Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski
4031
BLOG

Organ kontratakuje

Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 126

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji straszy mnie, więc powtórzę wężykiem – w świetle kontroli NIK podejrzewam w Radzie korupcję

Tylko podejrzewam i aż podejrzewam!
Wiceprzewodniczący Krajowej Rdy Radiofonii i Telewizji Witold Graboś skierował do mnie list, a w nim grozi mi odpowiedzialnością karną za – jak twierdzi - zniesławienie konstytucyjnego organu państwa, czyli tejże Rady.

Organ obraził się z powodu mojej wypowiedzi na posiedzeniu sejmowej Komisji do Spraw Kontroli Państwowej 12 lipca br., która to wypowiedź brzmiała nastepująco: „„...Otóż mamy do czynienia z wynikami kontroli – powiem to wprost i z pełna odpowiedzialnością – budzącymi duze podejrzenia korupcji w instytucji skontrolowanej”

Wypowiedź moja dotyczyła oczywiście raportu NIK, z którego dowiedzieliśmy się wszyscy o tym, że przewodniczący Rady Jan Dworak hojnie rozłożył na raty aż 63 miliony złotych opłat koncesyjnych.

Wiceprzewodniczący Graboś straszy mnie następnie, że moja wypowiedź miała charakter zniesławiający organ, czyli Radę i naraziła ów organ na utratę zaufania potrzebnego do jego działalności.

Strasząc mnie niedwuznacznie odpowiedzialnością karną wiceprzewodniczący Graboś domaga się, żebym poinformował Radę o moich dalszych działaniach w tej sprawie.


Szanowny Panie Wiceprzewodniczący! Odpowiem panu publicznie.

Po pierwsze – w komisji sejmowej mówiłem o podejrzeniu korupcji nie z sufitu, lecz w świetle wyników kontroli NIK, a wyniki te są takie, że nie tylko mogą, ale wręcz muszą wzbudzać podejrzenia korupcji.

63 miliony złotych, Panie Wiceprzewodniczący, 63 miliony złotych rozłożone na wieloletnie raty – co było przyczyna tej nagłej i niespodziewanej hojności? Chce mi Pan wmówić, że bogate koncerny medialne po przyznaniu im koncesji do tego stopnia nagle zbiedniały, ze nie stać ich było na jednorazowe zapłacenie opłaty koncesyjnej?

Zamiast straszyć, niech pan raczej odpowie – jak uwierzyć w to nagłe zbiednienie koncesjonariuszy na wiadomość o przyznaniu im koncesji? Po otrzymani koncesji stracili wiarygodność na rynku, dlatego dawaliście koncesje bogatym, a opłaty rozkładaliście na raty biednym?

Po drugie – żyjemy w państwie coraz większego deficytu demokracji, ale póki co podejrzenia mieć jeszcze wolno, zwłaszcza jeśli wynikają one nie z plotek, ale z poważnego raportu najwyższego organu kontroli państwowej. Jako obywatel mam prawo mieć takie podejrzenia, jako poseł jestem obowiązany je mieć. Po to mnie ludzie wybrali, żebym patrzył na ręce wszystkim funkcjonariuszom publicznym, którzy obracają publicznymi pieniędzmi i decydują o naszych losach.  

Po trzecie – był Pan obecny wraz z innymi członkami Rady na posiedzeniu komisji sejmowej, słyszał pan moje słowa i nie zgłosił się pan do dyskusji, żeby im zaprzeczyć. Pan i inni członkowie Rady siedzieliście jak przysłowiowe myszy pod miotłą. Na sali były media, mógł pan niezwłocznie zaprzeczyć moim podejrzeniom i wyjaśnić podstawy tej nadzwyczajnej hojności Rady wobec koncesjonariuszy. Ja nawet dwukrotnie prosiłem Pana, żeby Pan odnósł się do zarzutów. Nie zrobił Pan tego i wiem dlaczego – bo nie miał Pan na obronę Rady żadnych argumentów.  

W tym samym czasie, gdy pan na Komisji do Kontroli Państwowej siedział jak trusia, przewodniczący Rady Jan Dworak na posiedzeniu innej komisji, do spraw finansów publicznych, obrażając inteligencje posłów przekonywał, że rozłożenie opłat koncesyjnych na raty jest korzystne dla Skarbu Państwa. Poseł Kuźmiuk słusznie wtedy zauważył, że skoro tak, to wszystkie podatki należy ludziom na raty rozłożyć, najlepiej od razu na 10 lat, wtedy Skarb państwa się wzbogaci.

Po czwarte – o moich podejrzeniach przestępstw w działalności rady zawiadomiłem Prokuratora Generalnego, uczyniłem to niezwłocznie po zapoznaniu się a raportem NIK, a treść mojego zawiadomienia została podana do publicznej wiadomości. Wykonałem w ten sposób mój poselski oraz mój społeczny obowiązek.  

Po piąte – pisze Pan o narażeniu Rady na utratę zaufania. Wybaczy Pan, ale po tym, co Rada zrobiła w sprawie Telewizji Trwam, miliony Polaków, a wśród nich i ja, mamy do Rady zaufanie zerowe, a po pańskim liście stało się ono wręcz ujemne. Trudno stracić coś, czego się nie ma.  

Po szóste – nie poinformuję Pana ani Rady, jakie będą moje dalsze działania w tej sprawie, bo Radzie po prostu nie ufam. Wasza działalność w sprawie koncesji na multipleksie jest dla mnie w najwyższym stopniu podejrzana.

I po siódme – powtórzę jeszcze raz, i to wężykiem – ujawnione przez NIK rozłożenie aż 45 opłat koncesyjnych, na sumę ponad 63 miliony złotych, budzi podejrzenie korupcji!

Podejrzenie to jest tym większe, że wobec wygaśnięcia z dniem 3 sierpnia br. podstawy prawnej naliczania wysokości opłat, istnieje poważna obawa, że te rozłożone na raty opłaty koncesyjne w ogóle nie zostana zapłacone.

Na zakończenie: Byłoby lepiej, Panie Wiceprzewodniczący, gdyby zamiast straszyć mnie w imieniu Organu kodeksem karnym, odpowiedział Pan milionom Polaków, dlaczego z takim uporem chcecie nas pozbawić katolickiej Telewizji Trwam? Dlaczego drwicie sobie z milionów ludzi, którzy zwracają się do was w tej sprawie i dlaczego – co wprost wykazała wam Najwyższa Izba Kontroli – od interesu publicznego ważniejsze są dla was prywatne interesy?

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (126)

Inne tematy w dziale Polityka