Nie chodzi o żadne wydłużenie wieku, ani wydłużenie czasu pracy, nie chodzi o żadną reformę. Chodzi o skrócenie emerytur i zabranie ludziom kasy!
1. Szlag mnie trafia na te opowieści o wydłużeniu wieku emerytalnego albo wydłużenie czasu pracy.
Wiek tylko Pan Bóg wydłużyć nam może, o co prosimy w cichej modlitwie albo w głośnym śpiewaniu „Sto lat!”
A czasu pracy wydłużyć się nie da, bo przecież czasu mamy więcej niż pracy. Z grubsza o 13 procent więcej, tyle bowiem wynosi stopa bezrobocia.
Niczego więc rząd nam nie wydłuży, tylko skróci. A konkretnie skróci emerytury, mężczyznom o dwa lata, kobietom o siedem.
2. I szlag mną telepie, gdy słyszę, że skrócenie emerytur nie zwiększy bezrobocia. Oczywiście, że zwiększy. Dziś młoda kobieta przychodzi do Ministerstwa Pracy i prosi – weźcie mnie na sprzątaczkę. W odpowiedzi słyszy – za pół roku proszę przyjść, bo nasza sprzątaczka kończy 60 lat i za pół roku i przechodzi na emeryturę.
A po reformie Tuska każą jej przyjść za siedem i pół roku...
3. Owszem, ładnie to brzmi – wydłużenie wieku,. Wszyscy przecież chcemy żyć jak najdłużej, a umierać w starości, albo wcale.
Ładnie też brzmi – wydłużenie pracy. Przecież chcemy pracy i szukamy jej, nawet jeśli od pracy wolimy zabawę (ja na przykład wolę).
Wbijmy jednak sobie do głów i zapamiętajmy – nie chodzi o wydłużenie wieku, nie chodzi o wydłużenie pracy, nie chodzi o żadną reformę.
Chodzi o skrócenie emerytur i zabranie ludziom kasy!
Chodzi o zabranie ludziom kasy, bo rząd Tuska i Pawlaka bokami robi, wiarygodność finansową traci. Zapożyczył Polskę po uszy i dalej zapożyczać już nie może – więc żeby się nie wywrócić w pierwszym roku ponownej kadencji, postanowił się uwiarygodnić wobec finansjery, kosztem przyszłych emerytów.
4. Skrócenie emerytur i zabranie ludziom kasy - to jest prawdziwy powód ciemiężenia starych pracowników i blokowania pracy dla młodych bezrobotnych, nie żadna tam reforma.
Inne tematy w dziale Polityka