Jack Mac Lase
Jack Mac Lase
Jack Mac Lase Jack Mac Lase
743
BLOG

Dziwne wzory chmur nad Polską. Czy to infradźwięki czy radar poza horyzontalny??

Jack Mac Lase Jack Mac Lase Rozmaitości Obserwuj notkę 2
Jakiś czas temu aplikacją "Radar Burz" zaobserwowałem, że lokalnie chmury skierowane są w okolice Warszawy. Obecnie są skierowane w stronę Rzeszowa. Na krakowskim niebie pojawiają się ciekawe wzory chmur. Czy to wynik działania radarów czy może broni infradźwiękowej?

W połowie sierpnia napisałem post "Dziwne zachowanie chmur na monitorze burz", w którym pokazałem, że centrum, ku któremu kierują się chmury w Polsce pokazane w aplikacji "Monitor Burz", znajduje się w okolicach Warszawy. Nieczęsto sprawdzam tą aplikację, ale 30 sierpnia zerknąłem na nią i okazało się, że centrum zmieniło swoje położenie i znalazło się w okolicach Rzeszowa (zdjęcie poniżej). 



image



Pomyślałem, że to przypadek, że chmury skierowały się w stronę Rzeszowa. Ale zacząłem sprawdzać co parę dni i cały czas kierunek był ten sam. Poniżej pokazuję zrzuty ekranu Monitora Burz z 13 września.




image


image


image



Z początku myślałem, że wskazanie na Warszawę, to jakiś błąd odczytu z radaru. Ale skoro teraz to lokalne centrum chmur przeniosło się do Rzeszowa, to raczej sugeruje, że urządzenie wpływające na ukształtowanie chmur w okolicy przeniosło się spod Warszawy w okolice Rzeszowa.

W tym czasie w Krakowie można było obserwować dość dziwne chmury. Wyglądały jak wytworzone w chmurach fale stojące lub wzór interferencyjny nałożonych na siebie fal. 



image


image


image



Jeśliby ktoś nie wiedział co to takiego fala stojąca, to podaję za portalem ​medianauka.pl:

"Fala stojąca jest to zjawisko występujące w ruchu falowym, gdy interferują ze sobą fale o takiej samej amplitudzie, częstotliwości (tym samym długości fali), jeśli rozchodzą się w przeciwnych kierunkach.Fale stojące najczęściej powstają, gdy fala podążająca wchodzi w interferencję z falą odbitą. Tak się dzieje w ośrodkach o ograniczonych rozmiarach.

Miejsca, w których amplituda jest maksymalna, to tak zwane strzałki fali stojącej.

Miejsca, w których amplituda drgań wynosi zero, to tak zwane węzły fali stojącej.

Nazwa "fala stojąca" odnosi się do faktu, że węzły i strzałki nie zmieniają swojej pozycji. Mówiąc inaczej, grzbiety i doliny fali są cały czas w tych samych miejscach, choć zmienia się wysokość grzbietów w czasie. W odróżnieniu od fali biegnącej, wszystkie punkty ośrodka, które znajdują się pomiędzy węzłami, drgają z tą samą fazą, choć amplituda drgań jest uzależniona od miejsca położenia."

Za Wikipedią przytoczę wyjaśnienie interferencji fal:

"Interferencja (łac. inter – między + ferre – nieść) – zjawisko powstawania nowego, przestrzennego rozkładu amplitudy fali (wzmocnienia i wygaszenia) w wyniku nakładania się (superpozycji) dwóch lub więcej fal. Warunkiem trwałej interferencji fal jest ich spójność, czyli korelacja faz i równość częstotliwości."

Poniżej pokazuję symulację interferencji zaczerpniętą z wyżej cytowanego portalu medianauka.pl.



image



Obraz interferencyjny z powyższego zdjęcia jest zdumiewająco podobny do tego, co można obserwować na niebie. To sugeruje, że część chmur w pewnych okresach czasu jest formowana w sposób sztuczny.

Zastanówmy się jak to może zostać zrobione.

Na myśl nasuwają się fale elektromagnetyczne i akustyczne. Mogą być też inne sposoby, np. fale ciepła. Ale rozważmy dwie pierwsze metody. Weźmy na przykład to zdjęcie.



image



Załóżmy, że jest to obraz fali stojącej, która jest najprostszym przykładem interferencji fal. Załóżmy, że obłoczki są węzłem fali, a czyste niebo strzałką. Poniżej pokazany jest model fali stojącej zaczerpnięty z portalu zpe.gov.pl.



image



Jak widać z rysunku odległość między dwoma strzałkami lub węzłami, to połowa długości fali. Cała fala to odległość między pierwszym i trzecim węzłem lub strzałką. Patrząc na niebo i widząc chmury, a już patrząc na zdjęcie chmur, bardzo trudno jest ocenić odległość między obłoczkami. Podejrzewam, że jest to jakieś 50 do 100 metrów. czyli taka fala ma długość od 100 do 200 metrów. Długość fali obliczmy dzieląc jej prędkość przez częstotliwość. Czyli zakładając, że chmury są tworzone przez fale elektromagnetyczne szybko można obliczyć ich częstotliwość. 300 000 000 m/s dzielimy przez 100 m i otrzymujemy częstotliwość 3 miliony herców, znaczy 3 MHz. Są to tak zwane fale krótkie, które przyjmuje się w zakresie długości od 160 do 10 metrów. Fale dłuższe, to fale średnie. Ciekawe, że w zakresie fal krótkich pracują radary, a szczególnie radar pozahoryzontalny (Wikipedia):

"Radar pozahoryzontalny (ang. Over-the-horizon radar, OTH) – urządzenie radiolokacyjne dalekiego zasięgu, wykorzystujące odbicie fal radiowych z zakresu krótkofalowego od jonosfery do wykrywania obiektów (samolotów i rakiet) w przestrzeni powietrznej poza zasięgiem horyzontu"

Może się okazać, że ciekawe wzory chmur na niebie są efektami pracy właśnie tych radarów.

Jeśli ktoś jest zainteresowany jakim aktywnościom w polskim eterze odpowiadają różne częstotliwości radiowe, to portal elektronikjk.pl udziela takich informacji.

Inną metodą kreacji tego typu wzorów na niebie mogą być fale dźwiękowe.

Policzmy częstotliwość tych fal. Prędkość dźwięku w powietrzu, to w przybliżeniu 340m/s. Czyli 340/100 daje 3,4 Hz. Tak niskie dźwięki nie są słyszalne przez człowieka, ale ciało je odczuwa. 3,4 cykle na sekundę, to 204 cykle na minutę. Puls zdrowego człowieka, to około 70 uderzeń na minutę. Ale w stresie lub po wysiłku fizycznym można mieć i 200 cykli na minutę. Czyli serce może wpadać w rezonans z infradźwiękami kształtującymi chmury. A objawami wysokiego tętna są (za apteline.pl):

"duszności,

kołatanie serca,

osłabienie,

spłycony oddech,

zimne poty,

ból w okolicy mostka"

Czyli zabawy z kształtowaniem pogody za pomocą infradźwięków mogą dawać objawy takich chorób:

"niewydolność serca,

migotanie przedsionków,

zaburzenia rytmu serca,

nadciśnienie tętnicze,

anemia,

nadczynność tarczycy,

miażdżyca."

Chyba, że ktoś właśnie chce wywołać takie objawy.

Podsumowując, dziwne wzory chmur na niebie i skierowanie chmur w stronę Rzeszowa może być wynikiem działania radarów w tym radarów pozahoryzontalnych, lub ktoś przeprowadza eksperymenty z pogodą i zdrowiem ludzi. ​

Jestem Krakusem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości