Jan Kalemba Jan Kalemba
692
BLOG

Daremny żal i próżna radość

Jan Kalemba Jan Kalemba Polityka Obserwuj notkę 13

 

Mam na myśli obawę przed utratą patriotyczno-konserwatywnego charakteru przez dziennik „Rzeczpospolita” i tygodnik „Uważam Rze” wyrażaną przez jednych, a radość drugich z tego, że te periodyki zostaną przerobione na lewicowo-liberalny gust.
 
Te przewidywania są zasadne bo brytyjski Mecom zanim sprzedał wydawnictwo skarżył się na trudności czynione przez udziałowca mniejszościowego, to jest rząd RP. Pan Grzegorz Hajdarowicz kupując interes za 80 mln przypuszczalnie nie przewiduje takich trudności.
 
Żale przypominają mi natomiast znany z dawna styl – „Ukrzywdził nas wróg, jak on tak mógł?” A czego się od wroga spodziewaliście, dobrodziejstw!?...
 
Utrzymanie przywilejów establishmentu starego reżimu – nie tylko w mediach – jest konstytutywnym założeniem III RP. Establishment ów zawarł związek partnerski z tzw. lewicą laicką, a do tego „duo” dołączyli różni ambitni spryciarze i wszyscy wespół w zespół zawładnęli nie tylko niewymiernymi wpływami, ale też wymiernym kapitałem.
 
Gdy mądrzy ludzie – tacy jak śp. prof. Romuald Kukołowicz – przestrzegali w roku 1989, że nie można budować wolnej Polski na fundamencie fałszu i kłamstwa, to dzisiaj lamentujący radowali się z bruderszafta Kiszczaka i Michnika. Ja tam nie chcę wszystkich wytykać palcem, ale przypomnę, że nawet największy dzisiaj „anfan terible” sceny politycznej, Antoni Macierewicz też należał do Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie...
 
Radosna wrzawa z możliwości przerobienia gazet wydawnictwa Presspublica na Gazetę Wyborczą-bis i Politykę-bis przypomina stadionowy ryk satysfakcji po brutalnym „skoszeniu” piłkarza przeciwników. Wiedzą, że to podłość, ale ją głośno pochwalają i są z tego dumni. Ktoś powie, że stadion, to co innego, a manifestowanie radości i dumy z niegodziwości przez ludzi wykształconych i kulturalnych jest niesłychane.
 
Może, ale ja od zawsze, a urodziłem się w 1945 r., widziałem wokół takich ludzi, dumnych z wysługiwania się obcemu ciemiężycielowi Polski. Niegodziwcom, którzy umarli potomkowie zamawiali nekrologi w Życiu Warszawy, w których chełpliwie wymieniali wszystkie „virtuti prostituti” nadane przez Bieruta lub innego sowieckiego agenta. Ci, którzy żyją nie spuścili z tonu, bo cieszą się rozkoszami wspomnianego wyżej związku partnerskiego.
 
Ale wracając do meritum – przeróbka wzmiankowanych gazet nic nie zmieni, bo od zawsze nie ma kanałów komunikacji na argumenty pomiędzy zwolennikami zachowania status quo w III RP, a osobami o poglądach patriotyczno-konserwatywnych. Nie ma miejsca do debaty na argumenty, jesteśmy tak podzieleni, że czytamy tylko swoich autorów oraz swoje gazety – oczywiście z wyjątkiem tych, którzy czytają wszystko z zawodowego obowiązku.
 
Wypadnięcie „Rzeczpospolitej” i „Uważam Rze” z nurtu patriotyczno-konserwatywnego spowoduje przeto, że ludzie o tych poglądach będą czytali tylko Nasz Dziennik i Gazetę Polską, które prawdopodobnie wzbogacą się o nowych autorów i być może powiększą im się nakłady. Paru dobrych dziennikarzy może stracić pracę, a paru może potwierdzi domniemanie o pokrewieństwie dziennikarstwa z profesją najstarszą w świecie.
 
Gdy tak się stanie, to pan Hajdarowicz dowie się, że wmieszanie biznesu w politykę nie zawsze przynosi zysk. A komu tu są potrzebne dwie Gazety Wyborcze i dwie Polityki?
Jan Kalemba
O mnie Jan Kalemba

NARÓD TO CI KTÓRZY BYLI, SĄ I BĘDĄ

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka