Jan Bodakowski
W Atlanticu „Młody mesjasz” zaskakująco dobry film już w kinach
Niestety często filmy religijne to jakaś heretycka tandeta. Kilka miesięcy temu ekrany kin w całej Polsce plugawił tandetny i heretycki „Cierń Boga” o ostatnich latach życia Jezusa. Można było być pełnym obaw wobec filmu „Młody mesjasz”, który nie dosyć, że opowiada o dzieciństwie Jezusa czyli okresie nie opisanym przez ewangelistów (który właśnie dla tego stal się pożywką dla apokryfów i budzi spory teologów), to jeszcze powstał na motywach powieści Anne Rice, autorki horrorów z gejowskim podtekstem, która po czasowym nawróceniu, odrzuciła chrześcijaństwo.
Jakież było więc moje zaskoczenie gdy, na ekranie warszawskiego kina Atlantic zobaczyłem niezwykle wzruszający i trzymający w napięciu film z niezwykle doskonałymi kostiumami, dekoracjami i plenerami, który z minuty na minute robił się coraz bardziej profesjonalny. Obraz, który wydaje się nie razić jakimiś herezjami (choć w tej sprawie należy wysłuchać głosu teologów katolickich), choć jest oparty na apokryfach (nie ma zresztą innej możliwości na zrobienie filmu o dzieciństwie Jezusa inaczej niż na postawie apokryfów).
W role małego, trochę zagubionego, Jezusa wcielił się Adam Greaves-Neal, w role matki boskiej piękna Sara Lazzaro. Odważnego, całkowicie oddanego Bogu, kochającego Jezusa i Marię, Józefa zagrał Vincent Walsh. Kuzyna Jezusa Jakuba zagrał Finn McLeod Ireland, a wuja Kleofas Christian McKay. W innych rolach wystąpili: Agni Scott, Lois Ellington, Jane Lapotaire, Dune Medros. Metroseksualnego demona (który nie znał natury Jezusa, co jest dyskusyjne z powodów teologicznych), non stop szczującego ludzi na Jezusa, zagrał Rory Keenan. Centuriona Severus, który musi dokonać wyboru między złem a dobrem zagrał Sean Bean (znany z filmów „Gra o Tron”, „Władca pierścieni”, „Troja”, „Jupiter”, „Marsjanin”), jego towarzysza Clive Russell. Psychopatycznego króla Żydów, który chce zamordować małego Jezusa zagrał Jonathan Bailey. Reżyserem filmu jest Cyrus Nowrasteh. Autorami scenariusza był reżyser i Betsy Giffen Nowraste na motywach powieści „Chrystus Pan. Wyjście z Egiptu”. Autorem zdjęć do filmu jest Joel Ransom, doskonałej scenografii Francesco Frigeri, a muzyki (znany z muzyki do „Pasji”) John Debney.
Akcja filmu ukazuje życie Józefa, Marii, siedmioletniego Jezusa i ich krewnych w Egipcie. Powrót do Palestyny. W retrospekcjach widzowie poznają historie narodzin Jezusa, hołdu trzech króli, eksterminacji dzieci przez Heroda. Po powrocie do Palestyny Jezus jest świadkiem prześladowań biblijnych Izraelitów ze strony Rzymian. Osią akcji jest rozkaz psychopatycznego król Żydów, który rozkazuje rzymskiemu centurionowi zamordować Jezusa.
Jednoznacznie i bez jakichkolwiek niedomówień ukazana jest boskość Jezusa, realność demonów, cuda. Wzruszający jest proces w którym centurią reprezentujący świat pogan, Rzymu, odrzuca zło i nie dokonuje mordu na Jezusie. Doskonale jest ukazany bezmiar obowiązku jakim Bóg obarczył pełną matczynej miłości Marie i całkowicie oddanego Bogu świętego Józefa. Jednoznacznie katolickie, sprzeczne z protestanckimi herezjami, jest podkreślenie roli Maryjo w życiu Jezusa.
Jan Bodakowski

Inne tematy w dziale Polityka