jan mak jan mak
4057
BLOG

Dlaczego Jacek Kurski podał się do dymisji?

jan mak jan mak Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 108

Ponieważ szanowny administrator zmienił mi tytuł, to ja pozwolę sobie zmienić treść notki. Nie będzie o Kurskim – chociaż to wielce ciekawa sprawa – ale o niezależności Andrzej Stankiewicza vs niezależność Prezydenta na tle notki w Onecie  "Koniec spektaklu Andrzej Dudy z PiS". (Co do Jacka Kurskiego, ponieważ wydarzenia przyspieszają, pozwolę sobie postawić dolara na dwa wydarzenia w takiej kolejności: 1) PAD podpisuje ustawę o rekompensacie dla TVP, 2) Kurski odchodzi  – :).

P.S  I jak już widomo (23:15) trafiłem :) w przeciwieństwie do Stankiewicza. 


"Dlaczego redaktor Stankiewicz nie może być niezależny?"

Prosta odpowiedź na tytułowe pytanie brzmi, bo gwiazda Onetu nie może być niezależna, tylko musi spełniać oczekiwania właściciela. A Onet nie jest i nie chce być obiektywnym medium służącym polskiemu społeczeństwu.

Chodzi mi jednak o rzecz bardziej subtelną. Redaktor Andrzej Stankiewicz chętnie występuje w mediach lansujących inny niż Onet obraz świata, lubi udawać obiektywnego i niezależnego, i lubi udawać, że ma własne dojścia do kierowniczych kręgów PiS. Na tej podstawie puszcza w świat różne plotki. Czasami falsyfikowane już następnego dnia, ale kto tam następnego dnia pamięta.

Dziś, na przykład, wypuścił notkę reklamowaną leadem "Koniec spektaklu Andrzej Dudy z PiS", w której na podstawie swoich "przecieków" "informuje", że AD chciał odwołania Kurskiego w zamian za podpisanie ustawy o dofinansowaniu TVP, ale przyszedł do niego JK i mu powiedział jasno jak będzie: ustawę podpiszesz, Kurski zostaje. Tak oto Stankiewicz wciska czytelnikom Onetu kit na poziomie "Ucha Prezesa": prosty obraz, żeby im się zwoje mózgowe nie przegrzały od próby zrozumienia rzeczywistości. 

Czy Prezydent Andrzej Duda jest niezależny? Nie wiem. Mogę tylko wnioskować na podstawie faktów. Faktem jest że Andrzej Duda nie wetuje prawie żadnych ustaw PiS. Dodając inne znane mi fakty, znacznie bardziej prawdopodobne wydaje mi się to, że Andrzej Duda akceptuje te ustawy, bo ma podobny światopogląd, co kierownictwo PiS, bo wyrósł ze środowisk PiS, i uważa te ustawy (tak jak wielu innych mądrych ludzi o światopoglądzie konserwatywnym i antykomunistycznym) za dobre dla Polski. Raczej nie mam wątpliwości (sądząc na przykład po sobie), że Prezydent jest gotów zawetować każdą ustawę, którą uzna za złą dla Polski, i mało go będzie obchodzić w takim przypadku, czyjakolwiek niechęć czy zagrożenie brakiem wsparcia. Bo wtedy przyjemniej się spogląda w lustro. Bo porządny i honorowy człowiek zna granice, których nie przekracza. Może byłby z tym większy problem, gdyby się natknął na taką ustawę w minionej kadencji (bo wtedy trzeba by jednak wykonać rachunek zysków i strat), ale w następnej kadencji żadne takie argumenty nie wchodzą już w rachubę. Fakt, że zdecydował się zawetować ustawy sądowe (chociaż wielu w obozie Zjednoczonej Prawicy uważało to za błąd) pokazuje, jaki potencjał do wetowania tkwi w obecnym Prezydencie. 

Jest to obraz znacznie bardziej prawdopodobny, niż konspiracyjno-kabaretowa teoria Stankiewicza. "Przecieki" Stankiewicza "mówią o jego groźbach wobec prezydenta, że wystawi w wyborach innego kandydata". Których rzekomo miałby się dopuszczać "wściekły" Prezes. 

W obecnej sytuacji to jest kompletny nonsens. Może takie spotkania "wściekłych" prezesów mają miejsce w Onecie (i po tym Stankiewicz sądzi). Ja, znając fakty i ludzi, prawie pewny jestem, że spotkania Prezydenta z Prezesem mają bardzo życzliwy i kulturalny charakter (dokładnie przeciwny do tych znanych z "Sowa i Przyjaciele"), i przypuszczam, że jeśli jakkolwiek dyskutowali sprawę ewentualnego weta, to raczej pod kątem, jak takie weto ma się do szans na zwycięstwo w wyborach Prezydenckich. Obu Panom mocno zależy na kontynuacji prezydentury przez Andrzej Dudę, obu zależy na dobru Polski, które podobnie pojmują.  

Obaj też wiedzą, że odwołanie Kurskiego w obecnej sytuacji, związane z tym zamieszanie w TVP, mogłoby mieć niekorzystne skutki dla kampanii PAD. To że Kurski robi, to co robi wynika z faktu, że Stankiewicz robi, to co robi. I tej prostej zależności Stankiewicz nie widzi. Propagandowa forma TVP jest zwierciadłem propagandowej formy TVN, Onetu i innych mediów (wciąż stanowiących ideologiczo-propagandową większość w Polsce!). 

Redaktor Stankiewicz jest na tyle bystry, że doskonale wie, że merytoryczne przygotowanie p. Kidawy-Błońskiej do funkcji prezydenta jest niedostateczne. Wie, że gdyby jakimś cudem została Prezydentem, to rządzić będzie kto inny -- i co gorsza nie bardzo wiadomo kto. Wie, że byłaby to prezydentura destrukcyjna: prezydentura ciągłych wet, żeby utrudnić rządzenie PiS-owi, żeby doprowadzić do chaosu i następnie przedterminowych wyborów. Wie że p. Kidawa ma problemy z zebraniem myśli i w ogóle nie nadaje się do tej funkcji. Wie z pewnością, bo zapewne śledzi obiektywne raporty na temat polskiej gospodarki, że rząd PiS nieporównanie lepiej zarządza polską gospodarką niż ekipy Tuska. Ale o tym wszystkim w swej "niezależnej" publicystyce ani piśnie -- bo taka to "niezależność".

jan mak
O mnie jan mak

Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura