Na zdjęciu Łukasz Sakowski
Na zdjęciu Łukasz Sakowski
Sławomir Jastrzębowski Sławomir Jastrzębowski
6345
BLOG

Studenci! Bądźcie cykorami, jak ja, rektor!

Sławomir Jastrzębowski Sławomir Jastrzębowski Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 170
Jaki to wstyd być studentem Uniwersytetu Śląskiego, jaki wstyd. A swoją drogą oświadczenie rektora tej uczelni przejdzie do historii. Niechlubnej. Miód i cymesik, swego rodzaju… (Na zdjęciu Łukasz Sakowski, twórca bloga To tylko Teoria)


Oczywiście rektor Uniwersytetu Śląskiego, prof. dr hab. Ryszard Koziołek nie powiedział swoim studentom dosłownie „Studenci! Bądźcie cykorami, jak ja, rektor!”, ale, moim zdaniem, podpisanym przez siebie oświadczeniem, to właśnie im powiedział. Niestety. „Studenci, przestraszyłem się i uznałem, że nie opłaca się mieć awantury z lewakami. A na co mi to potrzebne, sami wiecie, jaką świat idzie drogą” – tak odczytuję, nie tylko ja, oświadczenie i jego konsekwencje podpisane przez prof. Koziołka, ale do rzeczy.

Sprawa była opisywana, więc tylko pokrótce naświetlę o co chodzi. Na 7. Śląskim Festiwalu Nauki, którego dyrektorem generalnym jest rektor Koziołek wystąpić miał Łukasz Sakowski, człowiek, który był kiedyś uwielbiany przez lewacki gender, a teraz jest znienawidzony. Czemu? A temu, że opisał najprawdziwszą prawdę dotyczącą tego, jak nim manipulowano przy tak zwanej zmianie płci i jak, jakimś cudem, w ostatniej chwili ochronił swoją męskość dosłownie i w przenośni. Kiedy jako młody chłopiec miał wątpliwości dotyczące swojej płci wpadł pod wpływy osoby ze środowisk LGBT namawiającej go do kuracji hormonalnej, urzędowej, sądowej zmiany płci, a także pewnych drastycznych wycięć. Hormony i inne silne leki zaczął brać. Czuł się po nich fatalnie, zresztą fatalnie to mało powiedziane, ale brał. Być może zniszczył sobie tym zdrowie. Do sądu, żeby zostać w świetle prawa kobietą, też poszedł i niby został, niby, bo w ostatnim momencie zrozumiał, że stał się ofiarą wielostopniowej, zorganizowanej manipulacji członków środowisk LGBT, która to manipulacja jest skoncentrowana na zmienianiu płci dzieciakom, ale niekoniecznie na ich dobru. Kiedy szczegółowo i niezwykle szczerze opisał, że proceder zmiany płci i jego ułatwianie może być dla młodych ludzi szalenie niebezpieczny i tragicznie nieodwracalny (!) został wrogiem postępu. Ponieważ postęp żąda tolerancji, panu Łukaszowi życzono najgorszego w najbardziej plugawych słowach, bowiem lewactwo nie znosi sprzeciwu. Ponieważ lewactwo nie znosi też dyskusji, zażądano wyrzucenia Łukaszu Sakowskiego z 7. Śląskiego Festiwalu Nauki. I wtedy na scenę wchodzi rektor Koziołek cały na biało ze swoim „Oświadczeniem” tak (tu musiałem wykreślić słowo, gdyż mogłaby mnie spotkać odpowiedzialność karna z art. 212 kodeksu karnego), że trudno w to uwierzyć. Teraz uwaga, krótka analiza tej alogicznej, postępowej bzdury, czyli oświadczenia.

Już pierwsze słowa porażające lewacką progresją, brzmią: „Drogie osoby uczestniczące”. Że co? Osoby uczestniczące? To już nie „Drodzy uczestnicy”? No, nie, postęp nie może napisać normalnie po polsku, bo aktywiszcza z końcówkami Bóg jeden wie jakimi, mogły się pogniewaX lub pogniewałO. Gdyby napisać na przykład „Panie i Panowie” no to byłby pewnie faszyzm. Dalej jest głupiej, czyli pokrętniej. Uwaga, będzie intelektualny hit, najpierw, coś tam o zaproszeniu Łukasza Sakowskiego ŚFN, a potem rektorowa bomba: „Jednakże fala emocji i kontrowersji związanych z planowaną rozmową uświadomiła nam, że proponowana tematyka nie budzi wystarczającego zainteresowania…” Kto to jest ten rektor Koziołek? Czy on starannie ukrywa mózg przed światem? Jak można napisać, że coś co wzbudza emocje i kontrowersje falami nie budzi zainteresowania? No jak? Otóż widocznie progresu nie będzie ograniczać ani logika, ani myślenie. Po prostu. Ale to nie koniec dzieła beletrystycznego autorstwa pana Koziołka, dalej: „Festiwal powinien pozostać bezpiecznym miejscem pozytywnego dialogu społecznego”. Czy pan rektor obawia się, że lewackie bojówki mogłyby z łapami ruszyć na prelegenta? No może i tak, ale czy nie od tego jest ochrona i policja? Czy z obawy przed zadymiarzami trzeba odwoływać wystąpienia na festiwalu nauki? Serio? Czy panu rektorowi łydkim się trzęsą, a drgania doszły powyżej szyi? Dalej jest jakieś rytualne ble, ble, ble, że kiedyś tam, ale nie wiadomo kiedy, dojdzie do jakiegoś spotkania z panem Łukaszem i takie tam.

Słowem, wydrzytwarze, postępaki i ćwierćterroryści triumfują, bo niewygodny dla ich ideologii występujący został skanselowany zgodnie z kulturą wymazywania.

„Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. Jeśli Jan Zamoyski miał rację, Rzeczpospolite będą w najbliższym czasie tchórzliwe, dające się zastraszać lewackim agresorom i zbyt przerażone tęczową ideologią, żeby bronić uczciwie prawdy czy własnego zdania. Jeżeli zabiorą Ci odwagę, jesteś martwy, jakby Cię nie było.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo