Gdyby się nie przyznał, dostałby karę śmierci, przyznał się – dostanie dożywocie. Nie o sprawiedliwość więc chodzi, lecz o wygodę sądu.
1. Wiadomość z sieci:
Sąd w Tucson w stanie Arizona uznał we wtorek za poczytalnego Jareda Lee Loughnera, który w styczniu 2011 r. zastrzelił w tym mieście sześć osób i ciężko ranił kongresmankę Gabrielle Giffords. Sprawca masakry przyznał się do winy, ratując się od kary śmierci.
Na podstawie umowy jego obrońców z prokuraturą przyznanie się do winy
oznacza, że Loughner zostanie skazany tylko na karę dożywotniego więzienia, ale bez możliwości ułaskawienia.
Z kolei uznanie Loughnera przez sędziego za poczytalnego i świadomego konsekwencji swoich wypowiedzi gwarantowało, że jego przyznanie się do winy zostanie formalnie zaakceptowane przez sąd. Poprzednio morderca do winy się nie przyznawał...”
2. Wysocki słusznie śpiewał – sprawiedliwosti w mirie niet. W Amierikie toże.
Nie przyznasz się chłopie – czeka cie krzesło elektryczne, czy też zastrzyk z trucizną.. Przyznasz się – bez ceregieli dożywocie i kończymy proces. Czyli nie o sprawiedliwość chodzi, tylko o wygodę sędziów. Nie przyzna się – trzeba świadków przesłuchiwać, biegłych, z mecenasami się użerać, a tak - szybki wyrok i do domu, To znaczy sędzia do domu, bo skazany do kryminału.
Gdybym miał taki wybór – przyznasz się, to żyjesz, a nie przyznasz - kładziesz łeb pod topór – przyznałbym się do zabójstwa Kennedy,ego, do wszystkiego, czego tylko sąd sobie życzy.
3. Podobny wybór miał przed sądem w Teksasie nasz rodak z Łodzi Rafał Pietrzak. Przyznasz się do molestowania dziecka, dostaniesz 5 lat, nie przyznasz się – trzydzieści. Nie przyznał się – dostał trzydzieści, prawie dwadzieścia już odsiedział. Sędzia odreagował, że musiał prowadzić proces i czas tracić dla jakiegoś parszywego Polaka.
A tak mi się kiedyś podobała amerykańska sprawiedliwość...
4. Tylko czy polska sprawiedliwość lepsza od amerykańskiej? U nas również wygoda sądu ważniejsza od sprawiedliwości. Grzegorz K., prezes spółki komunalnej w Łodzi najpierw odsiedział półtora roku pod duperelnymi zarzutami, między innymi wyłudzenia delegacji służbowej za 10 złotych. W więzieniu przeszedł piekło, został pobity, grożono mu śmiercią.
Gdy błagał sąd o uchylenie aresztu, sędzia Domagała z Łodzi jeszcze przed rozpoczęciem procesu, który miał sądzić, napisał mu tak: „...oskarżony potrafił wyłudzać ze spółki kwoty rzędu nawet 10 zł i wykorzystywac pracowników spółki do zrywania jabłek, co może świadczyc o szczególnej chciwości, nikczemności, i całkowitym poczuciu zuchwałej bezkarności...”
Chciwość, nikczeność zuchwała bezkarność, bo zagarnął 10 złotych.... Gdyby zwinął 10 milionów, zostałby skazany na pogrożenie palcem w zawieszeniu na dwa lata, ale on miał na sumieniu tylko tylko dziesięć złotych, dla takich przestępców litości być nie może...
Grzegorz K. po takim dictum nie mógł już na obiektywny sąd. Gdy wreszcie usłyszał, że może się przyznać, dobrowolnie poddać karze, to wyjdzie na wolność – przyznał się do wszystkiego, byleby się skończył więzienny koszmar, w którym mógł stracić życie.
Dobrowolne poddanie się karze, to taki w polskim prawie amerykański wynalazek. I weź tu się teraz chłopie nie przyznaj i nie poddaj karze dobrowolnie, zadaj sędziemu robotę – poznasz wtedy, co to jest zdenerwowany na ciebie wymiar sprawiedliwości.
5. Dobrowolne poddanie się karze ujmuje sędziom pracy, ale sprawiedliwości nie przysparza. Wręcz przeciwnie – jest to wielkie zagrożenie sprawiedliwości. jest to narzędzie presji na oskarżonego, żeby się przyznał do tego, czego nie popełnił. Jest to również droga do fałszywych oskarżeń innych ludzi, których przyznający się obciąża. Jest to również sposób na uniknięcie odpowiedzialności w sprawach o przestępstwa gospodarcze. Dobrowolnie przyzna się księgowa, weźmie na siebie wszystkie machloje – przyznała się, ma dzieci, nikt jej przecież nie zamknie, a ze nie ma też majątku, nikt jej nic nie odbierze – a prawdziwe rekiny przestępczości biznesowej, złodzieje, oszuści, wyłudzacze podliczą kasę i czyści jak te lilie polne, mogą sobie nowe spółki, parabanki albo biura turystyczne zakładać.
6. W technice świat się zmienił – internet, tarcza antyrakietowa, łazik wylądował na Marsie – a w wymiarze sprawiedliwości bez zmian, w zasadzie to od średniowiecza. Kto nie chce się przyznać, temu należy przypalić piety, tylko obecnie trochę bardziej subtelnie.
Inne tematy w dziale Polityka