Mantzen gra o wszystko, strawnie więc raczej nie będzie... (Okazał się zagończykiem?) Wydaje mi się, że w dalszej perspektywie - zmiana na scenie politycznej. Można ją nazwać pokoleniową, ale chyba nie tylko o to chodzi.
Do zagospodarowania od zera: prawa i lewa strona tej sceny.
Kończy się czas Kaczyńskiego i Tuska? Nie wiem. W każdym razie fundują nam rzeź (czy tylko polityczną?)... A jutro Marsz...
NA BIEŻĄCO DOPRECYZOWUJĘ NOTKĘ - JEJ TREŚĆ ULEGA MODYFIKACJI.
Dzisiejsze uderzenie ("oszust i cham" o JK) to walka o elektorat KO, co chyba dość oczywiste, bo elektoratu PiS tą metodą przecież nie zdobędzie.
Mentzen wzmacnia w ten sposób pozycję Konfederacji zarówno w stosunku do KO jak i PiSu.
Strategia: emocje + wyrazistość.
Dodatkowo SM zdaje sobie sprawę z tego, że wymyka mu się z rąk pozycja młodego lidera na prawicy.
Karol Nawrocki jest tu poważnym konkurentem. Sprawa od dawna jasna (stąd piwo z Trzaskowskim, a nie z Nawrockim).
Jest przeszkodą dla ambitnego i dość bezwzględnego (politycznie) Sławomira Mentzena.
(nie do końca jest przeszkodą dla Jarosława Kaczyńskiego, który przecież odchodzi z polityki w sposób naturalny (wiek))
Jedyną możliwością, aby przetrwać - wzmocnienie Konfederacji. Stąd ataki. Dla wyrazistości. Idzie ścieżką wydeptaną przez Tuska. Atakować Kaczyńskiego można bez niedobrych konsekwencji.
Czy mu się to uda...?
Pytanie, które mnie nurtuje: jaką rolę odegra w tym wszystkim Prezydent Karol Nawrocki?
I jeszcze jedno: dlaczego zostało powiedziane to, co powiedziane zostało, tuż przed Marszem...?
EDYCJA 10.11. -> a teraz ten zmasowany atak: Neo TVP 19.30 oraz wywiad z premierem w "Wyborczej"
GRUBA SPRAWA PRZED NAMI, DRODZY PAŃSTWO...
No, ale niecodziennie jesteśmy świadkami neokolonialnych walk.
Dobranoc, choć pewnie notkę zobaczycie na dzień dobry.
Admin już śpi i nie ukaże się przed 8.00 na SG :)
Inne tematy w dziale Polityka