Uniwersytet Warszawski
Uniwersytet Warszawski
Józef Krzemieniecki Józef Krzemieniecki
7621
BLOG

UW razem z UJ dołują w światowych rankingach na pozycjach 601-800. Oj, boli.

Józef Krzemieniecki Józef Krzemieniecki Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 109

Właśnie opublikowano światowy ranking szkół wyższych na rok 2019. „The Times Higher Education World University Rankings 2019” (THE) jest najstarszą, najlepiej rozbudowaną i najczęściej stosowaną w krajach anglosaskich listą rankingową poziomu naukowego państw, uniwersytetów i poszczególnych dyscyplin. Oto link:  https://www.timeshighereducation.com/world-university-rankings/2019/world-ranking#!/page/0/length/25/locations/PL/sort_by/rank/sort_order/asc/cols/stats

Okazuje się, że Uniwersytet Warszawski spadł w tym roku na pozycję 601-800. W latach 2017 i 2018 był na pozycji 501-600. Nasza „perła w koronie”, czyli Uniwersytet Jagielloński, już tam był w 2017, ale później i teraz ani drgnął. Te dwa reprezentatywne polskie uniwersytety spotkały się więc rankingowo na pozycji 601-800, a więc nie tylko poza prestiżową dwu- czy trzysetką, ale nawet pięćsetką. Zamiast być lepiej, jest inaczej.

Następnymi w kolejności na liście 2019 są Uniwersytet Adama Mickiewicza, AGH i Politechnika Warszawska, które zajmują miejsca 801-1000. W kategorii 1000+, a więc w całej wziętej pod uwagę reszcie, mamy tylko 7 polskich instytucji: Uniwersytet i Politechnikę Gdańską, Uniwersytet i Politechnikę Łódzką, a także Uniwersytety Mikołaja Kopernika, Śląski, Łódzki i Wrocławski.

W sumie oceniano w rankingu 2019 ponad  dwa i pół tysiące uniwersytetów. Jakość i wymowa każdego rankingu jest określana przez jego metodologię. Zainteresowanych analizami THE odsyłam tutaj: https://www.timeshighereducation.com/world-university-rankings/methodology-world-university-rankings-2019

Ponieważ Polska posiada aktualnie 434 uczelnie (w tym 302 niepubliczne) znaczy to, że poza dwunastoma wymienionymi w rankingu THE, to setki innych polskich uczelni wyższych „plasuje się” nie wiadomo gdzie. Dla porównania, Iran posiada aż 29 uniwersytetów w tych samych kategoriach co Polska, w tym trzy powyżej UW i UJ. Natomiast Australia, która ma tylko 41 uniwersytetów państwowych i dwa prywatne ma aż 28 uczelni w pierwszej pięćsetce rankingu THE. Sześć uniwersytetów autralijskich jest w pierwszej setce.

Lista THE podaje również rankingi według poszczególnych dyscyplin naukowych. Jak zawsze, polska fizyka stoi całkiem mocno (na UW na pozycji 301-400 oraz UJ na 501-600). Nauki przyrodnicze (UW i UJ, 401-500); nauki medyczne (tylko UJ 401-500, gdzie reszta ?); inżynieria i technologia (AGH, Politechniki Gdańska i Warszawska, wszyscy 601-800). „Computer science” (UW 176-200, to polski rekord; AGH i Politechnika Warszawska każda 401-500, a UJ 601+); nauki humanistyczne (UW 301-400, a Uniwersytety Jagielloński, Gdański, Łódzki i Mikołaja Kopernika każdy 401+). Zainteresowanych dodatkowymi informacjami zachęcam do odwiedzenia podanej strony.

A nauki prawne ? – Otóż wydziały prawa polskich uniwersytetów przy konstruowaniu rankingu THE za 2019 w ogóle nie były brane pod ocenę. Zero. Przykre, bo czeskie wydziały prawa Uniwersytetów Masaryka i Karola zajmują światowe pozycje 101-125 i 151+. A na Chorwacji, prawo Uniwersytetu Zagrzebia jest na pozycji 151+, tak samo jak wydziały prawa na dwóch uniwersytetach maleńkiej Słowenii (Ljubljana i Maribor). Co więc robią prawnicy z UJ i UW ?

– Możemy się tego tylko domyślać. W notce (https://www.salon24.pl/u/j-krzemieniecki/836118,niektore-instytuty-pan-nie-prowadza-znaczacej-dzialalnosci-naukowej-to-co-robia ), cytowałem oficjalne sprawozdanie PAN, które podało, że w roku 2016 cały Instytut Nauk Prawnych PAN (78 pracowników naukowych) opublikował …1 (jedną, sic !) publikację w „czasopismach o zasięgu miedzynarodowym”. To taka anegdota na zakończenie tej notki.

Obawiam się, że mój, alarmujący w zamierzeniu, felieton sprzed dwóch lat jest całkowicie aktualny: https://www.salon24.pl/u/j-krzemieniecki/810282,uniwersytety-elitarne-w-polsce-wolne-zarty-mociumpanie,3


P.s.

Dla ułatwienia lektury dołączam kilka cytatów z moich wyjaśnień w dyskusji:

„Sowieckie oddzielenie od uniwersytetów wydziałów medycznych, rolniczych, ekonomicznych, nawet wychowania fizycznego mścić się będzie długo. W ten poważny problem wpakowali powojenną Polskę ZSSR i jego lokalni wykonawcy. Ale nawet trochę to dziwne, że powrót Collegium Medicum do UJ nie wiele rankingowo dał, o czym tylko wspomniałem w mojej zwięzłej notce. 

...

Problem instytutów PAN utworzonych po wojnie na modłę sowiecką jest dzisiaj wyrazisty głównie z powodu ich jakościowej różnorodności. Szczególnie razi ich działalność parauniwersytecka (n.p. nadawanie stopni naukowych i konkurująca z celami zasadniczymi komercyjna działalność dydaktyczna). Ale dlaczego by tego i innych kłopotliwych reliktów jakoś nie uporządkować? - Dyskusja na blogu z pewnością niczego nie załatwi, a jest pożytecznym wentylem dla obserwatorów.

...

Rankingi pokazują naszą i innych rzeczywistość przez filtry przyjętych kryteriów. Można zmienić filtr na bardziej różowy (to od okularów, a nie od sztandaru) i już będzie inaczej. Albo go przyciemnić, aby mniej raziło i od razu kontrasty będą mniejsze. Nie ma wątpliwości, że światowe rankingi nie pokazują polskiej akademii w sposób odpowiadający naszym aspiracjom. Czy wobec tego należy zmienić rankingi, a może zacząć je ignorować?

...

Cieszę się, że szczególnie pod koniec wieczornej dyskusji zabrali głos komentatorzy dobrze rozumiejący ten temat. Jedno wynika, raz po razie, z takich dyskusji. Zakres spraw akademickich wymagających poprawy jest bardzo szeroki. 

Kiedyś usłyszałem z satysfakcją podczas dużej konferencji jak młoda profesor, która akurat powróciła po dłuższym pobycie w Uniwersytecie Stanforda (zapamiętałem to) i przekonywała lekko, zdaje się, zdziwioną salę, że tak długo jak nie będzie w polskich uniwersytetach przyzwoitych "common rooms", które umożliwiają nieformalne spotkania pracownikom akademickich, to polska nauka i uniwersytety jako całość się nie podniosą do wyżyn amerykańskich. 

Osobiscie uważam, że młoda pani profesor utrafiła w sedno sprawy. Ale aby móc się spotykać "roboczo" w salonikach uniwersyteckich trzeba mieć na to czas, a nie spieszyć się na pociąg, ktory nas dowiezie do "szkółki", gdzie mamy drugi etat. "Etacik", dodajmy, wymuszony okolicznościami i nięzbędny nam do przyzwoitego w miarę życia. [W krajach anglosaskich dwuetatowość akademicka jest niemożliwa i byłaby traktowana jak, obrazowo, bigamia. Na ogół nie są tam także możliwe dodatki pochodzące z grantów, szczególnie z funduszów publicznych, do pensji zatrudnionych pracowników akademickich - JK]

To tylko przykład nierozwiązanego i szerokiego problemu zadawnionej pauperyzacji środowiska akademickiego. W wielkim skrócie myślowym, z pewnością bardzo potrzeba korzystnej atmosfery do pracy akademickiej. A tu otwiera się dżungla spraw do uregulowania: uposażenia, emerytury, awanse, konkurencja, oceny, granty. 

Pozdrawiam.”

Zobacz galerię zdjęć:

Rankingi polskich szkół wyższych, 2019
Rankingi polskich szkół wyższych, 2019

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo