Jeśli cały świat wydaje się martwy - nie fizycznie, ale intelektualnie, moralnie, estetycznie i duchowo - to jest tak wyłącznie dlatego, iż uroił on sobie, że może uśmiercić Tego, który jest samym życiem.
Tymczasem upamiętnienie Jego Zmartwychwstania - nie duchowego, a fizycznego właśnie - jest najwyrazistszym przypomnieniem, że ci wszyscy, którzy żyją w świecie, ale gotowi są nie być ze świata, mogą skutecznie wydobyć się z jego martwoty.
Jeśli więc żyjący zechcą zjednoczyć się z Życiem, wówczas nie grozi im żadna śmierć - ani intelektualna, ani moralna, ani duchowa, ani w ostatecznym rachunku nawet fizyczna. Cieszmy się z tego i radujmy, tym bardziej, im bardziej świat próbuje zaciemnić źródło tej radości, zwłaszcza dzisiaj, gdy owe próby okazują się szczególnie płonne. Resurrexit, sicut dixit!