie. Teraz jest szefem ABW. Nadal robi swoje.
Czy D. Tusk na pewno ma nad nim kontrolę? A może jest na odwrót. Czy ABW pod nadzorem Bondaryka kontroluje rząd PO?
Dlaczego policja „radzi” prokuratorowi, by nie ruszał sprawy Bondaryka? Kto jest tutaj panem, a kto podwładnym?
Przypomina to sprawę Mira, Rycha i Zbycha. Po zbadaniu całej tej sprawy władza PO oznajmiła, że żadnej afery nie było. Prokuratura nie doszukała się żadnych znamion przestępstwa.
To dlaczego usunięto pana Mariusza Kamińskiego? Bo D. Tusk rzeczywiście go kontrolował i był od niego silniejszy.
Inne tematy w dziale Polityka