Pisze ten tekst jako post scriptum do niedawnej, podejrzanie dla mnie popularnej (widać dotknąłem istotnej sprawy) notki p.t. Elektorat w kolejce „przy bramkach w Balicach” http://j.krzemieniecki.salon24.pl/584671,elektorat-w-kolejce-przy-bramkach-w-balicach .
Prawie miesiąc upłynął, a gigantyczne kolejki na A4 do płacenia myta na bramkach w Balicach pojawiają się dalej. Tyle, że doszły upały, a samochody z klimatyzacją słabo znoszą dłuższe czekania. A więc w sumie, wyższy i znany od dawna bezład organizacyjny, naiwne obietnice na poprawę trzy lata do przodu, tysiące straconych godzin i litrów benzyny. Tyle że teraz jest jeszcze gorzej, bo … gorąco. Bardzo, bardzo gorąco.
Ani żadna Generalna Dyrekcja, ani nawet lokalna dyrekcja, ani “koncesjonariusz” (on ma tylko w głowie pobór pieniędzy dla siebie i pośrednio zwyczajowych przecież słodkości dla … (you know who) – nic nie robią. Ale też nic w tym kierunku my sami robimy, nie włączamy w rozpaczy klaksonów, no bo “koncesjonariusz” pewnie ma silne plecy i nikt mu nic nie zrobi. U nas nie jest to zresztą bałagan, to normalka. Pieniądze muszą byc odebrane, odliczone i reszta mozolnie wydana od każdego, każdeńkiego samochodu. Cicho siedzieć, swołoczy.
A gdyby tak najemnicy “koncesjonariusza”, albo też i urzędnicy generalnej/lokalnej Dyrekcji wyszli z torbami konduktorskimi przed te cholerne bramki i zaczęli sprzedawać bloczki? - Na tych bramkach jest zresztą mnóstwo ciągle się kręcących jakichś facetów, akurat mieliby zajęcie. Albo by te bloczki można było sobie kupić na stacjach benzynowych. I tak są na okaziciela. Kierowcy by tylko oddawali je na “bramkach” i przemieszczali się dużo, dużo szybciej. Czy to za mądre ? - Na elektronikę przyjdzie czas później.
Problem tylko w tym, że na dalekich rubieżach Europy (t.zn. przed Krakowem w Balicach) wszyscy mają klienta w … , klient-kierowca ma sie cieszyć, że pozwala mu sie ustawić w wielokilometrowej kolejce. Zreszta jest do tego przyzwyczajony z lat PRL-u (pamiętacie nocne kolejki po benzynę ? – wtedy też nikt nie protestował). Ba, bez tego źle by się czuł. No, może nie wszyscy, ale wielu. A co robi rząd i jego doradcy odpowiedzialni za elektorat, za "słupki" i za najbliższe wybory ?
Inne tematy w dziale Polityka