Kataryna. Nie wiem, czym się skończy projekt pisowskich dysydentów. Ale mam wrażenie, ze trochę dajesz się wpuścić w PO-wską narrację. To naturalne, ze rządzący teraz robią wszystko, by rozłamowców wspierać, życzyć sukcesu i machać do nich rączkami. Tym samym osłabiają PiS z jednej a deprecjonują nowy projekt z drugiej – bo na niczym im (platformersom) tak nie zależy, jak na takich interpretacjach jak Twoja. Mnie też drażni, jak Jakubiakowa z Kluzik biegają na zmianę do TVN i Radia Zet. Moim zdaniem przesadzają. W duchową przemianę Michała Kamińskiego wierzę, w ograniczony sposób. Ale nie wierzę też w to, ze ktokolwiek z nich ma zamiar wylądować w Platformie. Trochę ich jednak znam. Ja też bym wolał – podobnie jak Janka Jankowska - żeby nasz dzielny ornitolog oraz obie urocze panie przestały ujadać na Jarosława Kaczyńskiego a zaczęły mówić o nowym projekcie, pomyśle, przesłaniu, tym po co nowe ugrupowanie ma powstać.
Ale też przypomnij sobie, jaki był przebieg wypadków. To nie Kluzik z Jakubiak zaczęły atakować prezesa. To on zmienił linię, zaczął mówić, że kampania była fatalna, że Kluzik narzucona, a on sam był na prochach. Do tej pory to oni byli mocno atakowani przesz szefa partii. Trudno się dziwić, że miały dość. To Jarosław Kaczyński dokonał zwrotu po kampanii, zwrotu, który sporej części działaczy PiS nie odpowiada. I mają do tego prawo.
Też bym wolał, żeby już zaczęli mówić o czymś innym. Pamiętajmy jednak, że to dopiero początek, ze grupa się jeszcze nie sformowała. Pamiętaj, też że skoro chcą by ich projekt się przebił, musza być obecni w mediach i muszą robić wszystko, bo to o nich mówiono. Zwłaszcza, że nie mają pieniędzy na to, by zrobić sobie wielką kampanię.
Trzeba chwile odczekać. Na razie – jak rozumiem – formują szyki. Ja – podobnie jak domyślam się i Ty – chętnie bym przyjął formację, która proponuje inną politykę i która tym samym wpłynie i na PiS i na Platformę. Być może będzie to początek jakiegoś przełomu w polskiej polityce. Bardzo chciałbym, żeby wprowadzili nowa jakość debaty i działania, czego nasz kraj potrzebuje jak nigdy dotąd. By ta debata nie wyglądała tez tak jak część komentarzy pod tekstami i tu w Salonie w wielu innych miejscach. By i politycy i dziennikarze zaczęli mówić o sprawach ważnych a nie biegali jak stado bezmyślnych owiec za każdym palantem, który powie coś głośniej albo bardziej bulwersująco
Nie wiem, czy oni to zrobią. Jeśli będą błądzić i pójdą tymi samymi koleinami, będę ich tak samo krytykować. Ale na razie, warto dać im szansę. I spokojnie poczekać.
Czy to może się udać? Napisałem niedawno w „Rzepie” tekst, dale czego mają szansę, i co musieliby zrobić, by ten projekt się powiódł. Czy o zrobią - nie wiem.
Wolałbym, by ten rozwód był bardziej aksamitny i by obie strony przestały się atakować, bo w niedalekiej przyszłości mogą być sobie potrzebne. Obie strony – i PiS i „kluzikowcy” – powinni o tym pamiętać. I oto warto do obu stron apelować.
Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka