JacekKaminski JacekKaminski
570
BLOG

Ustawa 447 to dla nas błogosławieństwo.

JacekKaminski JacekKaminski USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Tytuł nie miał być kontrowersyjny. Miał po prostu stwierdzać fakt, co zaraz postaram się wyjaśnić. 


Najpierw ogólnie o samej inicjatywie. Generalnie chodzi o zwrot instytucjom żydowskim mienia, które należało do obywateli polski żydowskiego pochodzenia przed II WŚ. Wszyscy świetnie rozumiemy, że takie przepisy nie mogą być zgodne z obowiązującym prawem międzynarodowym, więc pojawia się pytanie. Nie pytanie: więc jakie przepisy przyjąć, żeby pieniądze oddać? Pytanie brzmi. Więc czemu departament stanu USA  decyduje się ową sprawę rozgrywać? Moim zdaniem powód jest jeden. To są emocje, a emocje nie są dobrym doradcą. Emocje i presja ze strony środowisk żydowskich. Patrząc z perspektywy USA cała ta sprawa może się wydawać sensowna. Żydzi zostali okradzeni przez Polaków, którzy przecież mają na swoim koncie zachowania antysemickie. Tylko to jest jak już napisałem wizja oparta na emocjach i narracji żydowskich organizacji. Teraz ta wizja zderza się z optyką naszej strony, oraz po prostu prawem. 


Pierwsza sprawa to wycieczki izraelskiej młodzieży i indoktrynacja państwa Izrael. Polak jest w tej narracji symbolicznym antysemitą. Izraelczycy są aktywnie wychowywani w niechęci do DZISIEJSZEGO narodu Polskiego. Jest to niedopuszczalne z punktu widzenia naszego interesu. Jest to do przedstawienia bez najmniejszych problemów, a politycy USA są tego nie świadomi. Myślę, że sprawa powinna być stawiana w taki właśnie sposób i ustawa 447 jest świetną do tego okazją. Okazją nie tylko do pokazania jakie są problemy na linii Polska -Izrael, ale też do ich załatwienia. Problemem jest pozycja Polaka, naszego narodu polskiego,  w polityce kształtowania świadomości izraelskich obywateli. 


Jak ową sprawę załatwić? Po pierwsze należy użyć argumentu antysemickiego. Oficjalne przyznanie odszkodowań, to potwierdzenie słów przedwojennych antysemitów o tym, że naród Izraelski jest psychicznie obcy, nie godny zaufania i nie czuje się częścią państwa polskiego. Przyznanie owych odszkodowań i tym bardziej na podstawie nowo wymyślonego prawa, jest nie do wytłumaczenia opinii publicznej. Nasi politycy świadomi trudnej historii, za nic na świecie nie mogą odgrzebywać przedwojennych antysemickich narracji. Jest to nie tylko niedopuszczalne pod względem moralnym, ale wręcz niebezpieczne. Więc żadne. Żadne oficjalnie uznające ową sprawę porozumienia nie mogą zostać podpisane. Wręcz nie możemy oficjalnie uznać tych roszczeń za zasadne. To co tutaj napisałem, nie jest historyjką.To jest po prostu przedstawienie stanu rzeczy i żeby to uargumentować, nie trzeba nawet się specjalnie starać. 


Czas gra na naszą korzyść. Myślę, że im dłużej trwają rozmowy, im więcej mamy szans do argumentacji, tym bardziej zmienia się pierwotna optyka naszych amerykańskich partnerów. Co więcej. Ja myślę, że im coraz bardziej pocą się stopy, kiedy tylko mają o tej sprawie wspominać. Myślę, że coraz bardziej staje się jasne, że wszystko jest oparte na bardzo słabych fundamentach, żeby nie napisać mocniej. Myślę, że politycy z USA coraz bardziej mogą być świadomi w co wdepnęli i mogę być coraz bardziej skłonni do załatwienia sprawy i nie wracania do tematu. Możemy załatwić istotne dla nas kwestie, które były nie do załatwienia , a z drugiej strony możemy to zrobić niejako "pod stołem", zamykając temat. Generalny bilans tej sprawy może być dla nas bardzo korzystny. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka