Marek Migalski swoim listem do szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego wywołał w leniwą wakacyjną niedzielę niezłą burzę. Trafił, co było oczywiste – na czołówki portali. Ale w samym Salon24.pl jednego popołudnia sprowokował do powstanie około 60 (słownie: cześdziesięciu tekstów) publicystycznych tekstów na swój, Kaczyńskiego i PiS temat.
Salonowi komentatorzy są rozdarci. Przejrzałem te teksty, rozkład poglądów – niewielka przewaga przeciwników publikacji tego listu. Większość z Was przyznaje mu merytorycznie rację, duża część burzy się co do formy i że tak wprost przeciw prezesowi. To pokazuje, że i tak nastroje wokół szefa PiS nie są najlepsze. A ilość tekstów i ich ton pokazuje, że Migalski napisał o problemach realnych w swojej partii
Bo jest poważny problem z Jarosławem Kaczyńskim. Z jednej strony popełnia poważny błąd, ma trudny charakter i cechy osobowościowe, które skazują go na to, by nie był pierwszą postacią na polskiej scenie politycznej. Wiemy już, że te cechy uwydatniły się po autentycznej tragedii, która przeżył. Z drugiej strony nie sposób odmówić mu, ze jest znakomitym analitykiem społecznym i politycznym, że jest bardzo silną osobowością i postacią mająca cechy męża stanu i wybitnego przywódcy. Stąd to rozdarcie w ocenach buntu Migalskiego.
Polska polityka cierpi jednak bardzo na skarlenie między innymi z tego powodu, że praktycznie liczą się tylko dwie partie, a tymi dwiema partiami rządzą dwaj ludzie. Sytuacja polityczna, która wpływa na stan naszej gospodarki, sytuację naszego państwa, wspólnoty, zależy od bardzo trudnych osobistych relacji tych dwóch osób. Obie partie są całkowicie zatomizowane i zależne od wizji i kaprysów swoich liderów. W obu partiach są ludzie, którzy nie akceptują tego stanu rzeczy, nie akceptują polityki swoich liderów, ale są całkowicie ubezwłasnowolnieni. Sparaliżowani jak skopane przez pijanego ojca dzieci chlipią po kątach nie będąc w stanie powiedzieć jasno, że powinno być inaczej.
Jarosław Kaczyński ma zadatki na wybitnego przywódcę. Ale niestety – podobnie jak Donald Tusk, który tez ma zadatki - nie został przywódcą, który są dziś w stanie zmienić bieg rzeki. Każdy z nich zupełnie z różnych przyczyn. Polska polityka wymaga zmian. Dlatego jeśli w którejś z partii ktoś odważa się wydać z siebie niezależny głos, należy to docenić. I w partii Kaczyńskiego i w partii Tuska brakuje takich głosów. Dlatego obie partie są, jakie są. I prowadzą taka politykę, jaką prowadzą. Jałową.
Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka