Jan Bodakowski Jan Bodakowski
84
BLOG

Unia Europejska barierą dla rozwoju Polski

Jan Bodakowski Jan Bodakowski Polityka Obserwuj notkę 1
W wydanej pod marką Zona Zero pracy „Budujemy imperium” Artura Bartoszewicza cenne jest zwrócenie uwagi czytelników, że rozwój polski po transformacji ustrojowej nie wynikał z integracji z Unią Europejską, ale wbrew tej integracji, był skutkiem wprowadzenia w Polsce mechanizmów rynkowych, a sama UE stała się dla Polski i wielu innych krajów barierą rozwojową (łatwiej doganiać zachodnią Europę, gdy UE nie pozwala i jej się rozwijać).

Jan Bodakowski
Unia Europejska barierą dla rozwoju Polski

W wydanej pod marką Zona Zero pracy „Budujemy imperium” Artura Bartoszewicza cenne jest zwrócenie uwagi czytelników, że rozwój polski po transformacji ustrojowej nie wynikał z integracji z Unią Europejską, ale wbrew tej integracji, był skutkiem wprowadzenia w Polsce mechanizmów rynkowych, a sama UE stała się dla Polski i wielu innych krajów barierą rozwojową (łatwiej doganiać zachodnią Europę, gdy UE nie pozwala i jej się rozwijać).

Artur Bartoszewicz uważa, że dziś państwo jest dojone przez firmy prawnicze, które robią sprawozdania ESG (czyli dotyczące dostosowania do przepisów Unii Europejskiej). W opinii Bartoszewicza takie sprawozdania ESG to zorganizowany system transferu środków publicznych do konkretnych kieszeni prywatnych. Dla Bartoszewicza to nie jest tylko korupcja indywidualna, ale cały system specjalnie stworzony, na którym zarabiają również konkretni politycy.

Zdaniem Artura Bartoszewicza Unia Europejska to kołchoz, w którym nie ma konkurencji i innowacji, i który pomimo konsekwencji złych decyzji chce dalej realizować złe pomysły – remedium na szkodliwość zielonego ładu ma być jeszcze więcej zielonego ładu (UE nie przyjmuje do wiadomości, że to właśnie zielony ład jest źródłem problemów). W swej książce Bartoszewicz wskazał, że UE brnie w realizację szkodliwych pomysłów, w ten sam sposób jak komuniści w ZSRR i krajach zniewolonych przez Rosjan brnęli coraz bardziej w absurdy marksizmu.

Z książki Artura Bartoszewicza można się dowiedzieć, że Unia Europejska staje się coraz mniej konkurencyjna od 2001 roku, drastyczny spadek konkurencyjności miał miejsce od 2010 roku. W opinii autora książki wydanej przez Zonę Zero można wręcz odnieść wrażenie, że zielony ład w Unii Europejskiej został wprowadzony, by zniszczyć europejską gospodarkę i przestała ona być konkurencyjna dla USA, Chin (które zyskują najbardziej na europejskim zielonym ładzie), Turcji czy Rosji – w wyniku zielonego ładu UE sztucznie zawyżyła ceny energii w Europie, by europejska produkcja była niekonkurencyjna na rynkach światowych i w konsekwencji europejski przemysł zbankrutował. Źródła tej samobójczej polityki Bartoszewicz widzi w korupcji w Unii Europejskiej i Parlamencie Europejskim.

W swej książce Artur Bartoszewicz wskazał, że służby specjalne krajów zachodniej UE uprawiają szpiegostwo gospodarcze na rzecz swoich krajowych firm i pomagają likwidować konkurencje w innych krajach (np. w Polsce).

Z pracy „Budujemy imperium” czytelnicy dowiedzą się też, że mityczne środki z UE to w rzeczywistości środki, jakie Polacy sami wpłacają do UE.

Patologią Unii Europejskiej jest według Artura Bartoszewicza to, że w UE „sam proces badawczy stał się mało opłacalny”. Mechanizmy zwane finansowaniem nauki w UE sprawiają, że opłaca się prowadzić długotrwałe badania, a nie wdrażać szybko wynalazków. W wyniku polityki Brukseli w Unii Europejskiej zarabia się bowiem nie na innowacyjności, ale na umiejętności korzystania z eurofunduszy. Ową patologię pogłębiać ma to, że euro środki dostają nie ci, co mają atrakcyjne pomysły, tylko ci, co cieszą się sympatią politycznych decydentów z Brukseli. Kiedy w USA środki kierowane są na te badania, które przyniosą zysk, w Unii Europejskiej kierowane są na to, co jest politycznie poprawne.

W opinii Artura Bartoszewicza rządzący Polską są irracjonalnie pro unijni. Wprowadzają wszelkie szkodliwe euro pomysły, w tym i te, które niszczą polską przedsiębiorczość – konsekwencją euro regulacji wszelka przedsiębiorczość w Polsce przestaje być możliwa. Dodatkowo Unia Europejska niszczy Polskę fiskalizmem (wysokimi podatkami) i biurokracją (szkodliwymi przepisami). Narzucane przez Unię Europejską regulację nie mają często żadnych pozytywnych skutków i tylko generują niepotrzebne koszty, czyniąc usługi i dobra drogimi, a przez to niedostępnymi dla konsumentów. Polska pod okupacją Unii Europejskiej nie może nie przestrzegać tych szkodliwych euro przepisów, a co gorsze polskojęzyczne władze wprowadzają najbardziej restrykcyjne warianty szkodliwych euro przepisów. UE krępuje swobodę działalności gospodarczej, uniemożliwiając Polakom życie w dobrobycie.

Artur Bartoszewicz wskazał w swojej książce, że kolejną patologią Unii Europejskiej jest to, że gdy w USA służby specjalne wspierają powstawanie amerykańskich globalnych firm, pomagając im zwalczyć konkurencję (bo w globalnej gospodarce liczą się tylko globalne firmy), to w Unii Europejskiej wprowadza się euro regulacje, by takie europejskie globalne firmy nie powstawały.

Dla euro lewicy decydującej o tym, co się dzieje w Unii Europejskiej, według Artura Bartoszewicza, konkurencyjność jest zła ze swej natury, więc UE likwiduje konkurencyjność. W konsekwencji w Unii Europejskiej „tworzy się komuna i kołchoz” gdzie nie ma innowacji.

Autor wydanej przez Zona Zero książki do przejawów szkodliwości Unii Europejskiej zaliczył też to, że Unia Europejska chce wprowadzić swoje podatki i czerpać zyski z zadłużania Europejczyków. Te szkodliwe plany UE zmierzają do odebrania poszczególnym krajom europejskim resztek samorządności, której atrybutem jest polityka fiskalna i polityka pieniężna. Już dziś wymogi UE warunkują konstrukcje polskiego budżetu.

Na dług europejski zapisany w KPO zgodził się PiS za rządów Mateusza Morawieckiego. W opinii Artura Bartoszewicza szkodliwe plany Unii Europejskiej wspiera Platforma Obywatelska, która chce "prerogatywy polityki gospodarczej i społecznej przekazać na poziom Unii Europejskiej”.

Z kart książki „Budujemy imperium” wynika, że system Unii Europejskiej nie ma na celu rozwoju. Celem Unii Europejskiej „jest całkowite podporządkowanie społeczeństwa i zarządzanie tym społeczeństwem” by realizowane były wytyczne Brukseli.

W swej pracy Bartoszewicz wskazuje, że unia Europejska tak kreuje gospodarkę, by gospodarka nie funkcjonowała, by przedsiębiorcy nie mogli wykazywać inicjatywy, tylko byli narzędziem władzy. W Unii Europejskiej nie decydują mechanizmy rynkowe takie jak popyt i podaż tylko widzimisię urzędnika [od siebie dodam, że celem faszyzmu było podporządkowanie wszystkich dziedzin życia biurokracji państwowej].

Dzięki swej wieloletniej pracy, od 25 lat zajmuje się funduszami europejskimi, doktor Bartoszewicz wie, jak działa UE i, że mechanizm funduszy europejskich jest głupi na każdy poziomie. Kosztem społeczeństwa zarabiają na nim cwaniacy związani z Brukselą. Kiedyś Unia Europejska wymagała betonowania miast i ścinania drzew, a teraz wymaga zrywania betonu i sadzenia drzew. Za każdym razem ktoś bliski Brukseli na tym zarabiał.

Ciekawym przykładem tego, jak Bruksela swoim zapewnia zyski kosztem społeczeństwa, jest to, że Unia Europejska skłaniała samorządy w Polsce do układania kostki zamiast asfaltu [po którym chodzenie jest zdrowsze i mniej męczące] bo kostkę produkowali Niemcy, którzy mieli zarabiać, a asfalt produkowali Polacy, którzy mieli zbankrutować – a zdrowie i wygoda Polaków się nie liczyły.

Autor „Budujemy imperium” w swojej pracy oskarżył Unię Europejską o demograficzne wydrenowanie Polski i Ukrainy oraz ściąganie do Europy islamistów, w wyniku czego, wśród milionów islamskich imigrantów na terytorium Unii Europejskiej znajduje się 500.000 islamskich terrorystów.

Jan Bodakowski
image

Brzydki. Biedny. Niedoceniony. Nielubiany.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka