Trwa kampania wyborcza. Premier Tusk jeździ po kraju tzw. Tuskobusem i rozmawia z wyborcami. W sobotę zawitał do Korycina na Podlasiu. Przywitała go tam grupa kibiców Jagiellonii. Choć dotrzeć na spotkanie z premierem nie było im łatwo. Co kilka kilometrów byłi poddawani skrupulatnej kontroli policyjnej. Część kibiców dotarła jednak do Korycina na czas. I przywitała premiera okrzykami "Piłka nożna dla kibiców", "Donald, matole, twój rząd obalą kibole" oraz transparentem "Wolność słowa dla kiboli!". Premier podjął rozmowę z kibicami i -moim zdaniem - wyszedł z niej z podniesioną głową. Można nawet powiedzieć, że zwycięsko. Przynajmniej o tyle, że kibice po tej zaimprowizowanej ad hoc dyskusji nie pożegnali premiera okrzykiem "Donald, matole...". Tak, jak go przywitali...
