Sławomir Jastrzębowski Sławomir Jastrzębowski
15196
BLOG

Wcale nie z zimna... Relacja z granicy

Sławomir Jastrzębowski Sławomir Jastrzębowski Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 103

Dostałem pozwolenie na umieszczenie na swoim blogu relacji mojego przyjaciela, Pawła z Łodzi. Relacji z granicy polsko-ukraińskiej. Warta jest lektury. Oto ona:

"Jesteśmy już w domu. Przywieźliśmy z granicy babcie i matkę z dwójka dzieci. Uciekały z Zaporoża. Podróż pociągiem do Lwowa zajęła im dobę. Następna dobę podróż ze Lwowa do Rawy Ruskiej. Na granicy exodus. Autokar za autokarem wypchane kobietami z dziećmi na siedząco, na stojąco, na leżąco, na wisząco byle jak, byle tylko. Drugie tyle granicę pokonuje pieszo. Wyziębieni, ubrani chyba we wszystko, co wcześniej zapakowali do walizek. Dużo dzieci chorych, płacz i lament. Na granicy masa ludzi, którzy przyjechali przywieźć pomoc i zabrać kogoś. Wolontariusze działają. Przez granicę oprócz transportu prywatnego wahadłowo jeżdżą auta polskich służb. Wszystkich. Busy i autokary straży granicznej, policji, straży pożarnej. Mniejsze pojazdy służb służą jako miejsca gdzie dzieci mogą się ogrzać lub przespać. Wszyscy absolutnie wszyscy funkcjonariusze, z którymi rozmawiałem są skupieni na pomocy. Nie stwarzają wolontariuszom żadnych problemów. Odpowiadają na pytania, kierują w odpowiednie miejsce. Super! Spędziliśmy na granicy trzy godziny czekając na tą rodzinę, bo byliśmy wczesniej umówieni. Gdybyśmy pojechali w ciemno, żeby zabrać kogokolwiek spędzilibyśmy tam pół godziny. Wystarczyłaby kartka z kierunkiem podróży i ilością miejsc. Naród się zorganizowal i stanął na wysokości zadania. Na ten moment pomocy było zanadto, ale pogranicznicy mówili, że kolejka po stronie ukraińskiej cały czas rośnie. Tyle. Putin idi nachuj! 

Dodam jeszcze. Obok przejścia jest motel i knajpa, pracują cały czas za darmo, obok są domy ludzie przynoszą ciepłe napoje i co tylko mają, a już chyba nic nie mają. Ludzi przewożą też busy towarowe na pace. Sam miałem trzy miejsca, a w drodze okazało się, że mam zabrać cztery osoby. Zapytałem policji na miejscu. "Niech pan zabiera, nikt nie zrobi panu problemów" .

Kilkanaście razy wyjmowałem telefon, żeby zrobić zdjęcie. Nie miałem sumienia robić zdjęć tym ludziom. Tylko broda się trzęsie i wcale nie z zimna. Środek Europy, kurwa mać.

Paweł

Masz tu moja relację

PS. Nieustannie kocham ten kraj, ale teraz bardziej "


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka