Matoł nie usłuchał usłużnego TW Bolka i jak przystało na osła – robi swoje. I już „Skąpał się biedak po szyję”.
Na ośli upór nie ma lekarstwa. Niedługo zaczną mu wypominać dziadka z Wehrmachtu, który z kałachem biegał po polu walki. Z kałachem? A może to nie tego dziadek? W każdym bądź razie „Ręka rękę myje” i władzą się nie dzieli.
Niedawno Matoł stwierdził, że gdy nie wygra, to nie wejdzie z nikim w koalicję. A hrabicz oświadczył, że nie uczyni premierem tego, kto nie posiada zdolności koalicyjnych. Stąd morał wyraźny się staje: bez względu na wzgląd, Matoł z hrabiczem będą nadal dzierżyć władzę w swoich rękach. Kolesie mogą być spokojni. Nadal będą kręcić lody.
Inne tematy w dziale Polityka