Drożejące kredyty i drożejące mieszkania skłaniają Polaków do kupowania mniejszych nieruchomości. Z danych rynkowych wynika, że metraże nowych lokali oddawanych do użytkowania się zmniejszają. Z drugiej strony jednak, za sprawą demografii warunki mieszkaniowe Polaków się poprawiają.
Dane na temat budownictwa mieszkaniowego sukcesywnie publikuje GUS i NBP. Ostatni pełny roczny raport NBP dotyczy 2020 roku. W 6 największych miastach wziętych pod uwagę (Warszawa, Wrocław, Gdańsk, Gdynia, Łódź, Poznań) średnia powierzchnia oddanych do użytkowania nieruchomości mieszkaniowych wynosiła około 60 mkw. Wśród przywołanych ośrodków najmniejsze mieszkania na sprzedaż oddano w Gdańsku - 57,4 mkw., największe w Poznaniu - 62,8 mkw.
Z wykresu opublikowanego w raporcie wynika, że powierzchnia użytkowa nowych mieszkań i domów powoli, ale jednak spada. Jeszcze 10 lat temu na niektórych lokalnych rynkach była nawet o około 10 mkw. większa. Na początku XXI wieku w Łodzi powierzchnia nowych nieruchomości mieszkaniowych wynosiła przeciętnie 120 mkw. Możemy zakładać, że wpływ na taki wynik miała znaczna przewaga liczby oddanych domów jednorodzinnych nad mieszkaniami w budownictwie wielorodzinnym, ale generalny obraz potwierdza, że budowano wówczas po prostu większe mieszkania
Mniejsze, ale większe
Na podstawie powyższych danych można wyciągnąć wniosek, że warunki mieszkaniowe Polaków się pogarszają. Będzie to jednak błędna konstatacja. Współcześnie powierzchnia mieszkalna przypadająca na jedną osobę jest znacznie większa niż jeszcze kilkanaście lat temu, nie mówiąc o czasach PRL. Wpływ na taki stan rzeczy ma jednak przede wszystkim demografia i zmiana modelu życia. Chodzi w szczególności o upowszechnienie życia w małych rodzinach - bezdzietnych, albo z jednym, góra dwojgiem dzieci, lub życia tzw. singla, czyli w pojedynkę.
Więcej ----> https://www.fxmag.pl/artykul/kredyty-nieustannie-drozeja-zobacz-na-jakie-mieszkania-decyduja-sie-polacy-sprawdzamy-metraze
Inne tematy w dziale Gospodarka