Jan Bodakowski Jan Bodakowski
252
BLOG

Moskwa twierdzi, że ostatnią nadzieją Ruskich jest Korwin

Jan Bodakowski Jan Bodakowski Polityka Obserwuj notkę 3

Jan Bodakowski
Moskwa twierdzi, że ostatnią nadzieją Ruskich jest Korwin

To bardzo dobra informacja dla Polski. Moskwa twierdzi, że nie ma na kogo liczyć w Polsce i jej ostatnią nadzieją jest Korwin. Komentując stanowisko ruskich, można stwierdzić, że z polskiego doświadczenia wiemy, że co jak co, to w Korwinie zbytnich nadziei nienależny pokładać.

Rosyjska euroazjatycka agencja informacyjna EADaily opublikowała artykuł „Rosja i polska Konfederacja: pożegnanie z iluzjami” (autorstwa PiotraMakedontseva). Z artykułu można się dowiedzieć, że „wśród krajów Europy Wschodniej, które są członkami UE i NATO, Polska jest szczególnie ważna dla Rosji”.

Rosjanie twierdzą, chyba w ramach opisanego przez freudystów przeniesienia (kiedy to pacjent swoje zaburzenia dostrzega u innych), że Polska była „kiedyś był kandydatem do roli przywódcy słowiańskiego świata”. Realnie nigdy Polska do takiej roli nie aspirowała.

Według Rosjan Polska „po 1989 roku powrócił na swój zwykły antyrosyjski kurs w polityce zagranicznej”. Ruskie taktownie nie napisali, że do 1989 Polska była kolonią Rosji okupowaną przez Armie Czerwoną i zarządzana przez sowiecką agenturę zwaną PZPR.

Z artykułu wynika, że Rosja miała nadzieje, że jej przydupasami w polskiej polityce będzie Konfederacja. Rosjanie tak sobie roili, opierając się na pro rosyjskości europejskiej prawicy, bo „Konfederacja to stowarzyszenie radykalnych eurosceptyków, składające się z konserwatywnych liberałów i narodowych konserwatystów. Ich główną różnicą jest krytyka Unii Europejskiej, którą jeden z „konfederatów” - reżyser Grzegorz Braun nazywa euro kołchozem. Konfederacja opowiada się za eliminacją Unii Europejskiej i wszystkich jej instytucji, z wyjątkiem strefy Schengen i Europejskiego Obszaru Gospodarczego. W tej kwestii są bardziej radykalni niż Jarosław Kaczyński i Prawo i Sprawiedliwość, które ogłosiło się zwolennikami koncepcji „Europy Narodów” prezydenta Francji Charlesa de Gaulle'a. Ponadto Konfederacja ostro krytykuje działalność ambasador USA w Warszawie Georgette Mosbacher, stosunki Polski ze Stanami Zjednoczonymi i NATO w obecnym formacie. Konfederacja jest głównym przeciwnikiem ustawy American Justice for the Unpaid Survivors Act (ustawa 447), która przewiduje zwrot lub rekompensatę mienia żydowskiego przejętego w czasie Holokaustu, a także mienia znacjonalizowanego w PRL. Najważniejszą różnicą między partią a innymi siłami politycznymi w Polsce była krytyka polityki konfrontacji z Rosją i post-Majdańską Ukrainą, zwłaszcza w sprawach ideologii, polityki językowej i kultu OUN-UPA”.

Warto zwrócić uwagę, że Rosjanie, pisząc o żydowskich roszczeniach wobec Polski, nie wspominają, że są one bezpodstawne. To przykład sojuszu Rosji i Żydów, wsparcia Moskwy dla antypolskiej kampanii nienawiści rozkręcanej na całym świecie przez Żydów.

W artykule cytowane są opinie Brauna o tym, że Kresy są polskie. Niezwykle zabawne jest stwierdzenie rosyjskiego portalu o tym, że „inny przedstawiciel Konfederacji rodowity mieszkaniec Kresów Wschodnich Robert Vinnitsky”. Vinnitsky miał wykluczyć stworzenia „jakiejkolwiek międzynarodówki nacjonalistycznej ”, bo interesuje go tylko polski interes narodowy.

Marzenia Rosji o tym, że Konfederacja będzie przydupasami Moskwy w polskim parlamencie, skończyły się, gdy „9 stycznia podczas głosowania nad rezolucją antyrosyjską, co było kolejnym wydarzeniem w historyczno-politycznej wojnie z Rosją rozpętanej przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Spośród wszystkich posłów Sejmu jedynie członek „Konfederacji” Janusz Korwin-Mikke [...] demonstracyjnie odmówił poparcia antyrosyjskiej rezolucji. Ponadto 15 stycznia Robert Winnicki i Krzysztof Bosak potępili słowa Korwina-Mikkego, który w wywiadzie dla telewizji rosyjskiej opowiedział o panującej w Polsce rusofobii”.

Konfederacja podpadła Moskwie gównie za to, że nie popiera rosujskiego imperializmu. Według rosyjskiego portalu „głównym rozczarowaniem dla Rosjan było stanowisko Konfederacji w stosunku do terytorium Rosji”. Choć według Rosjan Korwin popiera przyłączenie Krymu do Rosji „to większość konfederatów ma odmienne zdanie. Wyraził to 21 stycznia 2020 roku w rozmowie z radiem RMF24.pl kandydat na prezydenta z Konfederacji Krzysztof Bosak. Jeśli chodzi o uznanie zjednoczenia Krymu z Rosją, powiedział, że „nie. Zdecydowanie. Rosyjska okupacja Krymu była pogwałceniem prawa międzynarodowego ”. Ponadto Bosak zauważył, że jako przywódca „Ruchu Narodowego” w czasie zjednoczenia Krymu on i jego współpracownicy wydali oświadczenie, w którym wskazali, że „musimy zachować integralność terytorialną wszystkich państw”.

Ruskie są też wściekłe, bo „Krzysztof Bosak, wraz z Andrzejem Dudą, był jednym z dwóch kandydatów na prezydenta, którzy 1 marca brali udział w obchodach na żołnierzy wyklętych — członków zbrojnego podziemia antyradzieckiego”. Według ruskich znanych „z prześladowań mniejszości etnicznych i zbrodni na pokojowo nastawionej Polce”, czyli komunistach instalowanych przez ruskiego okupanta w naszym kraju.

Z artykułu można się dowiedzieć, że „w katolickiej i euroatlantyckiej Polsce to lokalny Kościół Prawosławny, a nie Konfederacja, faktycznie opowiada się za lepszymi stosunkami z Rosją”.

Zdaniem ruskich „Konfederacja obrała katastrofalną drogę. Wbrew nakazom Stanów Zjednoczonych, Izraela, UE i Niemiec, wraz z innymi siłami politycznymi w Polsce wstąpiła w szeregi antyrosyjskie, co zresztą jest wielkim sukcesem Prawa i Sprawiedliwości”. „Zamiast wielo wektorowej polityki zagranicznej i polepszenia stosunków z Rosją Konfederacja zaproponowała Polakom śmiertelną walkę ze Stanami Zjednoczonymi, Izraelem, UE, Niemcami i Ukrainą”.

Rozczarowanie ruskich Konfederacją rosyjski portal podsumował fragmentem z artykułu z czasów wojny domowej z Hiszpanii wojskowego historyka i dziennikarza A. Kersnovsky'ego „No Spaniards” „Kiedy w końcu zrozumiemy, że zagraniczni nacjonaliści — czy to hiszpańska Biała Gwardia, francuskie »krzyże ogniowe«, niemieccy naziści, czy włoscy faszyści — są tymi samymi wrogami nas, rosyjskich emigrantów i naszej Ojczyzny, jak prześladowani przez nich komuniści?".

Jan Bodakowski

Brzydki. Biedny. Niedoceniony. Nielubiany.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka