Pyta mnie kumpel z podstawówki bo wie, że ja katol bardziej niż on, co ja sądzę o aferze ks. Lemańskiego.
Otóż, swoje zdanie na temat tej afery mam, z tym że zdanie na temat abp. Hosera to jedno, a zdanie na temat ks. Lemańskiego, to drugie.
Moja opinia na temat abp. Hosera jest taka, że ją mam, ale głęboko ją potępiam, natomiast tej na temat ks. Lemańskiego nie muszę potępiać.
Ks. Lemański jest już byłym proboszczem i jego wyjazd z tej wsi, w której pełnił posługę jest tylko kwestią czasu. Doprowadził do sytuacji, w której normalne funkcjonowanie parafii nie jest możliwe, np. nie jest możliwe udzielenie ślubu. To się szybko skończy, bo taki stan nie odpowiada trzeźwo myślącej części parafian tamtejszych… Przewiduję, że prędzej czy później wśród nich powstanie grupa inicjatywna, która będzie chciała tam zaprowadzić porządek, zgodny z prawem kanonicznym, czyli usunie buntowników i umożliwi pracę administratorowi, by wkrótce po tym Kuria przysłała nowego proboszcza.
Mojej opinii na temat abp. Hosera nie będę tu rozwijał, gdyż ją głęboko potępiam…
Niczego też nie wskóra ks. Lemański posianiem epistołów do Ojca Świętego. Jeżeli otrzyma z Watykanu jakąś odpowiedź, to będzie ona brzmiała: Arrivederci r. Lemański. Buon appetito!
Inne tematy w dziale Społeczeństwo