jan mak jan mak
2747
BLOG

Opozycja poprze wyborczy kompromis

jan mak jan mak Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 135

Porozumienie prezesów PiS i Porozumienia JG uwzględniło najważniejsze zarzuty opozycji, które później mogły się stać pretekstem lub przyczyną do kwestionowania wyników wyborów. W nowelizacji ustawy o wyborach korespondencyjnych zmienione zostaną wszystkie przepisy, które rodziły wątpliwości, co do wymaganej tajności, równości i powszechności wyborów, a także bezpieczeństwa. Czy opozycja poprze taką nowelizację? Czy nawet wtedy pokaże, że tak naprawdę to chodzi jej o coś innego? 


Cieszy fakt, że wybory będzie można przygotować staranniej i solidniej, bo dotychczasowe przygotowania i dostosowywanie się do nadzwyczajnych warunków sprawiało wrażenie walki z czasem. Cieszy fakt, że w swym totalnym sprzeciwie opozycja wypunktowała mankamenty ustawy, które zostaną teraz wzięte pod uwagę. Gdyby odbywało się to w naturalnej współpracy, we wspólnej trosce o państwo, na zasadach normalnej demokratycznej opozycji, a nie totalnej — pewnie wybory mogłyby się odbyć w konstytucyjnym terminie.


Osobiście optowałem za wyborami 23 maja, ale być może nie miałem dostatecznej wiedzy na temat możliwości logistycznych przeprowadzenia wyborów w tym terminie. Nie znam też rzeczywistych motywów działania Gowina, ale w najlepszej dla niego interpretacji: widział z bliska, że ani nie są dobrze przygotowane wybory korespondencyjne, ani nie zdążymy z tradycyjnymi, a nie mógł się wprost podzielić tą wiedzą publicznie. Widział zbyt wielkie ryzyko skutecznego zakwestionowania wyników wyborów. Swoim uporem "uratował tyłek PiSowi". 


To że wybory były przygotowane słabo, lub bardzo słabo, to raczej nic zaskakującego w tak nadzwyczajnej i dynamicznej sytuacji. Pytanie czy na tyle słabo, że warto było szukać sposobu ich przesunięcia, czy też wystarczająco dobrze, że warto było jednak przeprowadzić tradycyjne wybory 23 maja i zakończyć ten chocholi taniec? 


Interpretację korzystną dla Gowina podważa pytanie, dlaczego nawet bliscy współpracownicy Gowina nie wiedzieli, o co mu chodzi? Może to jednak Kaczyński "uratował tyłek" Gowinowi, bo uznał, że uratowanie jedności Zjednoczonej Prawicy, to najlepszy scenariusz dla Polski? (Czy wycie opozycji, które rozlega się ze wszystkich stron nie jest tego najlepszym dowodem?). To potwierdzałoby, że jednak demokracja działa, a gadki o Kaczorze-dyktatorze to taka narracja dla najgłupszych.


Wątpliwości, które zgłaszałem wcześniej jednak pozostają. Nie wiemy, jaka sytuacja będzie na przełomie czerwca i lipca. Za dwa miesiące stan nastrojów społecznych i sytuacja społeczno-ekonomiczna może być bardzo różna (chociaż do tego czasu, można mieć nadzieję, że aż tak bardzo się nie zmieni). Raczej na pewno czeka nas dwa miesiące wściekłych ataków totalnej opozycji mediów antyrządowych, które nie porzucą nadziei, że nadciągający kryzys ekonomiczny pozwoli doprowadzić do kryzysu politycznego.     


Perspektywa solidnego przygotowania wyborów, którym trudno będzie coś zarzucić, napawa jednak optymizmem.

jan mak
O mnie jan mak

Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka