mjg53 mjg53
746
BLOG

Matoł i lisy

mjg53 mjg53 Polityka Obserwuj notkę 3

 

Żył sobie złośliwy matoł, o oczach wilkołaka. Był on gnuśny, lecz bardzo pazerny i łasy na zaszczyty oraz pochlebstwa. Widząc jego zakłamanie i bezwzględność, zaczęły mu w dojściu do władzy pomagać szczwane lisy, gdyż widziały w tym swój interes.

 

Wreszcie nastały czasy jego tyrańskich rządów. Matoł zaczął coraz bardziej oszukiwać i wykorzystywać wszystkie zwierzątka w swojej stajence. Obiecywał im cuda-niewidy, lecz żadnych obietnic nie spełniał. On i jego szczwane lisy wciąż wmawiały bogobojnym mieszkańcom stajenki, że to przez nich, plany matoła się nie udają. Że to wśród zwierzątek są zdrajcy i sabotażyści, którzy nie chcą współpracować z matołem. Szczwane lisy obelżywie oczerniały zwierzątka i groziły im, a niegodziwy matoł, z uśmiechem na twarzy wciąż je okłamywał i oczerniał te, które się z nim nie zgadzały. Wszystkie zwierzęta się go bały. A on czynił tak jak chciał. Nękał i bódł wszystkich cichych i spokojnych. Obiedzał całą stajenkę. On się bawił, bawił się jego dwór, a sytuacja mieszkańców stajenki stale się pogarszała. Część nieszczęśliwych zwierzątek musiała przed nim uciekać, a reszta cierpiała biedę w kraju. Terroryzował on wszystkich, którzy mu nie kadzili, lub mieli inne zdanie niż jego zaborczy rząd.

 

W tym niecnym procederze pomagały mu szczwane lisy. Większość z nich też była pazerna i okrutna, a wszystkie miały złodziejowaty charakter. Tylko rodzime lisy i lisy spoza stajenki cieszyły się uznaniem matoła. Tylko im, matoł zapewniał dostęp do żłobu. Wszystkie inne zwierzątka były przez nie gryzione i atakowane z wielką wściekłością. Ci bezwzględni nikczemnicy zapaskudzili i skazili złem całą stajenkę. Tak bardzo się rozpanoszyli, że wespół z obcymi lisami okłamywali, pożerali, okaleczali i okradali poczciwe i ufne zwierzątka z rodzimej stajenki. Wreszcie doprowadziły stajenkę do ruiny.

 

Ale te obce lisy były silniejsze i mądrzejsze od matoła. Zobaczyły, że można go wykorzystywać do realizowania własnych interesów. Wsadziły mu na grzbiet swoje ciężary i kazały mu je nieść na miejsce przeznaczenia. Krótkowzroczny matoł czuł się zaszczycony, że może tym obcym lisom usługiwać. Ale gdy doniósł na miejsce ich dobytek, to zdjęto go z matoła, a matoła przepędzono. Nie był już potrzebny. Oprócz tego, okazało się, że jest już bezużyteczny, gdyż potulne zwierzątka ze stajenki przejrzały na oczy, i znalazły sobie mądrego i sprawiedliwego władcę, który o nich dbał. Skończyło się oszukiwanie, mordowanie i bicie bezbronnych, ufnych zwierzątek.

 

Złośliwy matoł nie miał się gdzie podziać już do końca życia. Ale nie dawał za wygraną. Wciąż nasyłał na mieszkańców stajenki obce, groźne zwierzęta, by szkodziły rodzimym zwierzątkom. Ale zwierzątka broniły się dzielnie. Matoł musiał odejść z niczym. Opuściły go nawet jego szczwane lisy.

 

Widząc zdeterminowanie rodzimych zwierzątek do kroczenia drogą prawa i sprawiedliwości, wszystkie lisy – te swoje i te obce, zaczęły nękać oszczerstwami nowego przywódcę stajenki i jego prawy rząd. Ale nikt już im nie wierzył. Wreszcie rodzime lisy musiały iść precz ze stajenki i zadowolić się ochłapami ze stołu innych, możnych lisów mieszkających poza stajenką i rządzących światem.

 

A zacne zwierzątka odżyły, wyremontowały i uporządkowały stajenkę, i wszystkie o nią dbały i chroniły ją przed obcymi szkodliwymi naleciałościami. Zwierzątka cieszyły się dobrobytem, wolnością i wzajemnym zaufaniem oraz nieobłudną miłością przez długie wieki. Stworzyły wspólną rodzinę i pomagały sobie wzajemnie, wzorowo rozwiązując wszystkie problemy.

mjg53
O mnie mjg53

dociekliwy komentator rzeczywistości

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka